cześc dziewczyny,
pycia- ja też pracuję w korporacji, też czasem nie mam kiedy zjeśc, czy odejśc od biurka, ale nerwicy nie mam. I po prostu luzuje. Poza tym mam bardzo fajną szefową, której powiedziałam o ciąży i naprawdę każe mi się oszczędzac. Ciąża to faktycznie nie choroba, ale jak się ma nerwicę, to priorytety są inne. Pamiętaj, że Twoje odczucia przechodzą na dziecko. Jeśli stwierdzisz że potzrebujesz zwolnienia, a lekarz Ci nie będzie chciał dac, to moze warto zastanowic się nad zmianą lekarza?
Viola- moja mama też jeszcze dzień przed urodzeniem mnie zbierała maliny
tak mi się skojarzyło
joasik- gratuluję usłyszenia serduszka
cudowny dźwięk
madzialena- powiem Ci, że musisz by teraz silna,POdwójnie. Moze ten Twój facet jeszcze się ogranie. Przypomniał mi się przypadek, że znajomi wpadli, mieli juz 2 dzieci i 3 to było "nieporozumienie", facet powiedział kobiecie, że ma "pozbyc sie problemu" itd ,ale gdy zobaczył serduszko i pierwsze zdjecia z USG, to zmiękł i teraz jest naprawde fajnym ojcem. Szkoda, że musisz teraz to wszytsko przeżywac. Jest tak samo odpowiedzialny za to dziecko jak Ty. Porozmawiaj z nim szczerze raz jeszcze.
a wypadku nie zazdroszczę-dobrze że Wam się nic nie stało
Dżejka, gosiunia- na wzdęcia mojej siostrze pomagała mięta i spacer
SwiątecznaKropeczka- nigdy nie podejrzewałam, że też będzie mnie cieszyc powiekszajacy się brzuch
Olasec- trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło!
Anula- w domu zawsze przyjemniej. Dobrze, że miałaś wybór- wszystkiego dobrego dla Was
WKasia- witamy, ja do dziś niedowierzam
Ursa-masz rację, dobro powraca i zło też. A faceci to dziwne stworzenia;/ Czasem pewnie nawet nie zdają sobie sprawy jak bardzo są potrzebni.
Ania_beata- gratulacje
anka2018, - to prawda, czas leci powoli i się dłuży przed wizytą- powodzenia jutro
jolka-pierwsza wizyta dla mnie była mega stresem,ale też i wielką radością, bo wtedy pierwszy raz zobaczyłam moją kropeczkę
a ja jestem po wizycie w poradni i moja taxo może się okazac tylko niepotrzebnym stresem... Musze powtórzyc badania, ale generalnie może nie będzie źle.
W środę ide do gina i już nie mogę się doczekac. Ja z dolegliwości ciążowych mam jedynie senność, mogę zasnąć na stojąco i chyba wyglądam jak zombie. Aczkolwiek poprawiła mi się cera, prychole i przebarwienia poznikały, wczoraj wybierałam nowy podkład i aż babka w drogerii mnie pochwaliła, że tak dbam o cerę:] A guzik dbam, tylko moje dziecko mi chyba prezent robi