reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Pewnie fizycznie 2 trymestr dla większości lepszy choc przy moim nakazie lezenie, skróconej szyjce, i skurczach tez różowo nie było. Teraz choc fizycznie cieżko to psychicznie o niebo lepiej i spokojniej przede wszystkim ;)
 
reklama
Kaha- dzięki ;-)dzisiaj wysypki brak, jedynie delikatne swędzenie w miejscach opuchniętych, bo u nas kolejny dzień rzędu 49 w słońcu, 39 w cieniu. Polało w czwartek, ale to niczym pokropienie kropidłem i zaraz to samo, a nawet gorzej, bo ziemia parowała i duszno, jak nie wiem..

TRen- mój m ma od wczoraj problem, bo naciągnął sobie pachwiny, stękał cały wieczór i noc, że ledwo się rusza i że już nie będzie się ze mnie śmiał, że chodzę jak kaczka :-p więc u mnie przynajmniej częściowo dowiedział się, jak to jest, jak tam coś boli. Ze spojeniem przybijam piątkę, piję ten osteogenon, ale to nie tabsy przeciwbólowe, tylko wzmacniające chrząstki, a z dnia na dzień boli coraz bardziej. Grunt, żeby jeszcze miesiąc wytrzymać

Anula- jeśli ciąża niezagrożona, to faktycznie 2 trymestr to pełnia sił witalnych :-D ale w Twoim przypadku też bym się cieszyła, że ciąża coraz bardziej zaawansowana, bo jakbym miała tak leżeć całymi dniami, to bym chyba oszalała. Teraz, przez to spojenie, z małym rzadko spaceruje i strasznie mi tego brakuje.

Tak patrzę na okna w swoim pokoju i aż mi ręce opadają, są tak uwalone, że najchętniej bym je umyła, ale jakby mnie moja mama zobaczyła, to by mnie chyba żywcem utłukła ;-) Nie chcę jej prosić, bo ma problemy z kręgosłupem ostatnio straszne, a jeszcze za tydzień ta biopsja nerki, a sama też się wyciągać tak bardzo nie będę, ba, nawet nie dam rady, a okno mam wysokie, z reguły część myję stojąc na grzejniku, bo z krzesła nie sięgam do końca. Chyba muszę chłopa zagnać w któryś dzień do nich.
Co do spania, to ja wyjątkowo dobrze sypiam, budzę się raz na siku i tyle. Później już mnie mały budzi ciągnąc za nogę i krzycząc "mama tań!" Za to jestem częściej senna w dzień, przed momentem usypiając małego, zasnęłam razem z nim i spałam godzinę! Muszę sobie kawę mrożoną zrobić, bo po ciepłej rozmule się jeszcze bardziej.
 
Anula w Twoim przypadku to nic dziwnego... teraz z każdym dniem jesteśmy coraz bezpieczniejsze.. najważniejsze że dzielnie to zniosłaś :)
z każdym dniem będzie nam ciężej.. dzieci będą coraz niżej i będą nam gnioty róźne części ciała ale kto ma dać rade jak nie my:)
tak na prawdę za miesiąc mogą pierwsze z nas się "rozpakowywać" :)
 
Witajcie :) U nas chwilowe ochłodzenie po marnym deszczu, więc korzystam :-)Weszłam, żeby zaprezentować pokój Emila :) Oczywiście jeszcze nie skończony, ale większość potrzebnych rzeczy już jest. Dodam, że łóżeczko robił mój dziadziu dla swojego pierwszego prawnuka :tak:87lat ma ! :) Pozdrawiam :*

DSC_4750.jpgDSC_4751.jpgDSC_4752.jpg
 

Załączniki

  • DSC_4750.jpg
    DSC_4750.jpg
    14,4 KB · Wyświetleń: 75
  • DSC_4751.jpg
    DSC_4751.jpg
    14,9 KB · Wyświetleń: 67
  • DSC_4752.jpg
    DSC_4752.jpg
    12,5 KB · Wyświetleń: 71
nie wiem jak u Was ale u mnie dalej ani kropli deszczu ;/
złożyliśmy komodę zaraz ją wymyję i poukładam resztę rzeczy Jasia..:)
podłogi trzeba zmyć i można odpocząć..
jutro jedziemy na imieniny do babci małża całą rodzinką popołudniu, mam nadzieję że nie będzie takiej duchoty bo umrę...




Aneta
świetne łożeczko!! dziadek sie postarał:) na prawdę super prezent :) śliczny pokoik :)))
widzę że chyba u każdego znajdzie się coś z ikei hhihihi:)
docelowo maluch będzie spał sam od początku w pokoiku?:)
 
Aneta pokoik przepiękny. Ja już nawet o takim nie marzę:) Zabawki mojego Młodego są wszędzie. A Basia będzie na razie miała kącik w naszej sypialni.
W nocy dopadły mnie skurcze i to takie porządne. I już sobie przypomniałam jak to było rodzić przez 3 dni. Całe szczęście po nospie ok. 6 rano przeszły. Dobrze, że Mała cały czas się ruszała, bo myślałam że będę musiała jechać na IP. A do tego byłam sama z Młodym. Jak pech to pech. Jutro wyjeżdżam i to już moje ostatnie podrygi. Potem wracam i jadę do mamy- tam to nawet na piechotę mogę dojść do szpitala, a Młodego mogę zostawić nawet w szpitalu, bo moja mama jest pielęgniarką :)
Dzisiaj też jakoś kiepsko się czuję. Zobaczymy co to będzie dalej. W końcu to już 35 tydzień.
 
Kaha- u nas polało trochę, ale przydałoby się więcej, bo niektórym już wody brakuje :baffled: Ale, jak słyszę, że niedaleko nas był grad, to się cieszę, że nas ominęło i skończyło się na delikatnym deszczu
 
reklama
Cześć dziewczyny. Widzę, że im bliżej porodu tym więcej narzekania :D u mnie jeszcze tylko jakieś 6 tygodni i cc, za równy miesiąc mam spotkanie w szpitalu i wtedy ustalą konkretną datę, ciekawę czy się zmieszczę w sierpień, czy początek września. A taaaak bardzo chciałabym rodzić naturalnie ale nie mogę, ych, druga cesarka mnie przeraża, lepiej było kiedy nie wiedziałam czego się spodziewać.

Narzekacie na brak deszczu, a ja tęsknie za słońcem i prawdziwym latem. U mnie max 20 stopni i większość dni pochmurna albo deszczowa, w deprechę można wpaść.

Aneta - fajne te ściany i śliczne łóżeczko! Zdolny dziadziuś :)

Kupiłam ostatnio torbę do szpitala, wyprawkę w postaci podkładów, wkładek itp, zostało mi dokupić kilka ciuszków/skarpetek dla Eryka, Oilanum do kąpieli, i w sumie chyba mam wszystko. O, i jeszcze biustonosze do karmienia, na alliexpress zamówię, tam widziałam za 1,50£ fajne z usztywnianą miseczką, gdzie w sklepach w uk takie same chodzą za 10£, nie będę przepłacać :D
 
Do góry