M
Mka10
Gość
Pycia super, ze tym razem dobrze z ginką trafiłaś:-)
Kaha gratuluję udanej wizyty! kciuki mocno zacisniete za dziś!
Anula i jak po wizycie kuzynki? nie masz sie czym przejmować, niech sobie gada co chce, a jak jej się nie podoba to hoteli w mieście pewnie ze 100 jest:-)
Kołtunek powodzenia na wizycie! no torbę ja tez już mam spakowaną prowizorycznie, bo jak sobie pomyśle, ze małż miałby mnie pakować...
Ivon wszystkiego najlepszego dla synka!
ja póki co śmigam co 4 tygodnie na wizytkę
co do procentów macierzyńskiego to sprawdzcie sobie, czy te 20% różnicy nie zmieni wam np kryterium dochodowego do becikowego...
co do karmienia piersią to nie ma się co zarzekać i tak wyjdzie w praniu, przy 1 synu maUpy położne w łaskawosci swojej raczyły mi przynieść dziecko po 12h, jak się małż upomniał, bo ja byłam za słaba, w międzyczasie oczywiście faszerowały go mm i sie rozleniwił, nie potrafiłam tego ogarnąć, a nie miał mi kto pomóc i doradzić i skończyło się na tym, ze odciągałam przez 4 mce i karmiłam go z butli, a z 2 uparłam się, kategorycznie zabroniłam dokarmiania, z trudem zniosłam presję psychiczną, "bo karmić to mozna dziecko 3 kg", a nie mojego smoka, straszyli mnie spadkami glukozy, kroplówką i nie wiadomo czym jeszcze, a okazało sie, że ładnie przybierał, wyniki oki i tak miałam plan karmić go jak najdłuzej, a jak miał 3 mce to starszy wylądował w szpitalu, musiałam dzielić czas między domem a szpitalem, bo przecież chory dwulatek tak samo potrzebuje mamy, albo nawet bardziej, małego zaczęliśmy dokarmiać, dociągnęliśmy do 6 miesiecy na cycu, w międzyczasie starszak był jeszcze raz w szpitalu i tyle było z karmienia...
Kaha gratuluję udanej wizyty! kciuki mocno zacisniete za dziś!
Anula i jak po wizycie kuzynki? nie masz sie czym przejmować, niech sobie gada co chce, a jak jej się nie podoba to hoteli w mieście pewnie ze 100 jest:-)
Kołtunek powodzenia na wizycie! no torbę ja tez już mam spakowaną prowizorycznie, bo jak sobie pomyśle, ze małż miałby mnie pakować...
Ivon wszystkiego najlepszego dla synka!
ja póki co śmigam co 4 tygodnie na wizytkę
co do procentów macierzyńskiego to sprawdzcie sobie, czy te 20% różnicy nie zmieni wam np kryterium dochodowego do becikowego...
co do karmienia piersią to nie ma się co zarzekać i tak wyjdzie w praniu, przy 1 synu maUpy położne w łaskawosci swojej raczyły mi przynieść dziecko po 12h, jak się małż upomniał, bo ja byłam za słaba, w międzyczasie oczywiście faszerowały go mm i sie rozleniwił, nie potrafiłam tego ogarnąć, a nie miał mi kto pomóc i doradzić i skończyło się na tym, ze odciągałam przez 4 mce i karmiłam go z butli, a z 2 uparłam się, kategorycznie zabroniłam dokarmiania, z trudem zniosłam presję psychiczną, "bo karmić to mozna dziecko 3 kg", a nie mojego smoka, straszyli mnie spadkami glukozy, kroplówką i nie wiadomo czym jeszcze, a okazało sie, że ładnie przybierał, wyniki oki i tak miałam plan karmić go jak najdłuzej, a jak miał 3 mce to starszy wylądował w szpitalu, musiałam dzielić czas między domem a szpitalem, bo przecież chory dwulatek tak samo potrzebuje mamy, albo nawet bardziej, małego zaczęliśmy dokarmiać, dociągnęliśmy do 6 miesiecy na cycu, w międzyczasie starszak był jeszcze raz w szpitalu i tyle było z karmienia...