reklama
wiola obawiam się że mogłabym mieć problem ze spakowaniem Twojej bo moja dalej pusta hahhaa.. jakoś mam wrażenie że jak spakuje torbę to na prawdę będzie już i tak zwlekam wyprasowałam sobie za to szlafrok i ubranka dla malucha na wyjście ze szpitala
natalia super że wyprawkę kompletujesz.. ale super 36tyg skończonych już masz
olasec ważne że się akcja nie rozwinęła! uważaj na siebie
ewka jak czytam Wasze perypetie z dzieciakami i ciążą to nie wiem czy się zdecyduję na 2 jak to ogarnąć
podziwiam!
milusia super że się odezwałaś bo często tutaj o Ciebie pytali
odpoczęłaś sobie pewnie
dobrze że lepiej się czujesz...
widzę że każda ma plany na sprzątanie domu hihih.. ja jeszcze z miesiąc muszę poczekać.. ale podłogi to na kolanach będę myła..
nie wiem na jakiej.. ale podejrzewam że chciał mnie na cesarkę ściągnąć do sosnowieckiej 1.. a ja choćbym miała iść piechotą urodzę w binifratrach..tak się zraziłam do 1 że tam nie pójdę..
wiem że ta położna to kupa kasy.. ale pierwszy poród tak się boję że chyba wolę mieć to opiekę w 100% zapewnioną..liczę na to że może teściowie nas coś wspomogą w tej kwestii.
z obiadkami sama nie wiem jak będzie.. ale wymyśliałam że będę więcej zup gotować. Można zawsze wieczorem i najwyżej będzie sobie małż odgrzewał.. też początki będą trudne..karmienie, pranie eh.. ale wierzę że jakoś z Waszym dobrym słowem dam radę
natalia super że wyprawkę kompletujesz.. ale super 36tyg skończonych już masz
olasec ważne że się akcja nie rozwinęła! uważaj na siebie
ewka jak czytam Wasze perypetie z dzieciakami i ciążą to nie wiem czy się zdecyduję na 2 jak to ogarnąć
podziwiam!
milusia super że się odezwałaś bo często tutaj o Ciebie pytali
odpoczęłaś sobie pewnie
dobrze że lepiej się czujesz...
widzę że każda ma plany na sprzątanie domu hihih.. ja jeszcze z miesiąc muszę poczekać.. ale podłogi to na kolanach będę myła..
nie wiem na jakiej.. ale podejrzewam że chciał mnie na cesarkę ściągnąć do sosnowieckiej 1.. a ja choćbym miała iść piechotą urodzę w binifratrach..tak się zraziłam do 1 że tam nie pójdę..
wiem że ta położna to kupa kasy.. ale pierwszy poród tak się boję że chyba wolę mieć to opiekę w 100% zapewnioną..liczę na to że może teściowie nas coś wspomogą w tej kwestii.
z obiadkami sama nie wiem jak będzie.. ale wymyśliałam że będę więcej zup gotować. Można zawsze wieczorem i najwyżej będzie sobie małż odgrzewał.. też początki będą trudne..karmienie, pranie eh.. ale wierzę że jakoś z Waszym dobrym słowem dam radę
Jolka6621
Fanka BB :)
tak, żeby ciśnienie podnieść na koniec dnia ;-) "W bólu będziesz rodziła dzieci…”
atagaa
Zaangażowana w BB
Dziewczyny ! Jestem z siebie dumna zacisnelam zęby iiiii ..... wkoncu spakowalam torbe !!!! wyszły dwie, jedna dla mnie, druga dla Maluszka miałam ambitny plan zmieszczenia się w jedną ale to okazało się awykonalne ;p pocieszam się że tutaj podobno z ulicy można by było pójść rodzić i dostaloby sie w szpitalu wszystko najlepszej jakości ale co swoje to swoje . Dobranoc choć ja czuje że tak szybko znowu nie zasne ;(
Klaudixxon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2015
- Postów
- 348
Witam się i ja.
