reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Witam

Zaraz zabieram sie za sprzatanko a babcie i wnusie wyganiam na spacerek ;-)
W niedziele tesciowka wraca a przylatuje moj tata. Ale sie za nim stesknilam. Juz sie doczekac nie moge :tak::-)

Jolu wszytskiego naj naj dla Twojego mezulka :tak:

Kinek co to za twardziel-bolak na Twoim policzku ??
Jestem, zal sie.

Oby bylo tak jak mowsz z tym drugim porodem :tak::-)

Jola pisze:
co do porodów to teoria względna u mnie najłatwiejszy jeśli można tak określić to był pierwszy poród bo pozostałe to masakra :szok:

Ty juz nic nie mow oki :-):-);-):-):-)

Asiu jak Jula sie dzis miewa ???
Priv juz wyslany :tak::-)


Milego dnia
 
reklama
Asiu dobrze robisz z tym przedszkolem :tak:

Mam nadzieje ze Julenka szybciutko wydobrzeje :tak:

z drugiej strony - to ciekawe co to jest za wirus, bo przeraziło mnie jak przeczytaąłm o tej wątrobie powiększonej, bo ja raczej jak bym zobaczyła u Julli gardło czerwone i temp, to bym na angine stawiała, do głowy by mi nie przyszło ze moze też cos wewnątrz byc zaatakowane, straszne :baffled::zawstydzona/y::-(

Jolu no to chyba z Kordiankiem najgorzej co?
Mam nadzieje że szybciutko wyleczyli mu tą rączke i nie ma zadnych pozostałosci :tak:

Ja swój pierwszy poród miałąm podobny do Twojego z Domcia, tez jula owinięta byłą, dwukrotnie mi ja wywoływali, i jak juz wyszłą to szybko musieli przeciać pępowinie bo sina byłą,a le ok było wszytsko:tak: dlatego chyba bałą bym sie nastepnego porodu bardzo :zawstydzona/y::-(


ide z Julią origami robic bo jej obiecałam
 
Joasiu juz opisałam porody :-)
co do do odwołań to niema sensu takie teraz przepisy:dry:
To fajnie że z Julcią już lepiej osz te cholerne wirusy:dry: muszą dopadać Dzieciaczki :wściekła/y:
 
a i te puk przy porodzie Kordianka to było peknięcie szyjki macicy:baffled:
Luleczko tak z Kordkiem było najgorzej :happy: ale wszystko dobrze sie skończyło obojczyk szybko sie zrósł i nie trzebabyło rehabilitacji:tak:

Martusi dzięki za życzonka i spokojnie u Ciebie wszystko z porodem i dzidzą bedzie oki:tak:
 
krew mnie zalewa jak widze co poniektorzy rodzice wyprawiaja..nasza siasiadka ta z dwoja dzieci -jedna chodzi z Jula do przedszkola do tej samej grupy,mieszka u nas na pietrze przyszla wiedzac ze Jula chora z dwoja chorych dzieci posiedziec i pogadac zeby dziewczynki sie pobawily:wściekła/y:boszeeee moze to ja jakas zacofana ejstem..ale chce chronic moja Jule przed kolejnymi wirusami,chorobami a ona z buciorami sie pcha..i jeszcze mowi ze Ula bierze antybiotyk jeszcze 3 dni i ze w poniedzialek idzie juz do przedszkola:szok::wściekła/y:a ona i tak siedzi w domu z ta mlodsza a ja puszcza bo ciezko jest z dwoma chodzic na spacery i siedziec zamknieta w domu a lekarz powiedzial ze juz moze isc:szok:ciekawe ktory lekarz tak mowi..ona kaszle,katar jeszcze ma i co zdrowa jest..a antybiotyk 10 dni bierze...boszeeee jak inni rodzice tez maja takie podjescie to zalamka..

Jolu faktycznie nie ma regul co do porodow...dobrze ze u Ciebie wszystko sie dobrze skonczylo...biedny Kordianek..on najbardziej pokrzywdzony... a co lekarze na ten obojczyk mowili???

Martusia super ze gosc kolejny sie szykuje na przyjazd do Was...super..Sandrunia przeszczesliwa bedzie...najpierw babcia pozniej dziadek//super,super...:tak::-)zaraz spojrze na priva:sorry2::tak:

Luleczko ja za origami zabrac sie nie moge...moze lepiej by zabrzmialo nie chce mi sie:-(oj Juleczka ma z Toba super...ja przyznam sie ze ostatnio jakos do tulu jestem w tych sprawach:-(
Jula bawi sie teraz ladnie zestawem dentysta,ktory w jej przypadku byl strzalem w 10:-Dsiedzi nad nim dobra godzine albo i dluzej.:-)a dzieki czemu ja mam chwile na BB:sorry2:
 
z drugiej strony - to ciekawe co to jest za wirus, bo przeraziło mnie jak przeczytaąłm o tej wątrobie powiększonej, bo ja raczej jak bym zobaczyła u Julli gardło czerwone i temp, to bym na angine stawiała, do głowy by mi nie przyszło ze moze też cos wewnątrz byc zaatakowane, straszne :baffled::zawstydzona/y::-(

Luleczko u nas bylo gardlo sensacja w szpitalu pare osob zagladalo do niego...bo bylo cos gorsze od anginy..do tego przy anginie jest zazwyczaj taki zapach ropny czy cos podobnego a z Juli buzi choroby czuc nie bylo...czasem mozna zaniedbac "cos" leczac ale z drugiej strony z czerwonym gardlem od razu biec do lekarza to tez nie trzeba..
JUli gardlo bylo w strasznym stanie...migdaly przypominaly mi takie plastikowe winogrona do zabawy...migdalki byly w takich bablach wlasnie jak te plastkikowe owoce do tego kolor,nalot i jakies brzydkie burchle,pekajace jakby krostki...dziwne..przrazajace....
sorki za opis,ale sie rozpedzilam:sorry2:
lekarka w przychodni mowila ze moze to paciorkowcowa angina czy jakos tak ale w szpitalu tak nie mysleli...na szczescie juz jest coraz lepiej:tak:

Jolu dobrze ze w zadne gipsy nie trzeba bylo obojczyka wkladac...choc raczej przy takich malenstwach to zostawiaja i samo sie zrasta...
 
Joasiu to faktycznie ta sąsiadka troszke nie myśli :szok: ale niekturzy tak maja niestety:sorry2:

co do Kordianka to o załamaniu dowiedziałam sie dopiero po 3 dniach:dry: bo wcześniej nikt nie zauważył bo rączką ładnie ruszał ale przy tych kąpielach tak merdają tymi dzieciaczkami że chyba wtedy sie cos obruszyło i rączką nie ruszał :dry: a lekarka podejżewała że to jest porażenie splotu barkowego dała namiary na rehabilitacje :-( no ale strasznie uwarzałam na tę rączkę i powoli było coraz lepiej:tak:
 
Jolu moja byla bratowa urodzila niedawno synka ktoremu przy porodzie zlamali obojczyk...moze i u Ciebie bylo to samo:sorry2:kto wie..lekarze do bledow sie nie rzpyznaja niestety:-:)wściekła/y:

Luleczko JUla nadal walczy z kupka...nadal mamy zastoje...nie kazda z was moze to interesowac wiec kupkowymi problemami nie zasypuje wrzesien:sorry2::tak:bylismy juz u gastrologa dostala leki ktorych przy tym co teraz ma nie podaje..wczoraj tak starsznie plakala,ze brzuszek boli i niewiedzialam co robic..czy wzywac pogotowie bo nigdy wczesniej czegos takiego nie mielismy.....byla sina,spieta na maxa,brzuch twardy ale posadzilam na nocnik i masowalam,ogrzewalam brzuszek i przeszlo..balam sie ze to cos z ta choroba wzwiazanego a ja nie bede potrafila pomoc...

w szpitalach panuje starszne wirusy a wszczegolnosci rota
 
Joasiu przy porodzie złamali obojczyk ale przy kompielach naruszyli i wtedy mały przestał ruszac rączką bo prawdopodobnie o nerwy coś gniotło i było podejżanie porażania splotu barkowego :dry:
naprawde wczesniej nie było widac że coś nie tak bo puźniej dopiero popuchło,,,
współczuje Twojej bratowej musiała mieć też ciężki porób:baffled:

Biedna Juleczka że aż taki problem ma z tymi kupkami :szok:
oby szybko jej to przeszło .....
 
reklama
Witam!

U nas duży sukces odwykowy.
U dziadków Ola budziła się kilka razy, ale usypiała bez noszenia.
A wczoraj w domku tylko 3 pobudki.
Też usypiała bez noszenia, popiła trochę mleka, które jej ściągnęłam. Niestety, mam go już tyle co nic - 50 ml z 2 piersi i kupiłam dziś mleko modyfikowane, może załapie. Głownie chodzi o nocne picie - zaspokajanie pragnienia. Głodna nie jest, a wody pić nie chce. Z drugiej strony boję się tego modyfikowanego po melaminie w Chinach:baffled:

Wczoraj robiliśmy stroje w przedszkolu, ale w domu Maciek je zniszczył i trzeba zrobić raz jeszcze. Mały nawet chetnie chodzi do przedszkola i zauważyłam, że jest dużo grzeczniejszy niż kiedy siedział w domu.

Kinek a co to za twardziel-bolak na policzku???

Asiu zdrówka dla Juleczki. Mnie też drażni jak ktoś z chorym dzieckiem do nas przychodzi.

Jolu a mały teraz nie ma problemów z ramieniem po tym złamaniu obojczyka? Co do porodu to mój drugi był nieco lżejszy - przynajmniej nie miałam krwi przetaczanej, a po Maćku tak - dostałam krwotoku. Dopiero dużo później zaczęłam sobie zdawać sprawę, jak ten mój poród się mógł dla mnie zakończyć.

Martusiu zasypuj nas fotkami. Może się któraś pojedyńcza mama zarazi???:-)

Lecę po Maćka do przedszkola!
Uwielbiam go odbierać.
Rzuca mi się na szyję, całuje i jest mega słodkii!
 
Do góry