reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2015

Tren ja w Toruniu będę rodzić :) a 18.09 to termin mojego porodu, faktycznie piękna data :) :)
wiesz dla mnie obojętne jaki szpital... z tym ze wiem ze moj chlop niby twardy zawodnik ale spanikuje z lekka. Gdybysmy sami jechali to pal go licho. moge i na parkuingu rodzić. Ale beda z nami chlopcy. Wizja ze musialby ich odwiezc prawie400 km do domu , potem znowu po mnie jechac.... serce z emocji by mu stanelo, a szkoda.. mlody jeszcze jest.

ja sie tak napalalam na wczesniejszy porod w drugiej ciązy. wszyscy przepowiadali mi ze na bank wczesniaka urodze, bo tyle sie wydarzylo w 3 trym. ze nie jedna by urodzila wczesniej. calutki marzec-kwiecien zasowalam jak motorek. caly luty mialam pod opieką 2 dzieci nadpobudliwych. Niby chcialam wczesniej ale balam sie ze w razie czego nie bedzie mnie na pogrzebie brata. ale koniecznie chcialam 19-go kwietnia bo to F urodziny. strasznie sie ucieszylam jak go znalezli... z tym ze na pochowaniu w kosciele dostalam takich skurczy ze myslalam ze to juz. wsciekla bylam bo to 20-sty byl... no i doopa.pogrzeb minął.. do terminu 10 dni, wiec ja juz sie nie oszczedzalam. spacery z F, rundy do rodziców stamtąd na cmentarz, potem znow do mamy, i do domu... lącznie jakies 10 km dziennie. Mimo ze to kwiecien.. swieta byly niedawno to aj co 2 dni okna mylam, odkurzalam codziennie, u mamy tez... seks prawie codziennie, L szalal z radosci.. a dziecie nasze mialo to w doopsku. wyszlo w dzien terminu.

tak wiec.. chociaz w chacie mialam czysto :D


Kaha seks pomaga niby. a nawet jesli nie.. rocznica bedzie nasza... a Ł malo wymagający jesli chodzi o prezenty. jego moj tylek strasznie zadowoli... tym bardziej ze od dnia ojca to jedynie patrzy.. ale jak patrzy. :D

Ewka akurat 27-go skonczy sie 36 tc. wiec dzien pozniej bedzie juz 37 tc. wiec to nie za wczesnie. chyba.kolezanka syna swego urodzila rowniutenko w 37 tc. i nikt nigdy jej nie powiedzial ze za wczesnie... z tym ze jej kloc wazyl 3,5 kg.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Właśnie wróciłam do domu po prawie 5 godzinach w szpitalu. Nie wiem po co tam pojechałam, nie wiem czemu miałam nadzieję że może zrobią usg, czy cokolwiek zainteresują się dzieckiem.
Weszłam na oddział,poczekałam chwilę na ktg, ok - podpięli mnie na 15 minut i niby z małym wszystko okej, no kamień z serca. Kazali nam czekać na lekarza, czekaliśmy bite 2,5 godziny zanim łaskawie się zjawił. Na 5 minut, wypytał o co chodzi, co mi dolega, no to mówimy wszystko, że mam bóle jak na okres, że brzuch ciągle twardy, czasami nawet jak leżę, do tego mały ostatnio mniej ruchliwy niż zwykle że ja mam coraz większe problemy z sercem, że puls nagle przyśpiesza do 120, no ogólnie wszystko, wszystko mu powiedzieliśmy. I co? I nic, powiedział że z dzieckiem jest wszystko ok, że załatwi holter i się zmył na kolejną godzinę. Po godzinie przyszła położna/pielęgniarka(?) i podpięła mi jakąś aparaturę do pomiaru akcji serca, niby żeby wziąć pomiary pod holter. Zrobiła te pomiary, ja już wkurwiona jak nie wiem co pytam, czy to wszystko na dziś, nic więcej się nie dowiemy? zadnego usg nie zrobią? a ta z oczami "ale po co, z dzieckiem wszystko jest ok" to pytam babę, skąd może wiedzieć że wszystko jest okej skoro nawet nie miałam zrobionego usg, że nie wiedzą ile mierzy ile waży, czy rozwija się prawidłowo, że jedyne co wiedzą to ten dzisiejszy zapis z ktg. A ta do mnie "no tak, myślę że z dzieckiem wszystko jest okej, bo pomiar brzucha centymetrem jest okej, no i poprzednie usg wyszło dobrze". POPRZEDNIE USG miałam dokładnie w 30 kwietnia. Ale oni na podstawie usg sprzed 13 tygodni twierdzą, że z dzieckiem jest wszystko w porzadku. Nie wiem jaki to dla nich problem wziąć na 5 minutowy scan, czy badanie ginekologiczne żeby sprawdzić szyjkę macicy? Wariuję już w tym po*******onym kraju, gdzie lepiej traktują niepracującą patologię na benefitach, niż normalnie zarabiających ludzi płacących ogromne podatki. Żeby dowiedzieć się czy z dzieckiem jest wszystko ok, muszę iść na usg prywatnie i płacic 129 funtów. I nikt mi nie powie, że polacy nie są tutaj dyskryminowaniu, bo my weszliśmy pierwsi na salę, a wyszliśmy ostatni, w miedzy czasie przewinęło się z 10 innych kobiet. Oczywiście angielek.
Po dzisiejszym dniu stwierdziłam z mężem, że odkładamy ile się da i wracamy za jakiś czas do Polski. Ja już nie mam sił do tego kraju i ludzi tutaj.

Aha, zapomniałam dodać, że na każde moje "narzekanie" na twardniejący brzuch, na bóle, na moje serce mają jedną odpwoiedź "ale to normalne, w ciąży tak bywa"
 
Engacka ***** mac co za kraj ? Co za podejscie do pacjenta. Mnie by chyba ponioslo i zrugalabym wszystkich tam tak ze po polsku by zrozumieli.
 
Engacka - współczuję Ci bardzo, że tak Cię potraktowali. Tylko kochana w PL jakoś lepiej nie jest. Ja trafiłam na IP ze skierowaniem "ciężarna z problemami z oddychaniem". Lekarka przyszła po 40 minutach zapytała co mi jest, a ja ledwo łapiąc oddech opowiedziałam co i jak, wyszła wróciła po 1h sprawdzili mi zapis serca, krew i laska mi powiedziała że ona tu ma tylko dyżur, nie ma sprzętu żeby sprawdzić co mi właściwie jest. Na chybił trafił dali mi steryd żeby skrzela rozluźnić. Na drugi dzień miałam prywatnie wizytę u alergologa i wyszło, że miałam atak astmy wydolność płuc po podaniu sterydu 75%, to lekarz mało zawału nie dostał. Więc przy astmie oskrzelowej na tym IP mogłabym się udusić zanim by się mną zainteresowali.

Także niestety nie tylko u Was tak jest. Teraz opiekę mam dobrą bo do gin chodzę prywatnie, do diabetologa też prywatnie, i mój lekarz porodowy też prywatnie. Alergolog też prywatnie.

Mam nadzieję, że pójdziesz na usg prywatnie i wszystko będzie okey, z drugiej strony jeżeli serduszko dzidzi dobrze bije to nie powinno nic złego się dziać. Trzymam kciuki za Was!

Dziewczyny chyba dziś cukry opanowałam, rano przywaliło 100 ale to po nocnych ekscesach ale potem po każdym posiłku 113/118/104/96. Kupiłam pieczywo chrupie Wasa graham - ponoć graham mniej cukier podnosi i zjadłam z 4 kromki i cukier ładny. Ogólnie moje posiłki dziś
- 6 kromek rano wasa z szynką, pasztetem, ogórkiem i różnymi wędlinami
- kawa + kawałek sernika
- 4 kromki z grahamem, pasztetem, szynkami
- śliwka
-3 kromki z grahamem pasztet, szynki, warzywka

Jutro jakąś zupę wprowadzę i obiad w sensie mięcho bo dziś to jak na szpilkach jadłam bo cholera po wczorajszej nocy się mocno przestraszyłam:( Mam nadzieję, że jutro też będzie okey:)
 
Engacka - znam ten ból... W Norwegii mimo że sa mili, uprzejmi, pomocni to jednak zalamac się też można..ja gdyby nie pójście tutaj na usg prywatnie i zapłacenie kupy kasy, bądź pójście w Polsce kiedy byłam na parę dni miałaby robione USG tylko potwierdzające ciążę na początku i potem połówkowe...później koniec i tylko domysly...ostatnie USG miałam 13czerwca w Pl a teraz gdy chcialam się umówić prywatnie tutaj to się okazuje że prywatna klinika jest zamknięta do 30sierpnia bo caly personel poszedł sobie na urlop i nie mam możliwości zrobić już USG...słodko co..a termin mam na 10.09 więc chyba oszaleje będąc tylko na wizytach kontrolnych u lekarza pierwszego kontaktu, któremu się np WYDAJE że Mały leży prawidłowo bo po wymacaniu brzucha chyba na dole jest główka bo jest nieco twardsze tam niż u góry...no błagam...nie wiem co by mi się musiało dziać żeby mi łaskawie zrobili to USG kiedy sprzęt stoi normalnie w przychodni a im ciezko ruszyć dupska...
 
hej porannie. wstalam o 8... i sie nie wyspalam.
Ł mi w nocy cisnienie podniosł. Bo on chce gniazdka podlaczac. o 2 w nocy.No myslalam ze pizne.. serio tak z calej sily, ale bylam zbyt zaspana. Ale jak zaczął z wkretarką szalec to juz mną szarpnelo. Teraz on spi..a mnie tak korci muzyke glosno zrobić , tv na ful.. i moze bym kuźwa bezy ubila akurat u nas na lozku. lub tradycyjnie walnąć go w twarz.
 
nie wyspałam się dzisiaj niestety w ogóle..
śniło mi się że rodziłam sn i na koniec łożysko nie chciało się odkleić i robili operację że dostałam krwotoku i się nie mogłam obudzić.. koszmar. cała mokra wstałam.
wychodzi głupie gadanie koleżaneczki siedzę w domu i czym bliżej tym człowiek nie wie co go czeka. ;/
dzisiaj idziemy na wizytkę ale głównie to l4.. bo usg miałam tydzień temu..
pewnie i tak sprawdzi tętno małego zawsze sprawdza :)
33 tydzień zaczęty ale miło :)))

olasec
to hormony wypuść do lasu i sobie głowy nie potrzebnie nie nabijaj głupotami!! :**

maggie bardzo współczuje siostrze bratowej... jak ona teraz z tą ciążą i białaczką da radę? jedno drugiemu nie zagraża? eh..
na prawdę niektórzy nie doceniają co mają..

tren
ahahahahaha ale Wam zrobił psikusa!!
aż się fajnie czyta:D
niestety nasze starania czasami o wcześniejsze wyjście nic nie dają

engacka niestety to są minusy życia w obcym kraju...
wybierasz się na prywatne usg w razie czego?
 
Ewka ja tez do specjalustow czekalam po kilka miesiecy. Kiedys do laryngologa ze skierowaniem na cito dali mi termin na za 6 tygodni. A ja z krwia w uchu.
 
reklama
Co do bólu to jest róznie jedna znosi lepiej inna gorzej, nie myślmy na zapas będzie dobrze

Engancka współczuje przeżyć ale u nas wcale nie jest dużo lepiej pod tym względem , niektórzy to tylko czekają na kopertę chyba

Kaha no dzisiaj ta siostra była u ginekologa powiedział że to piąty tydzień, będzie ciąg dalszy badań i dopiero jakieś decyzje, póki co podejrzewa też zapalenie wątroby typu c, trzymam się tej opcji ze moze to niekoniecznie białaczka jednak i póki nie ma ostatecznej diagnozy nie wszystko stracone
 
Do góry