Boze dziewczyny.. zdechne zaraz. wszystko mnie boli. Pojechalam tylko do sklepu i wrocilam.. no i jakby ze mnie wszystkie sily uszly. lowa ciezka, boli, oczy bolą ze ledwie je otwieram, wszystkie miesnie bola, kosci bolą, skurcze jakies mnie lapia. Ł zaraz do pracy jedzie a chlopcy non stop sie biją. F jakis dziś pobudzony, dla O nic nie odpowiada. trzymajcie kciuki zebym im dziś nic nie zrobila, bo i z cierpliwoscią u mnie ostatnio coś nie gra. zawsze bylam nerwowa.. ale teraz to juz dramat.
reklama
Dżejka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 245
Maggie moja kuzynka w późniejszej ciazy też miała mieć białaczkę nastraszyli ja ogromnie trochę to trwało ale okazało się ze po prostu ma jakąś dziwną odmianę anemii jakieś cząsteczki za duże czy coś takiego. Trzymam kciuki żeby i u niej okazało się tylko chwilowym zlym podejrzeniem.
Oasec teraz to juz nie mamy wyjścia jak już weszło to musi wyjść. Trzeba tylko próbować nastawić się pozytywnie a co będzie to okaże się na bieżąco.
Negacja mieszkałam tam 3 lata na szczęście nie byłam w ciąży ale sama ze sobą to wiem jak jest wszystko jest ok Ajka nie to dadzą paracetamol to Cię przestanie boleć. Mam nadzieję ze się zdecydujecie na to prywatne usg. Bo to może być większą ilość wód ale i coś innego. Lepiej się upewnić.
Pozdrawiam gorąco dziś jestem w jakimś fajnym humorze!
Oasec teraz to juz nie mamy wyjścia jak już weszło to musi wyjść. Trzeba tylko próbować nastawić się pozytywnie a co będzie to okaże się na bieżąco.
Negacja mieszkałam tam 3 lata na szczęście nie byłam w ciąży ale sama ze sobą to wiem jak jest wszystko jest ok Ajka nie to dadzą paracetamol to Cię przestanie boleć. Mam nadzieję ze się zdecydujecie na to prywatne usg. Bo to może być większą ilość wód ale i coś innego. Lepiej się upewnić.
Pozdrawiam gorąco dziś jestem w jakimś fajnym humorze!
motylek1985
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2010
- Postów
- 221
Hej dziewczynki, zazdroszczę Wam tych rozkminek co zrobić żeby wcześniej bobas chciał wyskoczyć ja jak na razie odliczam każdy dzień i mam odwrotne zmartwienie, ale liczę na to że magiczne 37 minie i będę kombinować razem z Wami
Tren co do porodu po skończonym 36 tyg – to jednak jest za wcześnie. Lekarze liczą tylko skończone tygodnie ciąży jeżeli chodzi o poród- więc jak skończysz 36 to nie będzie poród w 37 tylko w 36 i Twoje dziecko dostanie wpis do książeczki – wcześniactwo HBD 36, niezależnie od wagi i parametrów. A to się wiąże ze wszystkimi dodatkowymi wizytami w poradni noworodka, słuch, wzrok itp. Pewnie że bobas może być w super stanie , być duży, nie mieć żadnych problemów bo te 36 tyg. to już fajny czas. Badań dodatkowych też możesz odmówić, ale takie są procedury – wiem bo sama mam takiego późnego wcześniaka w domu. Jako donoszone traktuje się dziecko po skończonym 37 tygodniu ciąży (czyli 37 +…). Poza nasze daty porodu są orientacyjne – czyli teoretycznie dziecko między 38 a 42 to dziecko urodzone w terminie a to jednak jest 4 tygodnie rozstrzału. Nikt z nas nie wie kiedy dokładnie doszło do zapłodnienia.
Engacka, niestety dużo ludzi narzeka na polską służbę zdrowia ale nie wiedzą jak mają dobrze w porównaniu z tą na wyspach, zwłaszcza jeśli chodzi o opieka nad ciężarnymi. Pewnie że się konowały zdarzają i dużo zależy od szpitala, ale nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie pojechałabyś dziś na IP i nie zrobiliby Ci USG…trzymaj się jakoś kochana i uważaj na siebie.
