reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2015

ewka84 - na szczescie mam prace na nocki, teraz juz od stycznia na zwolnieniu siedzę, a po macierzyński maz będzie zostawał w nocy z małym a ja do pracy wiec w dzień będę mogła spokojnie spędzać czas z synkiem takze wizje norweskiego przedszkola odkladam w daleka dalekaa przyszłość :p
 
reklama
No więc ja Wam kiedyś pisałam jak to z moją teściową... kochana kobieta ale czasami lubi wtykać nos w nasze życie co mni strasznie wkurza bo ja generalnie sama zawsze decydowałam co robię i jak robię, nigdy się rodzice mną nie przejmowali.. teraz jak mega odpiekuńcza żebym nic nie robiła, itp. męczące ale też ja rozumiem sama kiedyś poroniła się martwi..

wymalowaliśmy mieszkanie! całe! masakra! do tego mam umyte prawie wszystkie okna. zostało balkonowe i podłogi doczyścić z farby, brat i przyszła bratowa mojego nam pomogli. :) poszło błyskawicznie, nawet nie wiecie jak się cieszę , myślałam że jeszcze jutro cały dzień malowania nas czeka. :):)

co do wózka zazdroszczę bo przed nami ten zakup dopiero. :(


pokój dla Jasia:):) mam nadzieje że dalej dzidzia ma siusiaka haha bo będą jaja :D

IMG_20150502_190844.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20150502_190844.jpg
    IMG_20150502_190844.jpg
    17,9 KB · Wyświetleń: 82
KAHA LADNY NIEBIESKI KOLOR. U nas Oskar na taki choruje na zmiane z zoltym. A F tradycyjnie.. wszystko zielone. Milo by bylo zeby Ł piekł chleb zielony.

Ewka..czuje w tobie bratnią dusze :D tez jestem wredna, nie da sie ze mną mieszkac.. bo ja zawsze musze na swoim postawic.Z moimi rodzicami jakis czas mieszkala taty mama. I to co moja mama z nią przeszla.. to ja bym taką tesciową z balkonu wypchnela. Nawet tato moj mial dosc , gdzie on zawsze byl tym najcudowniejszym syneczkiem. Babcia zanim zaczela pomieszkiwac u swoich dzieci bylcalkiem normalna. Nie zauwazylam zeby coś wypominala, czy trula tylek ze ona X lat temu np mnie pilnowala gdy mama moja rodzila kolejne dziecko. Zmienilo sie jak zaczela mieszkac to u jednej corki, to u syna.. i nie w oczy.. przez telefon dla jednego z dzieci. trafil sie taki " pocieszyciel" ktory za hobby mial przytakiwanie mamuni. efekt taki ze z 6 dzieci.. babcia nie ma kontaktu z 5. Mieszka u "pocieszyciela". A on strasznie zly na reszte swiata, szczegolnie na mnie.. bo ja mieszkam w domu po babci. Z tym ze mam go od mojej kuzynki... nie od babci. dom blądził po rodzinie. az kupilam i wyremontowalam go ja i moj mąż. I zaczela sie wojna.. bo jakim prawem ja mam ten dom.

Babci do siebie nie wezme.Bo nie. niemam takiego zapisu w akcie notarialnymm ze musze. wiec skoro nie musze.. to nie biore. i dobrze mi z tym.Czy zajme sie rodzicami?? jestem ich jedyną corką. mam 3 braci.. i wątpie ze moi rodzice dadzą sie przewijac przyszlej synowej.. zadnej jeszcze nie mają. :) Ale juz zapowiedzialam dla braci.. ze jesli ja bede sie zajmowac rodzicami a oni zaczną ich buntowac to pozabijam, porąbie i w piwnicy ciala zamuruje. Jesli nie bede.. to tez wtrącac sie nie bede. No chyba ze siniakiw widocznych miejscach bedą. wtedy zrobie jak wyzej :)

tesciami nie wyobrazam sobie sie zajmowac. Przez siostre Ł. wiem ze ona najmądrzejsza istota na swiecie, krolowa... zatrula by mi zycie.I mimo ze potrafilabym ją do pionu postawic niechce zeby mi psula krew.


padam dziś. Bylam z Ł na zakupach. takich skurczy dostalam od spacerowania po auchanie ze ledwie doszlam do auta. Dojechalam do domu i przeszlo. Coś czuje ze nasz wyjazd do Niemiec nie dojdzie do skutku. Za czesto mam te skurcze.. i czesto mnie krocze boli.
 
