reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Cześć Dziewczyny!!!
ja też puchnę na potęgę.. w katowicach słoneczko ładnie świeci ale jest przyjemny wiaterek więc da się wytrzymać. mam nadzieję, że nie ochłodzi sie przed porodem bo nie będę miała w czym chodzić.
ostatnio zaczęłam panikować - panicznie boję się porodu. sama nie wiem co wolę mieć zszywane  :-[
czy któraś z Was zdecydowała się na poród w wodzie??
idę dzisiaj do lekarza - bez żadnych objawów zbliżającego się porodu, bo skurcze ostatnio miałam na początku sierpnia :( :( :(
pozdrawiam
 
reklama
Aniulka rzeczywiście 12 września fajna data ;)
ale nawet 13 bym przyjeła
nie przeszkadzałoby mi.

Olgap ja tez sie boje, ale jest mi tak ciężko już,
że wolałabym urodzić
ja tam wolę żeby sie ochłodziło
najwyzej do szpitala w szlafroku pojadę ;D ;D ;D
 
widze ze brakuje tu watku pt. jak puchnac w 9 miesiacu ciazy:D
ja wlasnie wrocilam z pogrzebu, mojego meza przyjaciela tata umarl na raka pluc z przezutami do mozgu:(
chociaz faceta nawet nie znalam to ryczalam jakby byl conajmniej moim ojcem-nie wiedzialam ze sie tak latwo wzruszam...
ale to takie smutne bylo, zwlaszcza ze rok temu umarla moja babcia najukochansza i wszystko mi przed oczami stanelo jakby to bylo wczoraj...
a dzis idziemy zalatwic chrzciny-podobno nie jest latwo jesli sie ma tylko slub cywilny...
boje sie ze jak mnie ksiadz zdenerwuje swoja gadka (znajomym ktorzy maja tez cywilny nie chcial sie zgodzic na chrzest jakies 3 tygodnie temu) to  mu nawrzucam i nic nie zalatwimy
ale to chore zeby robic problemy z takich rzeczy
milego dzionka spuchlaki:D
;D ;D ;D
 
Kangurki to czy ksiądz da chrzest to zależy tylko od tego jaki jest. Moja koleżanka ma troje dzieci i z każdym miała problem i musiała nawet podpisywać jakąś karteczkę, że weźmie ślub kościelny. Ale są i księża co nie robią problemów, lepiej pochodzić i popytać po parafiach. Zawsze możecie powiedzieć, że planujecie ślub w kościele, albo że mąż jest innego wyznania.
 
a u mnie okropnie leje i grzmi. ja zaczęłam parować  :p. i właściwie też się zgadzam że 12 września to ładna data :).
poza tym jestem wściekła do granic możliwości i chyba zaraz zacznę krzyczeć aaaaaaaaaaaa!!!!!!
nie pomogło!!!! czuję się jakby łapało mnie jakieś przeziębienie, boli mnie łeb i zamiast oddychac piszczę, tylko tego brakowało mi do pełni szczęścia.

myślę, że tylko poród może mnie uratować!!!!

idę na śniadanko może mi się polepszy...  

kangurki, nie denerwuj się, chrzest nie musi być w Twojej parafii, nie ten to znajdzie się jakiś normalny ksiądz gdzie indziej.
 
tak, ale u nas sa 4 parafie tylko i w kazdej sa popaprani ksieza
przepraszam jesli kogos tym urazilam ale to niestety prawda
kuzynka mojej przyjaciolki musiala ochrzcic dziecko w gdansku a mieszka 80 km przed nim...
no coz - zycie:/
szybkich porodow zycze:D
wpadne wieczorkiem i napisze czy cos zalatwilismy
 
Tunia ja też paruję i w dodatku mam chyba objawy depresji przedpoporodowej, bo nic mi się nie chce nawet wstać z łóżka. Rano byłam na dole w sklepie i zajeło mi to godzinę, bo mieszkam na 3 piętrze i ciężko mi już na nie wchodzić. Podjełam nawet decyzję, że chyba już do samego porodu nigdzie nie wyjdę (bo co jak potem nie będę mogła wejść z powrotem???).
 
mnie też zostanie szlafrok bo obiecałam sobie że już nie kupię żadnego ciucha dopóki nie urodzę. to nie jest takie trudne bo zakupy robię tylko w warszawie bo w katowicach nic nie ma a do wawy przed porodem się nie wybieram!!
my też mamy tytlko ślub cywilny i nie mam zamiaru tego zmieniać (chyba, że w rio na plaży jakiś ksiądz udzieli nam ślubu to wtedy się zgodzę :p
i nie będę dyskutować z jakimś pawianem w sukience :mad:

ja mogę rodzić 13.09 bo 13 to mój szczęśliwy numerek chociaż miałąm nadzieję na 10 bo mój dziadziuś (najważniejszy facet w moim życiu) miał 70 urodziny chciałam zrobić mu prezencik bo nie mogłam w tym roku z nim świętować... w zeszłym roku tak się nabzdryngoliłam z nim, że na 3 tygodnie straciłam głos :p
ale dostał ogromniastą kartę ode mnie i mam nadzieję, że jakoś mi wybaczył nieobecność

ciężko być samemu daleko od rodziny w takim momencie a mąż sam nie wszystko może wynagrodzić  :(
 
wszyscy mówią o depresji poporodowej, a czemu nikt się nie zajął przedporodową???

grooha, no to może lepiej nie wychodź, bo po co będziesz się męczyć, a jeszcze jakbyś się nie wtoczyła ;), to całkowicie odpada. mi zabronili chodzenia, zresztą mam okropne skurcze łydek, więc się nigdzie nie wybieram :)

a u mnie są dwie parafie, a w mojej jest ksiądz do rzeczy, nie robi problemów, bo i po co.a są też tacy, którzy robią to po prostu z czystej złośliwości. ksiądz i złośliwość, to chyba powinno się wylkuczać???

a ja dalej walczę z Panią z dziekanatu!zgubili gdzieś moje papiery!!!głupia baba twierdzi, że nie dostarczyłam kompletu dokumentów! sama pracuję w państwowym urzędzie i naszczęście wiedziałam jak się ubezpieczyć na taką okoliczność :) mam kopie z jej podpisem! nie chce mnie połączyć z dziekanem, bo chyba się boi, że jej bałagan wyjdzie na jaw!a ja tam dzisiaj nie pojadę, za nic w świecie. poza tym nie mam pomysłu w co się ubrać, wbiję się prawie we wszystko, ale sama czynność jest zbyt męcząca i od jakiegoś już czasu nie rozstaję się ze swoim szlafrokiem. a w szlafroku do dziekana to chyba niebardzo....

 
reklama
a ja się poryczałam, bo zrobiłam źle przelew do zusu :p :p :p
i jutro muszę to jechać do zusu odkręcić

jutro mój mąż ma imieniny - muszę mu na imieniny urodzić, bo nie mam prezentu ;D


Ineczka
napisała smsa:

"Niestety zostaje na obserwacji, poza tym wszystko bez zmian"

i sms nr 2

"Wygląda na to, że postresują mnie ze 3 dni i wróce do domu jeszcze 2 w 1. Trzymajcie się, tęsknie"
 
Do góry