Kaha współczuję snów, ja mam zawsze baaaaaardzo realistyczne sny, nie tylko w ciąży. Czasem wiem nawet że to sen, umiem tym pokierować albo się obudzić. W ciąży za to śnią mi się jakieś totalne, męczące głupoty. Człowiek wstaje rano zmięty później…..
Maggie, dużo zdrowia dla siostry bratowej, oby jednak diagnoza się nie potwierdziła.Trzeba w to mocno wierzyć!
Dzejka, fajnie że humor lepszy. Ja leki dalej pożeram tonami (magnez, aspargin, buscopan, DHA) ale z luteiny już zeszłam całkiem, duphaston obecnie biorę pół tabletki ( przez ostatni tydzień schodziłam stopniowo z tego leku). Skurcze raz są raz nie ma, palmienia tak samo - raz mniej, raz więcej. Strasznie mnie to psychicznie męczy. Czy nie może być parę dni spokoju? wizyta u mojej ginki 10.08. Zrobię wszytsko żeby wytrwac w dwupaku do tego pięknego skończonego 35 tyg! Staram się leżeć jak najwięcej chociaż szlag mnie trafia i coś tam jednak się ruszam. Fajnie że masz humorek dobry
Dzś moja młoda wraca z wczasów z babcią, ależ ją wycałuję i wytulę ))))) Okropnie cicho i pusto jest w domu bez dziecka.
Wszytskie Was serdecznie pozdrawiam!
Tren co do porodu po skończonym 36 tyg – to jednak jest za wcześnie. Lekarze liczą tylko skończone tygodnie ciąży jeżeli chodzi o poród- więc jak skończysz 36 to nie będzie poród w 37 tylko w 36 i Twoje dziecko dostanie wpis do książeczki – wcześniactwo HBD 36, niezależnie od wagi i parametrów. A to się wiąże ze wszystkimi dodatkowymi wizytami w poradni noworodka, słuch, wzrok itp. Pewnie że bobas może być w super stanie , być duży, nie mieć żadnych problemów bo te 36 tyg. to już fajny czas. Badań dodatkowych też możesz odmówić, ale takie są procedury – wiem bo sama mam takiego późnego wcześniaka w domu. Jako donoszone traktuje się dziecko po skończonym 37 tygodniu ciąży (czyli 37 +…). Poza nasze daty porodu są orientacyjne – czyli teoretycznie dziecko między 38 a 42 to dziecko urodzone w terminie a to jednak jest 4 tygodnie rozstrzału. Nikt z nas nie wie kiedy dokładnie doszło do zapłodnienia.
Engacka, niestety dużo ludzi narzeka na polską służbę zdrowia ale nie wiedzą jak mają dobrze w porównaniu z tą na wyspach, zwłaszcza jeśli chodzi o opieka nad ciężarnymi. Pewnie że się konowały zdarzają i dużo zależy od szpitala, ale nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie pojechałabyś dziś na IP i nie zrobiliby Ci USG…trzymaj się jakoś kochana i uważaj na siebie.
Kaha współczuję snów, ja mam zawsze baaaaaardzo realistyczne sny, nie tylko w ciąży. Czasem wiem nawet że to sen, umiem tym pokierować albo się obudzić. W ciąży za to śnią mi się jakieś totalne, męczące głupoty. Człowiek wstaje rano zmięty później…..
Maggie, dużo zdrowia dla siostry bratowej, oby jednak diagnoza się nie potwierdziła.Trzeba w to mocno wierzyć!
Dzejka, fajnie że humor lepszy. Ja leki dalej pożeram tonami (magnez, aspargin, buscopan, DHA) ale z luteiny już zeszłam całkiem, duphaston obecnie biorę pół tabletki ( przez ostatni tydzień schodziłam stopniowo z tego leku). Skurcze raz są raz nie ma, palmienia tak samo - raz mniej, raz więcej. Strasznie mnie to psychicznie męczy. Czy nie może być parę dni spokoju? wizyta u mojej ginki 10.08. Zrobię wszytsko żeby wytrwac w dwupaku do tego pięknego skończonego 35 tyg! Staram się leżeć jak najwięcej chociaż szlag mnie trafia i coś tam jednak się ruszam. Fajnie że masz humorek dobry
Dzś moja młoda wraca z wczasów z babcią, ależ ją wycałuję i wytulę ))))) Okropnie cicho i pusto jest w domu bez dziecka.
