reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WRZESIEŃ!!!!

Lulka też się do mnie odezwała.
Czekamy na Ciebie ;-)

Asiu a myślisz,że jakieś skutki mogą być?
A czy inne szczepionki : Hib.DiTePre,odra,różyczka,świnka itp. mają jakieś skutki uboczne ??
 
reklama
Lulka też się do mnie odezwała.
Czekamy na Ciebie ;-)

Asiu a myślisz,że jakieś skutki mogą być?
A czy inne szczepionki : Hib.DiTePre,odra,różyczka,świnka itp. mają jakieś skutki uboczne ??


Anineczko w ineternecie jest troche na temat skutkow ubocznych...ale wiesz ja wyksztalcenia medycznego nie mam...wiec ciezko mi zgodzic sie lub zanegowac ze wszystkim..jedynie napawa mnie strachem i lekiem o zycie i zdrowie mojej coreczki jak pomysle ze np szczepionka na pneumokoki wprowadzona zostala do "zycia " calkiem niedawno...wiec mysli o skutkach ubocznych same nasuwaja sie ze jeszcze za wczesnie teraz na takowe..a moze wychodza dopiero po paru latach..kurcze my szczepieni nie bylismy..dzieci mojego rodzenstwa takze (13 i 10 lat)wtedy czegos takiego nie bylo...wogole wszczepianie dziecku..niemowlakowi takich mieszanych szczepionek jest starszna ingerencja w jego malutkie cialko..stad tez goraczki,drgawki czy inne skutki uboczne...Edytka chyba kiedys pisala ze Maciusiowi zdretwiala nozka po szczepieniu jak sie nie myle..wogole to temat rzeka i zawsze beda plusy i minusy szczepien...takze beda i zwolennicy i przeciwnicy..zycie..a do tego firmy farmaceutyczne,reklamy w TV..oglupiaja...ale i tez wirusy ,bakterie w naszych zanieczyszczonych czasach tez mutuja sie..wiec z jednej strony zaszczepic a zdrugiej jednak strach pozostaje...wybor nalezy do Nas...

U nas sloneczny dzien ale wietrzny:tak:Jula z rana zakaszlana..kurcze wczoraj dalismy jej troszke sorbetu truskawkowego i mam nadzieje ze to jednorazowy incydent:-:)tak:

zaraz uciekamy na spaceros i zakupy:tak::-)
 
Cześć Kochane :)

Jestem z kawką, mam nadzieje ze uda mi sie posiedzieć i napisać do Was ;-)
Dziwne dni za Nami :baffled:

W sobotę padłą Nam sieć, na szczęście udało sie Nam zadziałac ze nam w poniedziałek naprawili, mimo że był Bank Holiday,

w piątek zamówiłam w poczcie kwiatowej kwiaty dla mojej Mamy, w poniedziałek cały dzień czekałam aż je dostarczą, niestety nie dostarczyli, wiec we wtorek od rana wydzwaniałam do Nich, chciałam aby mi zwrócili kase, albo jakaś rekompensate dali, bo te kwiaty dla mnie nie byly tanie, żeby można było je po prostu odpuścić, o 12ej sie wyjaśniło, ze kwiaciarnia nie wykonałą wszystkich zamówień, i dali mi gwarancje że dostarczą we wtorek z gratisem na przeprosiny, na szczęście dostarczyli:blink:

Ala jak tylko sie wyjaśniło mi z kwiaciarnią, Landlord przyjechał (pierwszy raz w sumie z gościem miałam do czynienie oko w oko, zawsze cos tam przez telefon:baffled:) sami go zawołaliśmy bo kilka sprzętów Nam sie popsuło (wiatrak w łazience, kaloryfer u julii w pokoju, krany piszczą i kapią,)- zawiadamialismy wczesniej o tym agencje ale nic nie zrobili:baffled:, Bardzo nie zadowolony był ze wzywamy go do usterek, Facet miał przyjechac popołudniu, zjawił sie o 12ej :baffled: i siedział do wieczora. Oczywiście musieliśmy sie scierać z Nim, chcemy w końcu sami to mieszkanie wyremontować (jak Łukasz sie wprowadzał Landlord powiedział ze przed Bozym Narodzeniem pomaluje pokoje chociaz, w umowie mamy obietnice remontu - on nic nie zrobił:baffled:), Facet sie miga, nie chce dać kasy na farbe, mimo że po tamtym lokatorze mieszkanie nie było ani sprzątnięte, ani nawet pomalowane:baffled:, już mu powiedzieliśmy że przecież tylko o farbe chodzi, że za robote nic kasy nie bedzie bo sami to zrobimy :baffled:, ma sie zastanowić, a my nadal w "brudnym" mieszkaniu :baffled:

Wczoraj rano też przyjechał niby naprawiac krany :baffled: pojechał dopiero koło 20ej, i w sumie nic nie naprawił, rozkręcił kaloryfer, dłubał przy nim ze 3 godziny, i w końcu stwierdził ze przywiezie nowy, chciał w kranach uszczelki wymieniac, wymienił, a krany nadal wyją (mi sie wydaje ze po prostu są zakamienione :baffled:), dzisiaj ma przyjść hydraulik do tych kranów :baffled:

Wiatrak w łazience mamy zrobić na własną ręke, bo On nie wie jak sie go wymienia :baffled:

Aha i jeszcze wczoraj była kolejna przeprawa, bo Babka z councilu przysłała nam formularz na housing i tax benefit, ale tam jest rubryka o Landlordzie (zeby podać jego dane, a oni sie bedą kontaktować z nim) wiec mu powiedzieliśmy, najpierw strzelał z tyłka, ze on nigdy tego nie wiedział ze jest taka mozliwośc, potem godzine siedział i czytał broszurki, i w koncu sie zgodził, jak sie upewnił ze gdy dostaniemy my te benefity to on na tym nie straci, wiec musimy szybko wysłać żeby sie nie rozmyślił;-)

no i tak własnie te dziwne dni wyglądały

Do tego Jula jeszcze chyba sie z jakims diabłem zakumplowała, bo cały czas jest na nie, wszystko na przekór, a wczoraj zrobiła mi pobudke o 4ej rano :baffled: dzisiaj na szczęście pospała troche dłużej, mam nadzieje że grzeczniejsza bedzie:sorry2:

poczytam co u Was i poodpisuje :tak::tak::tak:
 
Nie popisze za długo bo Matt się nudzi.
Ale witam i zaniedługo wpadne.

Lulka ehhhh takie życie z tymi landlordami.
Choć ja nie mogę narzekać.
Wszyscy tak jakoś nie szczędzili nam kasy jak coś się zepsuło.
Choć w tej chacie czekam już prawe pół roku na wieszak na przedpokój.
A landlorda widziałam tylko raz.
Ale w Tuam mieliśmy super.Fakt,że malowaliśmy chate za własne pieniążki,ale nie była zniszczona,tylko cała biała.Tak więc zażyczyłam sobie kolorków.
Ale tamta landlady była wspaniała.Zapłaciła za trawnik,dawała kasiorke na wszystko i jeszcze prezentami nas obsypywała ;-);-)
Ale nigdy nie wiesz na kogo trafisz.Niektórzy landlordzi myślą,że ludzie mogą żyć w syfie :angry:

Kurcze,lece no.
Wydziera się już młody.chyba śpiący :sorry2:
 
Asiu ja ostatnio szczepiąłm jula ne meningokoki (na pneumokoki szczepiałm jeszcze w PL), ze skutków po szczepieniu była podwyzszona lekko temperatura (ale to chyba po każde szczepionce u Julii tak było).

Tutaj musiałąm zaszczepic, bo to szczepienie jest obowiązkowe, a w PL bardzo sie nad tym zastanawiałam, wtedy zdecydowalismy o pneumokokach a meningokoki odpuściliśmy, pamietam zę też maiąłm obawy bardzo, tutaj może mniejsze, bo musiałąm, położna mi powiedziała ze to jest obowiązkowe szczepeinie i chyba datego było łatwiej sie zdecydować:sorry2:

Asiu już truskawki są:confused::confused::confused::szok: (tutaj powinien być emot z kapiącą ślinką), ja chce truskawek :-p:-p:blink:
tutaj jedynie takie hiszpańskie co nawet sa dobre, ale drogie bardzo :zawstydzona/y::-(

Mam nadzieje że kaszelek u Julii to tylko taka chrypka po spaniu :tak:

Zmartwiłaś mnie piszac o operacji:-( :-( miałam nadzieje że jednak nie bedzie potrzebna:-:)-(
Ale bedzie dobrze, prawda? musi być dobrze Kochana :tak:

Aniu uśmiałam sie z prób dorosłego sikania Antosia:-D dobrze ze ja nie mam takiego problemu :zawstydzona/y:;-)

chociaż wiecie co, ostatnio moja córka weszłą łukaszowi do łązienki jak sikał, i przybigła do mnie i zapytałą co tata robi, ja powiedziałąm ze siku, a Ona "ale miał uściąść bo obsika deseczke z kubusiem puchatkiem" :-D:-D:-D ja jej nic nie wyjaśniłam bo sie tak śmiać zaczęłam że nie byłam w stanie mówić ;-)

Edziu ide za chwilke poogladać fotki ze chrzcin :tak:
A zachowani Maciusia w KOściele, to na pewno tak jak piszesz, próba zwrócenia na siebie uwagi, bidulek też chciał byc na pewno kimś wyjatkowym tego dnia :tak:
Dobrze że Ksiadz wyrozumiały :tak:

Moniu Kama na dzień Mamy chciała po prostu pedzić caly czas z Toba pewnei dla tego nie zasneła :tak:
A tak w ogóle to miałam pytać Was czy Wasze dzieciaczki spia jeszcze w dzień?
Moja Jula w ciagu tego miesiaca moze ze 2 razy zasnełą podczas leżakowania, a tak to tylko lezy około 40 minut, i jest bardzo wtedy nie zadowolona,a o spaniu nawet nie myśli :-p chociaz przyznam szczerze ze Ja wole jak Ona nie śpi, potem wieczorem nie ma problemu zeby zasnęła, tak o 21 już jest w łóżku i szybko zasypia ;-):tak:

A jak tam z autkiem? naprawiliscie już? Mam nadzieje że tak :tak::tak:

Kinuś masz dużo pracy z tym ogrodem:szok: ja bym chyba nie umiała tak :-( chociaż efekt na pewno bedzie super :tak::tak::tak:
A co z fotkami z wesela? Mam nadzieje że znajdziesz troche czasu zeby nam sie pokazać i Hanie :tak::tak::tak:

Martusiu to udały Wam sie zakupki, super:-D:tak:

Pytałąś o benefity, na dzień dzisiejszy bierzemy jeszcze tylko child benefit, złożyliśmy w marcu wniosek o Child Tax Credit ale przez to że nie miałąm NINU własnie jeszcze Nam nie wypłącaja, czrkamy własnie bo podaliśmy nr przez telefon odrazu jak mi przysłali, i babka powiedziała ze uruchamia wypłate (nie wiem jaki jest okres na takie uruchomienie ?), no i jeszcze mamy właśnie formularz na Council Tax i housing benefit, Landlord sie zgodziął więc dzisiaj wyslemy, zobaczymy czy nam dadzą, mam andzieje że tak, bo u nas niestety krucho z kaska :zawstydzona/y:

a propo kaski, to najprawdopodobniej maż zmieni prace, bo pracuje tam ponad rok, nie dostał zadnej podwyzki. a w marcu frma zatrudniła nowych polaków (jeden wogóle po angielsku nawet nie mówi, mój maż słuzy za tłumacza), i oni na dzień dobry dostali 300 funtów więcej miesiecznie niz ma mój mąż :-( wiec sie zastanawiamy na d inna pracą i przeprowadzka ale to pewnie jakos we wrześniu bedzie:tak:

no i teraz musze isć, bo jula eszcze w pizamie biega i śnaidania nie jadła

wyrodna Matka ze mnie ;-):-p

za chwile wracam :tak::tak:
 
a miałam Wam coś pokazać

to laurka co dostałam na Dzień Mamy od Julii

ta brazowa postać to Ja :-):-):-):-):-):-D:-D:-D:-D:-D:-D
a niebieski stworek to Tatus :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:tak:
a pomarańczowa jest Jula :-):-):-):-):-):-)






:-D:-D:-D:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
 
Czesc :-)

Asiu bardzo fajnie napisalas o szczepionkach.
o samo powiedziala imoja sasiadka, ktora pracuje w szpitalu dzieciecym. Zastanawialam sie czy szczepic czy nie i bylam u niej na poradzie i po tym wszystkim co mi powiedziala zdecydowalam nie szczepic malej na te nowe szczepionki. Zaszczepilam dopiero tutaj bo tu sa obowiazkowe.

Luleczko naprawde mialas dziwne dni.
Tak to jest z tymi landlordami. W starym mieszkaniu widzialam gos ia co tydzien i na telefon jakby co, ale doprosic sie cos to bardzo ciezko bylo. Tutaj natomiast goscia widze co 4 tygodnie i zawsze pyta czy wszystko oki a jak cos potrzebuje to od reki zalatwia wiec jest oki.

Powiedz mi czy nie zastanawialas sie nad przeprowadzka ??
Jezeli tyle sie dzieje i wlasna kase w remont musicie wsadzic to nielepiej poszukac czego s nowszego i moze fajiejszego :sorry2:

Na miejscu meza naprawde pomyslalbym o zmianie pracy.

Dostals ladna laurke od corci :-):tak:
Julcia ladnie maluje :tak::-)

Co do taxow.
Od podania przez tel mojego NINu mielismy czekac 6 tyg na kaske ale dostalismy po jakis 3 tygodniach cala kwote za 6 miesiecy wstecz.

Housing dostawalismy przez pol roku, ale gdy tax przyslal pieniazki housing przestal placic bo juz za duze dochody byly. Dlatego lepeij najpierw starac sie o housing a potem o taxy.

Co to jest Council tax??

Do potem ;-)
 
Martuś housing benefit i council tax benefit, to są te dopłaty jedna do czynszu za mieszkanie,a druga to jest dopłąta do Taxu (council tax placimy miesiecznie 124 ł za 2 osoby) to jest taki podatek od mieszkania jak sie nie myle :sorry2:

i jak nam przyznaja te benefity to część za czynsz bedą płacić i zwolnia Nas z Taxu to jest zależne od dochodów tylko zabij mnie ale nie wiem jakie jest maksimum dochodu, ale wiem ze my sie raczej łapiemy an to (babka z counsilu to Nam obliczyła):tak:

Martuś a powiedz mi czy zwykłe benefity (nie taxy i nie housing) wlicza sie do dochodu? bo u Nas Babka wyjasniałą Nam ze mozmy sie starac nawet jak nam przyznaja child tax, bo sie łapiemy na housing:sorry2:

Napisze CI szczerze że my z opóźnieniem troche staramy sie o te benefity, po 2 miesiacach zycia tutaj jednak przekonalismy sie ze z jedne pensji mimo wszystko ciężko :zawstydzona/y: koleżanka nam wyjaśniała że social w UK jest na tyle opłacalny ze czasami nie opłąca sie jednej z osób podejmować pracy, bo z socjalu jest tyle jak by sie drugą pensje do domu przynosiło, zastanawialismy sie długo, bo głupio tak na benefitach w obcym kraju i wogóle, ale pogadalismy włąśnie z babka z counsilu, i z jedna sąsiadka abgielką - i powiedzieli nam ze tu to jest normalne, wiec dlatego zaczelismy wogóle skłądać wnioski ;-)

zobaczymy jak to bedzie;-)

aha jeszcze odnosnie przeprowadzki, to chcemy sie z tym wstrzymać jak Łukasz prace nową znajdzie, bo tak czy tak musi sie rozgladać, a jak bedzie gdzieś dalej to wtedy tam mieszkanka poszukamy

tak to wyglada;-)
 
Hej!

Właśnie wróciłam z Mackiem z Wielkiej Wyprawy Po Sandały:laugh2:
Koszmar, nie ze względu na zachowanie mojego syna, które tym razem było przyzwoite, ale na zupełny brak towaru. Jak mnie to wkurza, że sandały trzeba kupowac w marcu lub w kwietniu, bo za kilka tygodni już będzie sezon na obuwie jesienne jeśli nie zimowe. W końcu kupiliśmy piekielnie drogie Bartki:crazy:
Po drodze zahaczyliśmy o sklep zabawkowy po jakies upominki na dzień dziecka, pewnie Maciek pójdzie jeszcze do kina na popcorn i colę. Nie planujemy żadnych potężnych prezentów, bo mały już od dziadków dostał auto to na akumulator - a swoją droga, gorąco taką zabawkę polecam!!!!!

No...co by tu jeszcze...???
Oczywiście Olcia poleżała chwilę na podłodze i już mnie woła, więc poczytam później...:zawstydzona/y:
 
reklama
Luleczko pierwsze slysze o tym council tax :dry:
My placimy tylko czynsz 100f za tydzien i potem raz na 3 miesiace za gaz i za prad i nic wiecej nas nie interesuje.

U nas liczy sie wszytsko do dochodow.

Jak maz tu przyjechal to zaczelismy szukac po necie i pytac sie znajomych jak to jest z tymi dofinansowaniami. Ja tez nie bylam za tym, zeby starac sie o taxy ale wyjasnili nam ze tutaj to jest normalne. Panstwo chce zeby mniej wiecej byly wyrownane dochody. Ci co malo zarabiaja dostaja dofinansowanie od panstwa, a Ci co maja duze dochody takich dofinansowan nie dostaja. Dlatego zaczelismy skladac o wszystko dokumenty. O hausing benefit, child benefit i tax credt. Hausing przyznali nam po 2 tygodniach, a na reszte musielismy czekac jakies pol roku. Jak tylko dostalismy pieniazki na konto i dokumenty to musielismy powiadomic hausing (oni tez juz dostali te same dokumenty co my) i wtedy obilczali raz jeszcze nasze dochody (lacznie ze wszystkimi taxami i child benefitem) i stwierdzili, ze mamy duze dochody i nie moga juz dawac tax hausing. z tad wiem, ze jezeli ma sie przyznane i placa pieniazki za child benefit i tax credit to nie chca dofinansowywac do mieszkania. Ale trudno porownywac kazdy ma inne dochody i jest obliczane indywidualnie. Z tax creditami jest fajnie bo dostaje sie karte i mozna dostawac za darmo lekarstwa dla calej rodziny. wiadomo dzieci maja darmowe do 16 roku zycia, kobiety w ciazy i antykoncepcja darmowa, a przy taxach dostaje sie wszytskie lekarstwa.

Jakby co to pytaj.

Edytko a jakie upolowalas. Bo takie teraz dziwne te butki robia, malo gustowne i trzeba sie niezle naszukac zeby cos fajnego utrafic.

t
 
Do góry