Umieram w te upały, załatwienie czegokolwiek ogólnie kończy się u mnie prawie zgonem. Zamknęłam się w domu, odpaliłam klimatyzator chociaż łeb mnie już boli bo głośno to cholerstwo chodzi.
Jutro mykam na badania krwi w piątek w końcu wizyta! Ciekawa jestem jak tam moja mała małpica się miewa bo kopie mnie równo.
32 tydzień ciąży rozpoczęty do porodu zostało 55 dni - matko i córko niby tak mało a jednak tak długo. Brzuch mam ogromny, skóra napięta jak cholera, puchnę jak cholera. Narzekam jak cholera bo nie umiem sobie normalnie miejsca znaleźć w domu, najchętniej nic bym nie robił tylko się chłodziła. Nie będę wymieniać do mnie boli, ale ogólnie czuje się źle z swoim ciele także młoda jak chce wyskoczyć to niech na początku września działa, nie obrażę się bo do końca września sobie w łeb strzelę.
Umieram w te upały, załatwienie czegokolwiek ogólnie kończy się u mnie prawie zgonem. Zamknęłam się w domu, odpaliłam klimatyzator chociaż łeb mnie już boli bo głośno to cholerstwo chodzi.
Jutro mykam na badania krwi w piątek w końcu wizyta! Ciekawa jestem jak tam moja mała małpica się miewa bo kopie mnie równo.
32 tydzień ciąży rozpoczęty do porodu zostało 55 dni - matko i córko niby tak mało a jednak tak długo. Brzuch mam ogromny, skóra napięta jak cholera, puchnę jak cholera. Narzekam jak cholera bo nie umiem sobie normalnie miejsca znaleźć w domu, najchętniej nic bym nie robił tylko się chłodziła. Nie będę wymieniać do mnie boli, ale ogólnie czuje się źle z swoim ciele także młoda jak chce wyskoczyć to niech na początku września działa, nie obrażę się bo do końca września sobie w łeb strzelę.
aneta1991
Fanka BB :)
Tren łączę się z tobą .. :/ Podobnie zasnąć nie mogę. W tv nic ciekawego nie ma.. mały się wypina, a ja zestresowana że zaraz urodzę ... :/
Wczoraj po tym magnezie i duphaston'ie skurcze jakby się nasiliły. Nie wiem czy to tak ma wyglądać - oby się wszyscy uspokoiło bo ********* dostane
Wczoraj po tym magnezie i duphaston'ie skurcze jakby się nasiliły. Nie wiem czy to tak ma wyglądać - oby się wszyscy uspokoiło bo ********* dostane
reklama
.Boziu..zasnelam przed 5.. a po 7 wstalam.
Ewka tez mam tendencje do boli krzyzowych. w obu porodach od razu czulam ze to ten dzien.. bo wlasnie najpierw bol promieniował z tamtąd. I tez w szpitalu slyszalam ze ma bolec.. i kilka gorszych slow. Ale ja kazalam zawsze ********ac.. i mi pomoc bo od tego są. O tym ze przesadzam tez slyszalam.. Pojechalam ze skurczami co 5 min. gotowa na urodzenie O.. pewna ze to to.. czop odchodził.. zrobili mi ktg i mi bzdziągwa mowi ze ze dziś to napewno porodu nie bedzie bo skurcze na ktg slabe. wiec jej mowie ze te ktg moze sobie w swoją pipe wsadzic.. ja czuje jakie mam skurcze.. i wiem ze dziś bede rodzić. A jej zdanie mnie ch.. obchodzi. Ona ze mnie nie przyjmą. Ze mam jechac do innego szpitala bo u nich miejsc niema. No pytam jej na ch.. mi ktg robila.. od razu powinna odeslac.. alez wtedy ją zrugalam.. pojechlam do innego szpitala.. tam kth zrobili.. skurcze male na e.. a mnie z bolu to az prostowało. Ale uwiezyli na slowo ze nie daje bolu.. mowie ze pierwszy syn niedotleniony sie urodził przez przedluzający sie porod.. no i pospieszyli sie. 6 h pozniej O byl na swiecie.Mialam ochote jechac do poprzedniego szpitala.. i *******.ąc lozystkiem w tą pinde z okienka. Serio.