Wszytskie Was serdecznie pozdrawiam!
Motylek wcale mnie nie pocieszylas... to juz wole poczekac do terminu. przynajmneij pierwsze dni w szkole ogarne, tradycyjnie jak co roku opieprze dyrekcje i ich podejscie do autyzmu Filipa, i zobacze co za nowa wspomagająca bedzie z F. A i uprzedze.. ze ja wiem o tym ze ona ma byc dla F a nie dla 3 innych niepelnosprawnych a dla F jak starczy czasu. coś czuje ze koncowka mojej ciązy do lekkich nie bedzie nalezala
Hej dziewczyny, witam się południowo. W końcu znalazłam czas żeby usiąść do komputera bo tak to tylko codziennie Was czytam z telefonu a, że mój dotyk działa jak chce to wolałam nie pisać żeby nie dostać kurwicy
Jezuniu co od kilku ze mną zgaga wyprawia to ja nawet nie wiem jak to opisać. Głównie wieczorem i w nocy. Rennie pod ręką i już prawie na spiąco to ssam I jak nie zgaga mnie budzi to sikaczka i tak na zmianę co 40 minut pobudka... To chyba taki trening organizmu przed wstawaniem w nocy jak jak Kluska się urodzi....
U mnie waga na razie w okolicach 10-12kg na plus z tym, że ja nie trzymam żadnej diety, jem na co mam ochotę i kiedy mam ochotę, piję soki chociaż tam dużo cukru ale myśle, że im normalniejsza moja dieta teraz to po narodzinach dzidzia będzie może bardziej już przyzwyczajona do takiego mojego jedzenia ale to się zweryfikuje po rozpakowaniu :-)
Z innych spraw to chodzę z wścieklizną bo kupiliśmy mieszkanie i jest remont generalny. Pracownicy mieli się ogarnąć do końca miesiąca (czyt. do dzisiaj! urwał go mać!) a tam armagedon jak po wojnie! W sypialni kupa gruzu, w salonie druga większa kupa gruzu, ściany, które były skuwane ledwo obrobione, brud, smród i ubóstwo! Jedyny plus jest taki, że miesiąc po ich wejściu na mieszkanie są prawie całe ulożone kafelki w łazience ale to przecież kropla w morzu tego bagna! Ubranka mi się walają, kosmetyki dla mnie i Kluski przesuwam z kąta w kąt. U teściowej miejsca nie ma nawet na moje rzeczy (mam jedną maluńką szafeczkę 75/40cm), już bym chciała to wszytsko sobie ułożyć niech nabiera domowych bakterii i zapachów a tu nie ma innego wyjścia jak szczelnie zapakować do jakiś worów i upchać u góry na meblach bo tu naprawdę nie mam miejsca na nic. Jak mci się nie wyrobią do przyszłego piątku na glancuś cacuś z tym syfem, gruzem itd to ich sama wypierdziele i dostaną ***** a nie ostatnią część wypłaty, i choćbym sama miała ten gruz znosić to pogonie ich gdzie pieprz rośnie
Kaha, Kołtunek, Lalki - też mam poduchę motherhood i wypoczywa mi się z nią fantastycznie, jest idealne do leżakowania ale nie bardzo potrafię z nią spać, bo za dużo się w kocy kręce i obracam a z tą poduszką to już nie taka łatwa sprawa....
W kwestii komentowania brzuchola to na szczęście mojego nikt nie komentuje, zresztą jak spotykam kogoś kto pyta co tam to sama mówię, że rośniemy jak widać na zalączonym obrazku Nikt mi też nie opowiada o innych przykrych ciążowo dzięciecych sprawach także nie narzekam ;-) A jakby tylko ktoś zaczął to z moją nie wyparzoną gębą zaraz by się dowiedział co myślę o nim i jego rodzinie do piątego pokolenia wstecz więc może dlatego nikt się nie odzywa ;-)
Musiałabym iść jeszcze do fryzjera, włosy troszkę podciąć bo końcówki wiszą, kwiczą i błagają o nożyczki, ale przecież kobieta w ciąży nie ma czasu na takie pierdoły bo trzeba jechac do sklepu kupić fugi, panele, pojeżdzić ponad 200km do sklepów i latać i pół dnia szukać odpowiednich mebli a później płakać, że nogi drą, że plecy bolą, ze kość łonowa żyje własnym życiem... A co tam fryzjer... Ważne, że auto w srodku na glancuś wysprzatałam i połamałam paznokcie...Na co mi fryzjer kuźwa... A jak się rozpakuję to będę sobie pluć w brodę, że miałam tyle czasu dla siebie i nie doceniłam...
