Hej dziewuszki, wczoraj się nie odzywałam bo nawet nie miałam kiedy. Ten mój brzuch po wtorkowym krzątaniu się po domu się strasznie rozkręcił i twardniał całą noc w miarę regularnie (średnio co 10 minut), całkiem bezboleśnie, ale jednak. Nieraz miałam takie akcje, cała noc nieprzespana, mała tak szalała w brzuchu, chyba czuła mój niepokój. Myślałam że w dzień przejdzie ale dalej było to samo, skurcz za skurczem po kilka – kilkanaście na godzinę. Miałam umówionego fryzjera i pojechałam bo się śmiałam że jak mam rodzić to nie z mega odrostem. Noi po farbowaniu wreszcie się czuję jak człowiek
( dziś na 12 jadę na pazurki
Wieczorem jak mi nie przechodziło to już zaczęłam się naprawdę niepokoić ale na samą noc odpuściło i mogłam odespać poprzednią noc. Dziś jest w miarę, oby na razie był spokój, bo takie akcje są męczące.
Pycia- niestety tak jest w szpitalu, uwierz mi przez 4 tyg. leżenia w tamtej ciąży moja psycha siadała coraz bardziej jak widziałam jakie przypadki się przewijały obok mnie… sala 3 osobowa i albo porody duuuuużo przedwczesne albo inne bardzo ciężko zagrożone ciąże, tak jest na patologii ciąży a człowiek słucha i dobiera do siebie.
Kaha, kiedyś też lubiłam prasować – ale mi przeszło…
Maggie, współczuje sytuacji z mężem, takie stresy na pewno Ci teraz nie służą. Mam nadzieję, że chłop się ogarnie i zrozumie parę rzeczy…
Milusia, super że pozytywne wieści masz z wizytki noi gratuluję tłuścioszka
Co do herbatek laktacyjnych, ja jakąś tam piłam ale nie pamiętam jaką – chyba hipp ale nie granulat bo ta była strasznie słodka, tylko taką w torebkach do parzenia. Tak czy siak początkowo się bałam że mam mało pokarmu, ale później to po prostu mogłabym chyba trójkę wykarmić. Mała nie jadła z cyca tylko odciągnięte z butli, a Jak zdecydowałam że dość z odciąganiem ( jakieś 6 mies. po porodzie) to chyba po pół roku po tym jak przestałam ściągać, jakbym ścisnęła sutek to jeszcze leciało. A trzy szuflady zamrażarki pomrożonych zapasów jeszcze było
Chciałam tylko powiedzieć tym debiutującym mamom – pamiętajcie, mleko bierze się z głowy – naprawdę dużo zależy od nastawienia. A przede wszystkim pamiętajcie że to czy chcecie karmić czy nie to TYLKO wasza sprawa i nikt, nawet mąż, mama, czy nie wiem kto jeszcze inny – nie ma prawa głosu. Karmienie jest dla dziecka super dobroczynne to fakt, ale tak mnie wkurrrrrr…… ten dzisiejszy terror laktacyjny że szok. Niestety ale sama przepłakałam wiele nocy z tego powodu, bo karmienie nie zawsze jest łatwe. Promowanie karmienia piersią a wywieranie presji na matki to dwie różne rzeczy a niestety w niektórych szpitalach i przychodniach nadal robi się to drugie, dając matce odczuć że jest gorsza jeśli nie karmi, lub co gorsza nie może karmić. Ja sama usłyszałam słowa- „co z pani za matka….skoro Pani tego nie potrafi?” Może dlatego dziś osobiście nie traktuje karmienia piersią jako czegoś pięknego, wyjątkowego…ale wiem że mam takie prawo
Prawo do osobistego zdania na ten temat. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko
Jolka, cieszę się że po wizycie dobre wieści
a z tą wagą to wiesz, że dużo zależy od sprzętu, od lekarza od tego jak dziecko się ułoży, to wszystko wymiary orientacyjne
Poza tym dzieciaczki się różne rodzą. I znowu te pierogi z borówkami….szlag chyba się na serio wezmę za ich zrobienie, domowe najlepsze
boję się tylko że znów postoję przy kuchni i brzuch będzie szalał. Zazdroszczę Ci długich spacerów, ja mimo wszystko nadal mam je zakazane a tak uwielbiam spacerować.
Miłego dnia dziewuszki