Nie wiem jak tam u was to wygląda ale u mnie chrzestny to ten od którego wymaga się nie wiadomo jakie prezenty na każą możliwą okazję i bardzo mnie to wkurza, bo ja nie wymagam od chrzestnych Adasia prezentów- jak chcą to dają jak nie to nie....
Ja jestem chrzestną dla jednego dziecka. Coreczki przyjaciolki. I ona mnie zawsze opiernicza za prezenty dla mlodej, a kupuje tylko z okazji swiąt i urodzin. F chrzestnych tak jakby nie mial. Chrzestny nie zyje, a chrzestna jakby zapomniala. Na komunii byla i tyle.Nie chodzi mi o prezenty ale o zwykle zyczenia np na urodziny.Oskar przez swoich chrzestnych tez rozpieszczany nie jest i chwala im za to. wiedzą jakie jest moje zdanie, ze od obdarowywania wypasionymi zabawkami to jestem ja i pan tato mlodziezy. Ale mam w rodzinie ( tzn Ł ma ) takich co od chrzestnych swoich dzieci wmagają obdarowywania, ale sami swoim chrzesniakom juz nie. Draznią mnie tacy ludzie.
Tak wogole to witam. Znowu mdlosci.