Hej :-) A Wy co, śpicie jeszcze
Pogoda wczoraj byla do d..y. Pełna porażka. A jakie zimno
Anineczko, straszne rzeczy opowiadasz o wyspiarskiej służbie zdrowia. Pewnie można tam mieszkać, byle nie chorować. A jak chorować to mieć kupę kasy:-(
Miłego pobytu u przyjaciół i gratulacje dla Antka - chyba wygraliście kolejną nocnikową bitwę:-)
Asiu, zaraz zobaczę te foty:-). Piszesz, że wczoraj było ciepło Eeee, nieeee. Zimno strasznie było. Przynajmniej mnie.
Wiesz, trochę brakuje mi tu rodziny, tych niedzielnych i swiątecznych spotkań ale cóż, na takie życie się zdecydowaliśmy...
Co do Twojego niedosytu, to jakbyś znalazła chwilę czasu i chciała w spokoju pogadac to daj znać
Edytko, z dziećmi na procesję jeszcze powiedz, że sama to padnę przed Tobą na kolana. Zapowiadają dobrą pogodę na niedzielę, mam nadzieje, że chrzciny będą wspaniałe:-)
Edziu, ja też kiedyś od specjalistów nie wychodziłam. Pisałam, że nawet TK głowy sobie robiłam
Luleczko, skoro jest jak piszesz z tymi bólami Julci, to fakt, dziwna sprawa. Skoro nawet we śnie ją boli, to raczej nie symuluje:-(. Jak będziecie w Pl to warto to sprawdzić.
Z tymi kursami to dasz radę. Skoro już zaczęłaś, to warto skończyć, choć powiem Ci, że ja mam na końcie kilka takich niedokończonych akcji, często przed finałem zaczyna mi brakować motywacji
Trzymam kciuki za weekendowy wyjazd nad morze. Należy Ci sie
Martusia, tak sobie myślałyśmy, że znowu Ci komp nawalił. Dobrze, że juz dobrze. I telefonu gratuluje. Uwielbiam takie z klapką
Ale kupujecie Sandrusi prezenty. Ta plastelina to taka prawdziwa, zwykła plastelina.
A co to za tragedia u koleżanki, że mąż jej bilet w jedną stronę kupił
Pogoda wczoraj byla do d..y. Pełna porażka. A jakie zimno
Anineczko, straszne rzeczy opowiadasz o wyspiarskiej służbie zdrowia. Pewnie można tam mieszkać, byle nie chorować. A jak chorować to mieć kupę kasy:-(
Miłego pobytu u przyjaciół i gratulacje dla Antka - chyba wygraliście kolejną nocnikową bitwę:-)
Asiu, zaraz zobaczę te foty:-). Piszesz, że wczoraj było ciepło Eeee, nieeee. Zimno strasznie było. Przynajmniej mnie.
Wiesz, trochę brakuje mi tu rodziny, tych niedzielnych i swiątecznych spotkań ale cóż, na takie życie się zdecydowaliśmy...
Co do Twojego niedosytu, to jakbyś znalazła chwilę czasu i chciała w spokoju pogadac to daj znać
Edytko, z dziećmi na procesję jeszcze powiedz, że sama to padnę przed Tobą na kolana. Zapowiadają dobrą pogodę na niedzielę, mam nadzieje, że chrzciny będą wspaniałe:-)
Edziu, ja też kiedyś od specjalistów nie wychodziłam. Pisałam, że nawet TK głowy sobie robiłam
Luleczko, skoro jest jak piszesz z tymi bólami Julci, to fakt, dziwna sprawa. Skoro nawet we śnie ją boli, to raczej nie symuluje:-(. Jak będziecie w Pl to warto to sprawdzić.
Z tymi kursami to dasz radę. Skoro już zaczęłaś, to warto skończyć, choć powiem Ci, że ja mam na końcie kilka takich niedokończonych akcji, często przed finałem zaczyna mi brakować motywacji
Trzymam kciuki za weekendowy wyjazd nad morze. Należy Ci sie
Martusia, tak sobie myślałyśmy, że znowu Ci komp nawalił. Dobrze, że juz dobrze. I telefonu gratuluje. Uwielbiam takie z klapką
Ale kupujecie Sandrusi prezenty. Ta plastelina to taka prawdziwa, zwykła plastelina.
A co to za tragedia u koleżanki, że mąż jej bilet w jedną stronę kupił