Kaha z tym dawaniem sobie rade sama.Ja nie prosilam nigdy nikogo o pomoc. No sorry.. jak jechalam do gina.. to mama zostawala z F. Ale w domu u siebie wszystko sama. Byl obiad, bylo posprzatane, dziec nakarmiony, przewiniety. Najpierw musialam rytmu nabrac.. a potem to juz jak z automatu szlo. Przy O mialam pomoc w postaci F. w razie jak zaleglam w ogrodzie z wieszaniem prania np.. to F pozabawiał brata. Bywalo ze 4 latek pieluche mu zmieniał. I nawet na lewą str nie zalozył. tylko jak kupa byla to mnie wolał. Tak.. najpiew rozpiął pampersa.. obczaił czy sie nie brzydzi zmienic.. i zmieniał . Robil to w lozeczku. wchodził do srdka, siadał obok... to sie nazywa pomoc. Szkoda ze cyca nie mial.. czasami bym pospala dluzej
Ewka tez mam tendencje do boli krzyzowych. w obu porodach od razu czulam ze to ten dzien.. bo wlasnie najpierw bol promieniował z tamtąd. I tez w szpitalu slyszalam ze ma bolec.. i kilka gorszych slow. Ale ja kazalam zawsze ********ac.. i mi pomoc bo od tego są. O tym ze przesadzam tez slyszalam.. Pojechalam ze skurczami co 5 min. gotowa na urodzenie O.. pewna ze to to.. czop odchodził.. zrobili mi ktg i mi bzdziągwa mowi ze ze dziś to napewno porodu nie bedzie bo skurcze na ktg slabe. wiec jej mowie ze te ktg moze sobie w swoją pipe wsadzic.. ja czuje jakie mam skurcze.. i wiem ze dziś bede rodzić. A jej zdanie mnie ch.. obchodzi. Ona ze mnie nie przyjmą. Ze mam jechac do innego szpitala bo u nich miejsc niema. No pytam jej na ch.. mi ktg robila.. od razu powinna odeslac.. alez wtedy ją zrugalam.. pojechlam do innego szpitala.. tam kth zrobili.. skurcze male na e.. a mnie z bolu to az prostowało. Ale uwiezyli na slowo ze nie daje bolu.. mowie ze pierwszy syn niedotleniony sie urodził przez przedluzający sie porod.. no i pospieszyli sie. 6 h pozniej O byl na swiecie.Mialam ochote jechac do poprzedniego szpitala.. i *******.ąc lozystkiem w tą pinde z okienka. Serio.
Kaha z tym dawaniem sobie rade sama.Ja nie prosilam nigdy nikogo o pomoc. No sorry.. jak jechalam do gina.. to mama zostawala z F. Ale w domu u siebie wszystko sama. Byl obiad, bylo posprzatane, dziec nakarmiony, przewiniety. Najpierw musialam rytmu nabrac.. a potem to juz jak z automatu szlo. Przy O mialam pomoc w postaci F. w razie jak zaleglam w ogrodzie z wieszaniem prania np.. to F pozabawiał brata. Bywalo ze 4 latek pieluche mu zmieniał. I nawet na lewą str nie zalozył. tylko jak kupa byla to mnie wolał. Tak.. najpiew rozpiął pampersa.. obczaił czy sie nie brzydzi zmienic.. i zmieniał . Robil to w lozeczku. wchodził do srdka, siadał obok... to sie nazywa pomoc. Szkoda ze cyca nie mial.. czasami bym pospala dluzej
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 295 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 201 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 38
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: