reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Joanka a nie mówiłam, że będzie wszystko ok! najważniejsze to się nie denerwować!ja chyba powinnam dziękować Bogu, że nie wiem co to stres przed egzaminem. czasem oczywiście się denerwuję, ale to raczej jak ktos mnie zdenerwuje.

Melanie już się tłumaczę, aparat zepsułam w taki sposób, że spadł mi z dosyć wysokiej pólki na kafelki i odmówił współpracy jest w serwisie, może się uda go naprawić.
a kupiłam takie cudowne różowiuśkie body 2x, pajaca w kwiatki, różowy śpiworek i taką rozkoszną czapkę a i jeszcze śpiochy i koszulkę, ale niestety nie zdecydowałam się na pościel do łóżeczka. zastanawiam się kiedy Rozalcia to wszystko założy ale nie mogłam się powstrzymać.
no i dla siebie kupiłam cień do powiek w kolorze brudnego różu :), właściwie myślałam, że ma nieco inny bardziej brązowy odcien, no cóż.

postanowiłam dzisiaj spakować torbę do szpitala, tak kompletnie, do tej pory nie miałam czasu. nie, raczej to mój instynkt macierzyński mi mówił, że jeszcze nie pora na pakowanie ;) . chyba już powinnam się spakować nie sądzicie ;D ?



 
reklama
Cześć dziewczyny!

Joanka gratulacje!!! Teraz tylko czekasz na maluszka i nie miej cykora... zresztą ja też miałam ;) ;)

Siwasek witaj spowrotem. Nasze dzieciaczki to rówieśnicy, tylko Twoja trochę szybciej wystartowała ;) :laugh: Ja już chodze wyprostowana, czekam tylko na ściągnięcie żyłki z brzucha ;D ;D

Mój Łukasz wczoraj w nocy ślicznie spał. Od 22 do 3 w nocy i id 3,30 do 7 rano ;D ;D W dzień trochę grymasił i popsuł mi szyki ale jakoś dobrnęłam do końca dnia. Mogłam do Was zajrzeć bo dzieci już wykąpane i śpią. Kuba zarzucał mi że nie mam dla niego teraz czasu, więc musiałam tak się ustawić żeby chociaż trochę z nim pobyć. No i udało się! Całe popołudnie bawiliśmy się i wygłupialiśmy. Wreszcie biedne dziecko odetchnęło, że mama jego też kocha.... Oj ciężkie jest życie matek mających więcej dzieci ::) ::) ::) No ale pomału wszystko wraca do normy

Miała przyjść dzisiaj położna i nie dotarła. Przez nią nie poszliśmy na pierwszy spacer, bo całe popołudnie czekaliśmy na nią. Jutro nie czekamy tylko wyruszamy w trasę, póki piękna pogoda

Brzuchatki trzymajcie się!!! Skurczy na noc Wam życzę a mamusiom przespanej nocki ;D ;)

Tunia, z tą torbą to mnie teraz rozwaliłaś!!! ;D ;D ;D ::) ::) ::)
 
;D ;D ;D JA SĄDZĘ, ŻE POWINNAŚ SIĘ JUŻ SPAKOWAĆ ;D ;D ;D

już sie nie mogę doczekać jak pokażesz nam fotki Rozalci z naprawionego aparatu i w różowych ciuszkach :D
 
Aniulka ja bym chciała mieć większą rodzinę ale jakoś się właśnie martwię jak ja sobie poradzę
i nie chodzi mi tylko o organizację ale własnie o psychikę
jestem taaaaaak strasznie wrażliwa przy Parisce, że jak ona marudzi chwileczkę, to ja mogę ryczeć, bo mi przykro, że jest jej niekomfortowo
a ja nie wiem dlaczego :p
a jak będzie 2 dzieci ::) będę chciała wszystko ogarnąć i czy to w ogóle jest możliwe ::) ::)

no chyba, że to co sie teraz ze mna dzieje to tylko chwilowy skomasowany atak hormonalny ;D

 
ja naprawdę nie czułam potrzeby wcześniejszego pakowania się :) właśnie zaczęłam to robić, wrzuciłam klapki, ręczniki i szlafrok okropnie to męczące, dokończę jutro :)
Rozalka mi powiedział, żebym się tak nie męczyła. no to grzecznie jej posłuchałam  ;)


o jej!!! ratunku, mam gości!!! mój ukochany kuzyn, mówię do niego braciszku i jego tragiczna żona!!!! pomocy!! trzymajcie za mnie kciuki, teraz mi to bardziej potrzebne niż przy porodzie!
 
Aaaale frajda zobaczyć Wasze Szkraby (i Was na pierwszych spacerach). Co u mnie -
ha! DZIDZIUŚ - skurcze złapały mnie w piątkowy wieczór, 16. IX, o osiemnastej, nad
robotą. Skurcze, czy może po prostu przeholowałam z węgierkami. (fokka, tak, tak,
słynna niewolnica węgierki, główny odbiorca tej boooskiej śliwki na lokalnym targowisku.)

Pogłaskałam brzuch i spokojnym głosem: "Jurku, nie teraz, mamusia musi jeszcze ten
jeden rozdział, rozumiesz". Jurek udał, że nie rozumie i kopnął stanowczo: TRACH.
Wtedy ja i mój super-fortel: podejdę bejbiego kapielą. Pluski uspokoją  przedwczesne
Jerzowe pląsy i tak dokończymy robotę. I, nie zwlekając, HOP! do wanny. Wanna
dzieciaka nie uśpiła: łups piętą w mamusię.

