hej
U nas w nocy burza byla. Calutki dzien taki duszny ze ja myslalm ze z siebie wyjde. Pomagalam dla Ł z tą nasża kuchną nową, on pod podloga od srodka ocieplał, ale to podaj, tamto przynies. Nawet polowy nie zrobil bo tak duzno bylo. Ja juz nawet siedziec nie dalam rady na stolku. A wieczorkiem.. chmura jak z horroru. Ja z dziecmi sama w domu bo szanowny malzonek na rybach z kolegą.. quad na podworku... no se mysle jak piorun pierd...nie w niego.. wiec ja z O.. no co.. do garazu chowac. Doopa, akumulator rozladowany. lub ja za ciezka Dla O frajda.. bo sam podjechal. odpalil... widocznie moja waga tez miala znaczenie. i ledwie z garazu do domu doszlam jak nie lunie deszcz.... od razu bylo czym oddychac.
Jolka u nas od dwóch lat wysycha studnia. Do wodociągu nie jestesmy podloczeni bo za daleko od drogi mieszkamy. na glebinowke jeszcze nas nie stac. Wiec ze zwyklej studni woda do domu doprowadzona. a ze zimy od 2 lat brak, wiosna, jesien malo mokre, lato kolejne upalne... i wysycha.Jak nie dolewamy od wujka to kiepsko moze byc bo nam pompe spali. A wtedy tylko wiadrem z tradycyjnej studni nosic.
Boziu jak mnie stopy bolą. skurcze nog znowu wrocily. dziś w nocy to jakis koszmar. chyba z 10 razy mnie budzily.. i za udo kilka razy. No mozna naprawde sie wkurzyc. teraz lydki mam takie napiete jak u atlety jakiegos.
U nas w nocy burza byla. Calutki dzien taki duszny ze ja myslalm ze z siebie wyjde. Pomagalam dla Ł z tą nasża kuchną nową, on pod podloga od srodka ocieplał, ale to podaj, tamto przynies. Nawet polowy nie zrobil bo tak duzno bylo. Ja juz nawet siedziec nie dalam rady na stolku. A wieczorkiem.. chmura jak z horroru. Ja z dziecmi sama w domu bo szanowny malzonek na rybach z kolegą.. quad na podworku... no se mysle jak piorun pierd...nie w niego.. wiec ja z O.. no co.. do garazu chowac. Doopa, akumulator rozladowany. lub ja za ciezka Dla O frajda.. bo sam podjechal. odpalil... widocznie moja waga tez miala znaczenie. i ledwie z garazu do domu doszlam jak nie lunie deszcz.... od razu bylo czym oddychac.
Jolka u nas od dwóch lat wysycha studnia. Do wodociągu nie jestesmy podloczeni bo za daleko od drogi mieszkamy. na glebinowke jeszcze nas nie stac. Wiec ze zwyklej studni woda do domu doprowadzona. a ze zimy od 2 lat brak, wiosna, jesien malo mokre, lato kolejne upalne... i wysycha.Jak nie dolewamy od wujka to kiepsko moze byc bo nam pompe spali. A wtedy tylko wiadrem z tradycyjnej studni nosic.
Boziu jak mnie stopy bolą. skurcze nog znowu wrocily. dziś w nocy to jakis koszmar. chyba z 10 razy mnie budzily.. i za udo kilka razy. No mozna naprawde sie wkurzyc. teraz lydki mam takie napiete jak u atlety jakiegos.