Już miałam kończyć pisanie i brać się za prasowanie ale obróciłam się do tyłu, zobaczyłam taki obrazek Zobacz załącznik IMAG0143.jpg (tak, mamy nawet pralkę w pokoju - przynajmniej mam dodatkową półkę ) i chyba jakoś wolę posiedzieć jednak na forum
Torba do szpitala leży i patrzy się na mnie z wyrzutem bo obiecałam jej, że spakuje ją w tamtym tygodniu, ale ja przecież NIE MAM CZASUUUU Dziewczyny dodajcie sił bo czuje, że jestem u kresu wytrzymałości z tym wszystkim :-/
Jezuniu co od kilku ze mną zgaga wyprawia to ja nawet nie wiem jak to opisać. Głównie wieczorem i w nocy. Rennie pod ręką i już prawie na spiąco to ssam I jak nie zgaga mnie budzi to sikaczka i tak na zmianę co 40 minut pobudka... To chyba taki trening organizmu przed wstawaniem w nocy jak jak Kluska się urodzi....
U mnie waga na razie w okolicach 10-12kg na plus z tym, że ja nie trzymam żadnej diety, jem na co mam ochotę i kiedy mam ochotę, piję soki chociaż tam dużo cukru ale myśle, że im normalniejsza moja dieta teraz to po narodzinach dzidzia będzie może bardziej już przyzwyczajona do takiego mojego jedzenia ale to się zweryfikuje po rozpakowaniu :-)
Z innych spraw to chodzę z wścieklizną bo kupiliśmy mieszkanie i jest remont generalny. Pracownicy mieli się ogarnąć do końca miesiąca (czyt. do dzisiaj! urwał go mać!) a tam armagedon jak po wojnie! W sypialni kupa gruzu, w salonie druga większa kupa gruzu, ściany, które były skuwane ledwo obrobione, brud, smród i ubóstwo! Jedyny plus jest taki, że miesiąc po ich wejściu na mieszkanie są prawie całe ulożone kafelki w łazience ale to przecież kropla w morzu tego bagna! Ubranka mi się walają, kosmetyki dla mnie i Kluski przesuwam z kąta w kąt. U teściowej miejsca nie ma nawet na moje rzeczy (mam jedną maluńką szafeczkę 75/40cm), już bym chciała to wszytsko sobie ułożyć niech nabiera domowych bakterii i zapachów a tu nie ma innego wyjścia jak szczelnie zapakować do jakiś worów i upchać u góry na meblach bo tu naprawdę nie mam miejsca na nic. Jak mci się nie wyrobią do przyszłego piątku na glancuś cacuś z tym syfem, gruzem itd to ich sama wypierdziele i dostaną ***** a nie ostatnią część wypłaty, i choćbym sama miała ten gruz znosić to pogonie ich gdzie pieprz rośnie
Kaha, Kołtunek, Lalki - też mam poduchę motherhood i wypoczywa mi się z nią fantastycznie, jest idealne do leżakowania ale nie bardzo potrafię z nią spać, bo za dużo się w kocy kręce i obracam a z tą poduszką to już nie taka łatwa sprawa....
W kwestii komentowania brzuchola to na szczęście mojego nikt nie komentuje, zresztą jak spotykam kogoś kto pyta co tam to sama mówię, że rośniemy jak widać na zalączonym obrazku Nikt mi też nie opowiada o innych przykrych ciążowo dzięciecych sprawach także nie narzekam ;-) A jakby tylko ktoś zaczął to z moją nie wyparzoną gębą zaraz by się dowiedział co myślę o nim i jego rodzinie do piątego pokolenia wstecz więc może dlatego nikt się nie odzywa ;-)
Musiałabym iść jeszcze do fryzjera, włosy troszkę podciąć bo końcówki wiszą, kwiczą i błagają o nożyczki, ale przecież kobieta w ciąży nie ma czasu na takie pierdoły bo trzeba jechac do sklepu kupić fugi, panele, pojeżdzić ponad 200km do sklepów i latać i pół dnia szukać odpowiednich mebli a później płakać, że nogi drą, że plecy bolą, ze kość łonowa żyje własnym życiem... A co tam fryzjer... Ważne, że auto w srodku na glancuś wysprzatałam i połamałam paznokcie...Na co mi fryzjer kuźwa... A jak się rozpakuję to będę sobie pluć w brodę, że miałam tyle czasu dla siebie i nie doceniłam...