Dziewczyny chyba każdy ma różne historie z rodzicami tesciami

ja narzekać nie mogę bo choc na małym mieszkaniu to sami. Byl to prezent ślubny od moich. Moi mieszkają 300 km a teście 13 km od nas.
napewno nie umiałabym mieszkać z żadnymi. Moi są nadopiekuńczy a teście choc sie nie wtrącają to zaś flejtuchy straszne.

tren dzieki ci kochana ze piszesz o tych bolach w kroczu
od 3 dni tak mnie bola pachwiny a do tego krocze jakbym jezdzila na rowerze na nie wygodnym siodelku po samych dziurach.

ze jestem u rodziców do jutra. A wizyte we wtorek to troche sie martwilam ze to coś złego.

pauluss- twoja historia z teściową baaardzo mnie zbulwersowala. Dobrze robisz. Skoro teraz cie szanują to co bedzie później?
 
A u mnie senność maksymalna! Umyłam dziś podłogi czekałam aż wyschną i zasnęłam sobie na kanapie na 2,5h .... Brzuch mam już taki, że żadna tunika ani bluzka go nie zatuszuje a jeszcze tydzień temu był mniejszy;)
 
Witam Panie!

ależ się dziś wyspałam, wstałam pół godziny temu dopiero:-)

mnie tak strasznie wszystko bolało tydzień temu, nawet nie tyle skurczybyki tylko jakieś zakwasy czy naciagnięcia a Wy widzę tydzień macie różnicy wiec pewnie taka uroda 19 tc...

Kaha ładny kolor, a jakby co to i dla dziewuszki pasuje, gorzej z różem dla chłopaka... super, ze praca tak szybko poszła.

ja mam tak z matką, straciła dzidzie w 19 i 23 tc i tak panikuje, ze masakra, mam nadzieję, ze za parę tygodni już odpuści... na szczęście nie mieszkamy blisko, widzę ja raz na m-c to wtedy K robi wszystko, a przez telefon to się baaardzo oszczędzam:-)
 
