reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2015

reklama
no ja dzisiaj z tż rozmawiałam o tym że dziecko to wiele radości ale i poświęcenia...
i powiedział że w sumie załuję tylko tego tego że nie skorzystaliśmy sobie z życia... jakies wakacje za granicą-nie byliśmy razem..
że zaczął pracować a teraz już założył rodzinę..
no cóż.. taka była nasza decyzja..
dziecko można zabrać zawsze na wakacje jak będzie większe..

ale chwila zadumy i tęsknoty się pojawia czasami że już nic nie będzie jak przed ciążą.

jak u Was z tym?
 
no ja dzisiaj z tż rozmawiałam o tym że dziecko to wiele radości ale i poświęcenia...
i powiedział że w sumie załuję tylko tego tego że nie skorzystaliśmy sobie z życia... jakies wakacje za granicą-nie byliśmy razem..
że zaczął pracować a teraz już założył rodzinę..
no cóż.. taka była nasza decyzja..
dziecko można zabrać zawsze na wakacje jak będzie większe..

ale chwila zadumy i tęsknoty się pojawia czasami że już nic nie będzie jak przed ciążą.

jak u Was z tym?

My na szczęście bardzo dużo podróżowaliśmy przed ciążą, więc odwiedziliśmy już wiele miejsc, które mieliśmy zaplanowane, oczywiście jeszcze mnóstwo chcielibyśmy zobaczyć, ale najważniejsze, że spełniłam moje największe podróżnicze marzenie, mogę już w domu siedzieć :p żart :p

nawet nasze maleństwo w brzuszku było już na dwóch wyprawach zagranicznych, raz jak jeszcze nie wiedzieliśmy, że jestem w ciąży, a drugi raz jak mieliśmy lecieć to na lotnisku przed wylotem potwierdzałam wyniki badania krwi, bo jakoś druga kreska na dwóch testach ciążowych jakaś blada i mało widoczna mi się wydawała :p

Pewnie, że mnóstwo rzeczy się zmieni, w zasadzie całe życie o 180 stopni, u mnie to nawet łącznie z przeprowadzką do innego miasta ;) ale ja z góry zakładam najgorsze, że na początku będziemy jak zombie i do tego będziemy żyli w nieładzie, bo ciągle będziemy wpatrzeni w nasze cudne maleństwo ;) a co do podróży to ja uważam, że trzeba dziecko przyzwyczajać od początku, dziecko nie może kierować całym naszym życiem, wiadomo, że trzeba będzie przewartościować życie i trochę się dostosować, ale bez przesady ;) my już planujemy naszą pierwszą dalszą wspólną podróż, która prawdopodobnie będzie w styczniu, no najpóźniej w lutym, w tym roku musieliśmy zrezygnować z wyjazdu na narty, ale w następny zabieramy maluszka i babcie do pomocy i śmigamy gdzieś ;)

To takie 'wymądrzanie' jak maluch jest jeszcze w brzuszku, a jaka będzie rzeczywistość to się okaże ;) ja jestem pewna, że za niczym nie będziemy tęskniły, nasze życie się dopiero dopełni ;)
 
Cześć dziewczyny. Mam takie pytanie. Jaki macie winiki TSH? Moj jest na granicy i tak sie boje ze urosnie i bede musiala brac hormony;( prosze o wasze wypowiedzi moze ktos ma ten sam problem?
 
no ja dzisiaj z tż rozmawiałam o tym że dziecko to wiele radości ale i poświęcenia...
i powiedział że w sumie załuję tylko tego tego że nie skorzystaliśmy sobie z życia... jakies wakacje za granicą-nie byliśmy razem..
że zaczął pracować a teraz już założył rodzinę..
no cóż.. taka była nasza decyzja..
dziecko można zabrać zawsze na wakacje jak będzie większe..

ale chwila zadumy i tęsknoty się pojawia czasami że już nic nie będzie jak przed ciążą.

jak u Was z tym?

Jak oboje będziecie kochali dziecko to te zmiany które nastąpią tak jakoś naturalnie. Pewnie ze wakacje we 2 to taki luz wotum co chcesz robić w danej chwili ale my z rocznym dzieckiem byliśmy na Słowacji i co prawda nie dało się np pochodzić po gorach ale sobie tego nie wspominaliśmy. Ż 2latka pojechaliśmy na Kretę a tam co prawda w barze wieczorami się nie nasieddielidmy i w południe szliśmy na drzemkę ale dało się już na wycieczki jeździć. Raz nawet spala na statku i na przepięknej plaży pod parasolem jak byliśmy na całodzienne. Tak więc da się! Ludzie jeżdżą nawet w dzikie rejony Afryki czy Azji tak więc jak się chcę to się uda.

Mama- Krzysia Bardzo przykra ta twoja sytuacja współczuję. Może jak się lepiej poznają to nie będzie takie różowe pranie skarpet i codziennosc i się opamieta!

U mnie jakżeby inaczej mama też zrobiła schabowe:) :); )
Jak dotąd nie mam zachcianek tyle ze większość słodyczy jest mi teraz za slodkie lubię tylko Grzeski w czekoladzie.
 
pewnie że się da.
ja myślę ze duży wpływ tu ma mama mojego męża cały czas powtarza ile do nas wyrzeczeń będzie kosztować..:angry:

Jak oboje będziecie kochali dziecko to te zmiany które nastąpią tak jakoś naturalnie. Pewnie ze wakacje we 2 to taki luz wotum co chcesz robić w danej chwili ale my z rocznym dzieckiem byliśmy na Słowacji i co prawda nie dało się np pochodzić po gorach ale sobie tego nie wspominaliśmy. Ż 2latka pojechaliśmy na Kretę a tam co prawda w barze wieczorami się nie nasieddielidmy i w południe szliśmy na drzemkę ale dało się już na wycieczki jeździć. Raz nawet spala na statku i na przepięknej plaży pod parasolem jak byliśmy na całodzienne. Tak więc da się! Ludzie jeżdżą nawet w dzikie rejony Afryki czy Azji tak więc jak się chcę to się uda.

.
 
czesc :)

U nas po urodzeniu sie pierwszego dziecia zmienilo sie troche. Nie wiele. Bo na wieczorne spacery wychodzilam jak chcialam na piwo to z Ł mlodego zostawialam. Wakacje??zaszlam w ciąze 2 miesiące po poznaniu Ł.. wiec nie bylo czasu na wakacje we dwoje. zaczelismy od rodzinnych.Potem doszedł O.. i zmienilo sie to ze mialam dwie rece zajete. w jednej reka Filipa w drugiej wozek.
Daleko fakt nie jezdzilsmy. Najczesciej mazury ( tescie tam mieszkają ), wiec to nie straszna wyprawa, nawet z kilkorgiem dzieci. Na pierwsze dalsze wybralam sie nad morze. F mial 6 lat a O 2 latka. nie zgubilam dzieci, nie utopily sie... wiec to jakby moj sukces.
 
U nas było zupełnie inaczej. Chodziliśmy ze sobą 6 lat i odkąd zaczęliśmy planowanie ślubu naszą pierwszą myślą "co po ślubie" był dzidziuś. Nie dążyliśmy do tego żeby spełniać swoje marzenia przed urodzeniem się maleństwa. Po prostu będziemy to robić w 3 :) W zasadzie już po weselu zwolniliśmy tempo. Nie pojechaliśmy na "ostatniego" sylwestra w góry - bo ważniejsze było dla nas staranie o dzidziusia. ?Może to też jest spowodowane, że oboje jesteśmy raczej rodzinnymi osobami, bardzo chcieliśmy żeby się nam udało i dbać o nie od samego początku.
zapewne to kwestia podejścia :)

I witam się z wami w ten pochmurny dzień :/.
 
reklama
Szczerze, to jeszcze nie poznałam rodziców, którzy by żałowali, ze nie mogą jechać na samotne wakacje, bo mają małe dziecko. Takie wyjazdy to kwestia organizacji, no i oczywiście finansów, bo nie każdego na nie stać. Gadanie do was o wyrzeczeniach jest dla mnie nie na miejscu, bo każde dzieciatko jest inne i jak się rodzi, to cały świat automatycznie się przewartościowuje, taka naturalna kolej rzeczy. I wcale się nie myśli wtedy o tym, czego trzeba się wyrzec, tylko o tym, żeby dziecko miało jak najlepiej. Jeśli chodzi o imprezy- zawsze można z dziadkami zostawić, jeśli ma się do nich zaufanie.
 
Do góry