Już miałam kończyć pisanie i brać się za prasowanie ale obróciłam się do tyłu, zobaczyłam taki obrazek Zobacz załącznik IMAG0143.jpg (tak, mamy nawet pralkę w pokoju - przynajmniej mam dodatkową półkę ) i chyba jakoś wolę posiedzieć jednak na forum
Torba do szpitala leży i patrzy się na mnie z wyrzutem bo obiecałam jej, że spakuje ją w tamtym tygodniu, ale ja przecież NIE MAM CZASUUUU Dziewczyny dodajcie sił bo czuje, że jestem u kresu wytrzymałości z tym wszystkim :-/
Załączniki
u mnie dzień na biegu
jutro do mnie wpadają dziewczyny ze studiów na babską posiadówkę no i trzeba ogarnąć chatę i jeszcze jedzonko przygotować. w skeppie byłam na 3 razy. schodziłam się jak głupek. ciasto zrobione warzywka na sałatkę ugotowane w między czasie pranie...
jeszcze wieczorem mają wpaść teściowe całe szczęście że nie na posiadówkę lecz z obiadkiem dla nas na cały weekend uwielbiam te dni gdzie nie muszę gotować
ewka niestety z tymi specjalistami tak jest;/ wszędzie trzeba czekać albo chodzić i płacić...
no fakt to stresu się najadłaś swoje.. czasami nie potrzebnie gadają i straszną człowieka.
też widziałam te prognozy, nie wiem jak to wytrzymamy, ale jakoś będziemy musiały!!
maggie w takim razie trzymam kciuki żeby wszystko jednak skończyło się dobrze
tren kciuki za Twoją cierpliwość. Muszę Ci sie pochwalić. Dotarłam do ciuchów które mam na osiedlu
kupiłam dla małego bluzeczkę koszulę i pajaca za 22zl
dżejka oby dobry humor dopisywał Ci częściej, najlepiej codziennie lepiej się dzisiaj czujesz?
motylek odpoczywaj! kciuki żebyś wytrzymała jak najdłużej w dwupaku!
Aali_ współczuję Ci przygód z remontem... bo niestety na układanie i przewożenie rzeczy też będzie Wam potrzeba czasu.. a jak z większymi zakupami dla malucha, macie wózek łóżeczko? Czy czekacie żeby było gdzie wstawić?
pocieszaj się tym że jesteś pełna siły i ogarniesz sobie jakoś sama to powoli! )
i potem zostanie cieszyć się nowym gniazdkiem i Kluską
jutro do mnie wpadają dziewczyny ze studiów na babską posiadówkę no i trzeba ogarnąć chatę i jeszcze jedzonko przygotować. w skeppie byłam na 3 razy. schodziłam się jak głupek. ciasto zrobione warzywka na sałatkę ugotowane w między czasie pranie...
jeszcze wieczorem mają wpaść teściowe całe szczęście że nie na posiadówkę lecz z obiadkiem dla nas na cały weekend uwielbiam te dni gdzie nie muszę gotować
ewka niestety z tymi specjalistami tak jest;/ wszędzie trzeba czekać albo chodzić i płacić...
no fakt to stresu się najadłaś swoje.. czasami nie potrzebnie gadają i straszną człowieka.
też widziałam te prognozy, nie wiem jak to wytrzymamy, ale jakoś będziemy musiały!!
maggie w takim razie trzymam kciuki żeby wszystko jednak skończyło się dobrze
tren kciuki za Twoją cierpliwość. Muszę Ci sie pochwalić. Dotarłam do ciuchów które mam na osiedlu
kupiłam dla małego bluzeczkę koszulę i pajaca za 22zl
dżejka oby dobry humor dopisywał Ci częściej, najlepiej codziennie lepiej się dzisiaj czujesz?
motylek odpoczywaj! kciuki żebyś wytrzymała jak najdłużej w dwupaku!
Aali_ współczuję Ci przygód z remontem... bo niestety na układanie i przewożenie rzeczy też będzie Wam potrzeba czasu.. a jak z większymi zakupami dla malucha, macie wózek łóżeczko? Czy czekacie żeby było gdzie wstawić?
pocieszaj się tym że jesteś pełna siły i ogarniesz sobie jakoś sama to powoli! )
i potem zostanie cieszyć się nowym gniazdkiem i Kluską
na20taliii dobrze powiedziane z tymi oknami ja robię zakupy w aptece internetowej Kuźnia zdrowia mają fajne ceny. Co kupujesz w aptece? może mi jeszcze coś podpowiesz czego nie mam
kaha91 co zapomnę o oknach to jak na nie spojrze to mi się przypomina... haha ale Ty masz sny! za dużo myślisz o porodzie... no ale jak tu nie myśleć ? zazdroszczę takiej energii dzisiaj
engacka współczuję podejścia ludzi do kobiety w ciąży jak by musieli ze swoich wydać żeby zrobić USG :/
TRen nie jesteś sama która się nie wyspała :/ tragiczna ta noc była!
ewka84 ja właśnie też chce opłacić położna... mam tak samo jak Ty. Sama myśl o tym mnie uspokaja, że będzie ktoś kto w razie co się bez problemu mną zajmie... w razie co mój mąż będzie miał koperte żeby lekarzowi włożyć jak by się coś działo ale nie mam pojęcia ile włożyć w tą koperte... :/ oj upały nas dobiją! ale z kolei mogą pobudzic te kobietki co mają termin na początek września do porodu! i będą się rozpakowywać...
maggie2205 i skąd jej się to wzięło... dziadostwo
Aali_ podziwiam Cię ja też bym chyba już psychicznie wysiadła... ja to muszę mieć wcześniej porobione bo jak na ostatnią chwilę to mnie szlak trafia i nie wiem czy zdąże czy bedzie ok itd... Ale trzymam kciuki żeby się tamci ogarnęli z tym mieszkaniem
Ja dziś strasznie spałam! A raczej nie mogłam spać. Budziłam się co chwila, a to na siku, a to mi się pić chciało, a to mała kopie a jak już mam zasypiać to chłop zaczyna chrapać jak traktor! Boże drogi! Dostało mu się w nocy że śpi jak by sam był i w ogóle takie tam... i pytam go rano czy pamieta jak go bluzgałam a ten że nic kompletnie :/ No i co to dało? :/
Po tym wczorajszym prasowaniu tak mnie nogi bolą jak bym na jakimś maratonie była... jestem tak słaba że masakra. Chłop poszedł do pracy a ja się położyłam... obudziłam się o 8:30 zmierzyłam cukier na czczo 90.. no oczywiście w górnej granicy :/ zjadłam śniadanie i się położyłam ale nastawiłam budzik na mierzenie cukru i po śniadaniu 98 już bardziej mi się podoba poszłam znów spać i obudziłam się o 12:50!!! normalnie spałam jak głupia... ale chyba potrzebuję tego snu... nawet nie mam siły się ubrać... siedzę w koszuli i nic mi się nie chce... i jeszcze ta pogoda... fajnie bo chłodno ale obojętnie z której strony otworzę okno to wieje jak głupie, a już od wczoraj katar mnie trzyma :/
kaha91 co zapomnę o oknach to jak na nie spojrze to mi się przypomina... haha ale Ty masz sny! za dużo myślisz o porodzie... no ale jak tu nie myśleć ? zazdroszczę takiej energii dzisiaj
engacka współczuję podejścia ludzi do kobiety w ciąży jak by musieli ze swoich wydać żeby zrobić USG :/
TRen nie jesteś sama która się nie wyspała :/ tragiczna ta noc była!
ewka84 ja właśnie też chce opłacić położna... mam tak samo jak Ty. Sama myśl o tym mnie uspokaja, że będzie ktoś kto w razie co się bez problemu mną zajmie... w razie co mój mąż będzie miał koperte żeby lekarzowi włożyć jak by się coś działo ale nie mam pojęcia ile włożyć w tą koperte... :/ oj upały nas dobiją! ale z kolei mogą pobudzic te kobietki co mają termin na początek września do porodu! i będą się rozpakowywać...