Hej dziewczynki. Tak jak piszecie o tesciach to moja t to masakra lubi się wtrącać i rządzić. Już wiele akcji miałam z nią. Ale długo by pisać teść jest super. Ja już ostatnio słyszałam żebyśmy nasze mieszkania sprzedali i dom dwurodzinny kupili. Ale żeby ona nam zaproponowala np.zamianę mieszkania to już nie. Bo oni we dwójkę mieszkają na 70 metrach. My w czwórkę na 46. Ale ona lubi luksusy każdy musi mieć swój pokój i z tego nie zrezygnuje
Kaha śliczny kolor ściany. Jakoś nigdy o niebieskim nie myślałam ale ten wygląda super
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny:)
Ja zawsze pisze bezosobowo chyba bo większość czasu piszę z tel więc jak jedna z was wapominała trudno to ogarnąć:)
U nas dzsiaj leje, wieje i jest strasznie brzydko ale może dzięki temu zacznę ogarniać szafy z ubraniami, co do oddania co na szmaty co do sprzedania...bo końcem maja przeprowadzka i nie mam zamiaru taszczyć na nowe rzeczy które i tak skończą swój żywot w mojej szafie. A mój Ł to taki zbieracz trochę, wszystko co nowe z dziedziny elektroniki to musi mieć, siedzi to i zbiera kurz tylko więc muszę go zmusić żeby to sobie też zaczął ogarniać bo co otworzę szafkę, szufladkę to kabelki, kamerki, karty , piloty, słuchawki, okulary do gier, itp...masakra jakaś...
Wczoraj mieliśmy fajną pogodę i jak wstaliśmy z rana to Ł zaproponował wyjazd nad morze...wybraliśmy fajną miejscówkę 2h drogi od nas, zrobiliśmy 10km po plaży i starym mieście zwiedzając, Psior się tak wybiegał że trzeba ja bylo wieczorem na siku budzić a teraz gnije koło mnie na kanapie:) Ja się nawdychałam świeżego powietrza, naładowałąm baterii, czuję się świetni, Lilka kopała jak szalona ...chyba zadowolona:) dzisiaj z rana coś tam kopła ze 2 razy i chyba śpi zmęczona:)
Ja mam 32 l a Ł 33 i jest to nasza pierwsza ciąża, 4 lata po ślubie prawie jesteśmy. Trochę staraliśmy się o tą ciąże ale jak sobie tak pomyślę to w sumie ciężko stwierdzić bo niby nie zabezpieczaliśmy się nigdy ale bardzo uważaliśmy:) może tak ze z 5 razy w roku bez hamulców ale nic z tego nie było i wszystko trawalo ze 3 lata . W grudniu miałam trochę stresów bo mój tatuś zmarł więc chyba mi się coś poprzesuwało bo niby były dni niepłodne, hamulec w dół a tu się okazuje że ciąża:) Powiem wam że strasznie się ucieszyliśmy bo podejrzewam że jeszcze byśmy się chyba nie zdecydowali w tym roku albo znowu niby próbowali niepewni czy chcemy na 100%. Właśnie noajgorsze to że niby chcieliśmy ze względu na wiek a niby może jeszcze poczekać, niby nam się nie udawało więc robiliśmy dodatkowe badania , a niby wcale nie próbowaliśmy na 100%. Ale teraz w brzuszku jest Lilka i nie chcę innego stanu rzeczy:) Jesteśmy zadowoleni, już zakochani w małej, Ł ciągle chodzi i do brzucha gada, a ja zakażdym razem jak młoda kopie czy czkawki ma to się uśmiecham sama do siebie:)
Co do teściów to ja też uważam że fajnie ich trzymać na odległość, rodziców zresztą też. Ja się wyprowadziłam jakieś 13 lat temu i nie wyobrażam sobie mieszkać z rodzicami/teściami. Nie mówię jednak niegdy nie bo jak będą potrzebowali pomocy to wtedy się to rozważy tyle że jak jedna z was pisałą na naszych warunkach. Moja teściowa to była przedszkolanka więc podejście i wiedzę o dzieciach ma ale widzę jak rozpieściła swojego pierwszego wnuka i już mojemu zapowiedziałąm że jak chcą to mogą wpaść na max 2 tyg i żadnego noszenia na rękach(za długo oczywiście) bo pamiętam jak M był mały i zasnął jej na rękach to potrafiła go nosić przez 3h bo nie chciala go polożyć do łóżeczka żeby się czasem nie obudził. Mieszkali z siostrą ł przez 3lata i niestety muszę powiedzieć że mały to istny bachor....wszystko chce krzykiem załatwiać, uparty, wymusza wszystko...ja tak nie chcę i mam nadzieję że nam się uda wychować małą na w miarę grzeczne dziecko. No ale zobaczymy...między planami a rzeczywistością długa droga:) Moja mama mów że jak będzie miała taki charakterek jak ja to mi już współczuje....hihih, aż się boję. Ale ogólnie na teściów nie mogę narzekać bo to bardzo dobrzy ludzie, pomocni i fajni. Trochę ich musiałam ustawić na początku i teraz jest wszystko ok wiedzą że jak powiem nie to znaczy n ie i nic mnie nie przekona do zmiany zdania. Uparta i prawie samowystarczalna:) Oni są dość majętni i cały czas chcą nam pomagać, to do wesela chcieli dołożyć to teraz do domu chcą a ja mówię stanowczo nie- oboje pracujemy, jesteśmy zdrowi, sami sobie radzimy więc dopóki tak będzie ja od nikogo nic nie chcę. Moich rodziców nie było stać na dołożenie do wesela a ja absolutnie nie chciałam robić rodzicom przykrości że nie mogą mi pomóc a inni nam dają więc ucieliśmy to krótko- sami sobie robimy wesele, sami sobie zbieramy na dom. I spokój mamy:) Na szczęście Ł ma podobne podejście do życia- mamy to na co nas stać i na co sobie zapracowaliśmy. Ale nie oceniam nikogo komu rodzice coś dali, bo skoro ich stać a ktoś nie ma ztym problemu to czemu nie. Na szczęście każdy z nas jest inny:) Mam koleżankę która pracuje w banku i ma męża a jej rodzice do dzisiaj jej przesyłają 1000zł na konto co miesiąc, bo ich na to stać a ona do tego przywykła- jej sprawa.

ale się rozpisałam o pierdołach:) w międzyczasie zjadłam banana, 2 mandarynki, loda czekoladowego a Lilka dostała czkawki:)

Zyczę wszystkim udanej niedzieli, relaksu i zero stresów:)
 
Do góry