Pojechaliśmy do szpitala (Bielański w Warszawie). Tam: "Ale nie ma miejsc". Na co
ja: "Aha, hmm". (Może wrócić i dokończyć ten rozdział?) "Zresztą, proszę się rozebrać,
zbadamy panią".

I zbadali: 9 cm rozwarcia. Za 35 minut Jerzy - wesoły miś - leżał na fokkowym brzuchu
(ale ciepły!). Bez c-cięcia, leżał i płakał o 19.15. (Jednak nie zdążył na dobranockę, mój
mały kochany superekspress.)

Od kilku dni, trzymając go na jednym ręku, kończę, kończę ten rozdział, ręką drugą.
Ach, i słowo do Melanie, towarzyszki niedoli: i ze mnie okręgowa spółdzielnia mleczarska.
Ściągam kolejne litry, zamrażalnik już pełen.

Bycie mamą&tatą - największa frajda, jaka nam się przydarzyła w życiu!
Ściskam Was i wracam do czytania Waszych opowieści.
f.

 
Melanie nic się nie martw psychiką. Wszyscy rodzice chuchaja i dmuchaja na pierwsze dzieciątko. Z drugim juz jest inaczej, w moim przypadku łatwiej. Już mniej więcej wiem czego moge się spodziewać i jak reagowac w różnych sytuacjach i nie ma paniki.

Właściwie to cały problem ze starszym dzieckiem. Mój Kuba pomimo tego że dokładnie go przygotowałam na zmiany w domu i tak nie może się w tym wszystkim odnaleźć. Mój Mąż kochany spisuje sie na medal w codziennych obowiązkach i oprócz tego dwoi się i troi aby Kubusiowi zapewnić rozrywki, żeby nie czuł się odrzucony, ale chwilowy brak, czy tez niedosyt mamy i tak robi swoje. Dzisiaj już trochę lepiej było i mam nadzieję że z każdym dniem będzie jeszcze lepiej. Tak, że nie pękaj tylko planuj kolejnego dzieciaczka ;) ;) ;)

Fokka Gratulacje ekspresowego porodu. Napisz nam jakie duże było Twoje maleństwo i wklejaj fotki :) :)
 
Aniulka pocieszyłaś mnie troszkę ale narazie TE plany odłoże na... jakiś czas ;)

Fokka ja to mam zdolności przywoławcze ;D co kogoś wspomnę, to sie pojawia ;D
super, że napisałaś
a podasz nam wymiary Twojego Jerzyka??
Niezły z niego przystojniak ;)
Gratulacje !!!!!!
 
No jak na razie melduję się na posterunku pierwsza nierozdwojona.

Tunia, Beacia, Marta, Grooha, tylko błagam nie mówcie mi że sobie odpuściłyście i zostawiacie mnie tu samą, ....samiutką.... na pastwę schodów, spacerów i merdania brodawek. ;)

Wczoraj odważyłam się i wzięłam sobie super gorącą kąpiel. Długo się w niej gotowałam i było mi niebiańsko błogo. Czekałam później na efekty na baczność. Prześcieradełko i wóżek prany już po raz enty....okolica łoża dzidziola odpicowana po raz enty do potęgi.

No i dzisiaj wstałam po całej niemal nocce przespanej, Nawet Majusia się ani razu nie obudziła, bez żadnych skutkó ubocznych wczorajszej sauny...

Może więc dzisiaj sobie pobiegam po tych schodach....Zobaczymy. Najpierw oddam ideks do dziekanatu, połażę z Majką po parku, pozbieramy trochę kasztanó i żołędzi i zobaczymy co dalej.

Majce w jej kalendarzu pt. "Kiedy przujdzie dzidzia" zostałą już tylko jedna chmurka. Krzysiu, nie możesz więc zawieśćswojej siory bo będzie lekko zdołowana...

Fokka, jak na litość przeżyć taki cudny poród ? Jedziesz do szpitala z kopiącym dzidziolem i po pół godziny kopie cię już w realu... ;D

MIłego dnia kochane.
 
reklama
dzień dobry!!!

obiecałam sobie, że się wyśpię! ale nie potrafię dotrzymywać obietnic obudziłam się o 4.30 i czytałam książkę, machałam nogami, rozmawiałam z Rozalcią, już nawet po śniadanku jestem :) .

mogłoby być juz południe, a tak ten dzień będzie taki rozwleczony. na dodatek jest szaro i pada deszcz, pogoda rewelacyjna na dołki i depresję. ja się tego nie boję, bo to nie działa na na ludzi z moim charakerem. albo po prostu w ciąży wytwarzam za dużo endorfin i cały czas mi dobrze i jestem szczęśliwa.
przeżyłam odwiedziny tej zołzy!!! ale cały czas się zastanawiam jak mój kuzyn taki świetny facet, mógł się z nią ożenić. byłam na ślubie i nie widziałam żeby był pijany albo naćpany, ani też  nikt go nie ciągnął do ołtarza więc tym bardziej to dla mnie niezrozumiałe  ::) !!!

jakby nie to, że daty się nie zgadzają i dzieli sporo kilometrów to mogłabym pomyśleć, że ta dziewczyna która rodziła tak szybko i fokka to jedna i ta sama osoba :) gratuluję jerzyka!!!

Joanka no co ty nie zostawimy cię samej!!zreszta został nam jeden dzień :)! a ja jestem masochistką! ściskam brodawki !!!!
 
Do góry