a i jeszcze jedno jak wy macie karte ciąży to dr kazała wam isc na konsultacje internistyczna i stomatologiczną??
nikt mi nic nie kazał, dentystę muszę teraz zaliczyc, bo mija pół roku, a do internisty nie idę póki jestem zdrowa:-)
Klaudixxon ciąża i pierwsze pare lat dziecka to czas kiedy zmienia się patrzenie na matkę i macierzyństwo. Ja też w 1 ciaży dużo przeryczałam, bo nikt mnie nie rozumiał, ani matka, ani ukochany, ani znajomi, oczywiscie wszyscy się bardzo starali, ale jak dla mnie to ciągle było mało... nie bronię Twojej mamy, chodzi mi tylko o to, ze wraz z tym, jak stajesz się matką zaczniesz inaczej na nią patrzeć, już nie z perspektywy dziecka, a jakoś tak bardziej "z boku"
kaha i tak nie masz najgorzej, moja jest położną, wiec naturalnie chciała się włączyć w zabiegi pielegnacyjne u pierwszego wnuka, doradzać w kwestii jedzenia itp, irytowało mnie to strasznie, ale szczytem było jak mi zaproponowała, ze mi szwy po porodzie ściagnie... pare razy się spięłyśmy i odpuściła, a teraz, choć uważam, ze np przekarmia dzieci cukrem to i tak jestem jej wdzięczna, ze czasem ich weźmie na weekend, a ja spokojnie mogę gdzieś z małżem wyskoczyć, odpocząć psychicznie od ciagłego "mamoooo..." być nie tylko matką polką, ale też żoną... ogólnie to pierwsze 3 miesiace życia pierworodnego to był czas na ukształtowanie normalnych relacji...
co do
publicznego karmienia piersia to nie macie sie czym przejmować, pielucha przez ramię i karmić można wszędzie, jak pójdziecie z dzieciem na spacer to przecież nie bedziecie wracać do chaty co chwilę tylko karmi się tam, gdzie się dziecku zachce jesc, to chyba największy plus cyckowania, mleko jest gotowe zawsze i wszędzie:-)