Kociak, nie jedz jak najwiecej, jak nie przybierasz na wadze, to i tak nic Ci to nie da, tylko mozesz sobie kuku w zoladek zrobic, a po co?
A poza tym chetnie bym Ci oddala ze 4 kilo, bo ja juz waze 7,5 na +
i jestem tym przerazona... chociaz jakos tak mi sie w miare rownomiernie rozklada, ze... niektorzy znajomi wcale nie wiedza, ze z nimi ciezaroka romawia hi hi hi
Edit masz rozpromieniajacy usmiech, az sie od razu lepiej robi
a szkiel nie mam, nosze okulary do kompa, ale tylko z filtrem... przynajmniej na razie...
Maz na szescie tylko zbirowato wyglada a tatuaze, ehhh... podobno kazdy ma jakiegos bzika ja nie mam i raczej miec nie bede, bo boje sie bolu, a poza tym nie ma rzeczy, ktora chcialabym miec na sobie do konca zycia
mam kolczyk w pepku i na razie wystarczy
jesli chodzi o rodzine i jej reakcje na nasze slubne stroje, to bardzo milo nas zaskoczyli - pelna akceptacja! Slub zreszta byl rockendrollowy i impreza po nim rowniez :laugh:
Chcialam Wam: Edit, CosmoEwka, Anik, Melanie bardzo podziekowac za odpowiedzi na mojego poprzedniego posta... az mi sie lezka zakrecila w oku, jak je czytalam... I nie zawiodlam sie na Waszej madrosci... naprawde b. DZIEKUJE!
Tak jak pisalam, problem polega teraz bardziej na moim braku zaufania i cholernie dobrej pamieci - niestety nie umiem zapominac, kiedy ktos mi zrobi krzywde a chcialabym... A tematu "pseudo przyjaciolki" na szczescie obecnie nie ma, jedyne czego mi brakuje to 100% deklaracji mojego meza, ze to temat, ktory juz NIGDY wiecej nie wroci... a nie jest z tym latwo, bo mieszkamy ulica w ulice
Na razie wszystko po cichu kontroluje... i tak juz pewnie zostanie!
no... i znowu sie rozpisalam...
A poza tym chetnie bym Ci oddala ze 4 kilo, bo ja juz waze 7,5 na +
i jestem tym przerazona... chociaz jakos tak mi sie w miare rownomiernie rozklada, ze... niektorzy znajomi wcale nie wiedza, ze z nimi ciezaroka romawia hi hi hi
Edit masz rozpromieniajacy usmiech, az sie od razu lepiej robi
a szkiel nie mam, nosze okulary do kompa, ale tylko z filtrem... przynajmniej na razie...
Maz na szescie tylko zbirowato wyglada a tatuaze, ehhh... podobno kazdy ma jakiegos bzika ja nie mam i raczej miec nie bede, bo boje sie bolu, a poza tym nie ma rzeczy, ktora chcialabym miec na sobie do konca zycia
mam kolczyk w pepku i na razie wystarczy
jesli chodzi o rodzine i jej reakcje na nasze slubne stroje, to bardzo milo nas zaskoczyli - pelna akceptacja! Slub zreszta byl rockendrollowy i impreza po nim rowniez :laugh:
Chcialam Wam: Edit, CosmoEwka, Anik, Melanie bardzo podziekowac za odpowiedzi na mojego poprzedniego posta... az mi sie lezka zakrecila w oku, jak je czytalam... I nie zawiodlam sie na Waszej madrosci... naprawde b. DZIEKUJE!
Tak jak pisalam, problem polega teraz bardziej na moim braku zaufania i cholernie dobrej pamieci - niestety nie umiem zapominac, kiedy ktos mi zrobi krzywde a chcialabym... A tematu "pseudo przyjaciolki" na szczescie obecnie nie ma, jedyne czego mi brakuje to 100% deklaracji mojego meza, ze to temat, ktory juz NIGDY wiecej nie wroci... a nie jest z tym latwo, bo mieszkamy ulica w ulice
Na razie wszystko po cichu kontroluje... i tak juz pewnie zostanie!
no... i znowu sie rozpisalam...