maggie2205 i skąd jej się to wzięło... dziadostwo
Aali_ podziwiam Cię ja też bym chyba już psychicznie wysiadła... ja to muszę mieć wcześniej porobione bo jak na ostatnią chwilę to mnie szlak trafia i nie wiem czy zdąże czy bedzie ok itd... Ale trzymam kciuki żeby się tamci ogarnęli z tym mieszkaniem
Ja dziś strasznie spałam! A raczej nie mogłam spać. Budziłam się co chwila, a to na siku, a to mi się pić chciało, a to mała kopie a jak już mam zasypiać to chłop zaczyna chrapać jak traktor! Boże drogi! Dostało mu się w nocy że śpi jak by sam był i w ogóle takie tam... i pytam go rano czy pamieta jak go bluzgałam a ten że nic kompletnie :/ No i co to dało? :/
Po tym wczorajszym prasowaniu tak mnie nogi bolą jak bym na jakimś maratonie była... jestem tak słaba że masakra. Chłop poszedł do pracy a ja się położyłam... obudziłam się o 8:30 zmierzyłam cukier na czczo 90.. no oczywiście w górnej granicy :/ zjadłam śniadanie i się położyłam ale nastawiłam budzik na mierzenie cukru i po śniadaniu 98 już bardziej mi się podoba poszłam znów spać i obudziłam się o 12:50!!! normalnie spałam jak głupia... ale chyba potrzebuję tego snu... nawet nie mam siły się ubrać... siedzę w koszuli i nic mi się nie chce... i jeszcze ta pogoda... fajnie bo chłodno ale obojętnie z której strony otworzę okno to wieje jak głupie, a już od wczoraj katar mnie trzyma :/
zapomniałam Wam napisać że dodzwoniłam się do swojej położnej i w niedziele się umówiłam na podpisanie umowy
spotkamy się w szpitalu bo ma dyżur. pokaże gdzie co jest.
jeszcze muszę załatwić anestezjologa jesli bym chciała znieczulenie podczas porodu. Ale to muszę jechać w tygodniu i żeby jeszcze upału nie było;/
lalki no właśnie nie da się nie myśleć.. ciągle powtarzałam wszystkim że się nie boję i że pójdę i urodzę..
ale teraz mam takiego stracha...
śpij jak potrzebujesz! :*
spotkamy się w szpitalu bo ma dyżur. pokaże gdzie co jest.
jeszcze muszę załatwić anestezjologa jesli bym chciała znieczulenie podczas porodu. Ale to muszę jechać w tygodniu i żeby jeszcze upału nie było;/
lalki no właśnie nie da się nie myśleć.. ciągle powtarzałam wszystkim że się nie boję i że pójdę i urodzę..
ale teraz mam takiego stracha...
śpij jak potrzebujesz! :*
aneta1991
Fanka BB :)
kaha91 ile dajesz za położną ?
lalki moje noce są podobne - budze się co chwilę i sama nie wiem co mi się chce. Czasem po prostu potrzebuję się przejść na dół do kuchni po picie .
aali też za bardzo nie przywiązuję uwagi do diety w przybranych kg mam tak jak ty straszyli żeby nie jeść truskawek bo dzidzia będzie uczulona itp .. jak ma być to będzie, w końcu alergie ma po kim dziedziczyć ...
Podobnie jak wy odliczam dni do porodu Mam nadzieję, że mały zechce wyjść we wrześniu i nie zahaczę o październik.
lalki moje noce są podobne - budze się co chwilę i sama nie wiem co mi się chce. Czasem po prostu potrzebuję się przejść na dół do kuchni po picie .
aali też za bardzo nie przywiązuję uwagi do diety w przybranych kg mam tak jak ty straszyli żeby nie jeść truskawek bo dzidzia będzie uczulona itp .. jak ma być to będzie, w końcu alergie ma po kim dziedziczyć ...
Podobnie jak wy odliczam dni do porodu Mam nadzieję, że mały zechce wyjść we wrześniu i nie zahaczę o październik.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 295 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 200 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 38
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: