reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Martusiu, gratulacje dla Ewy:tak:. Twardzielka, jak piszesz:tak:

Joasiu, cieszę się, ze wizyta u dermatologa była pomyślna:tak:. Tez chciałabym miec prawdziwą choinke, ale chyba sama musiałabym ją przytachać, bo u nas króluje zdanie: nie mam czasu:-p.
Ja czuję sie tak sobie. Wczoraj bylo fatalnie, leżałam i spałam całe popołudnie. Dziś juz jest lepiej. Kamila chyba dobrze, ale boję się tak mówić, bo zaraz coś wylezie:dry:. Asiu, mam pytanie na priva:happy2:
 
reklama
Moniu juz odpisalam:tak:

U nas juz po lepieniu lancucha:-(Jula zachwycona zabrala sie do lepienia:-) i bardzo szybko znalazla sobie inne zajecie i sama musialam konczyc a teraz Lepi Teletubisie znaczy sie pomaga sobie moimi raczkami:tak:sluchamy Arki noego koled i innych wykonawcow i czekamy na tatusia i decyzje czy dzis pojedziemy szukac naszej choineczki:tak:

Martusia faktycznie opieka w Irlandi super.:-)fajnie jest miec taka babeczke ktora powie co i jak :tak:pomoze:tak:a z tym ze dzieci tak wczesnie zaczynaja edukacje to niewiedzialam:-(biedne dzieci maja zabierane dziecinstwo i wczesniej do szkoly musza isc:sorry2:bo z przedszkolem to tak samo jak u nas od 3 latek:tak:ale nie przymusowe:sorry2::tak::-)
 
My z Mackiem zrobiliśmy długi łancuch, który on z 10 razy zrywał.
Teraz wisi na kwiatku i Ola się do niego w głos rechocze:-):-)...ale mam ubaw!!!

Mąż kupił małą choinke w doniczce do pokoju Macka, mieliśmy kupic drugą (jednak) większą do nas, ale chyba poprzestaniemy na tej małej. U nas zrobię jakiś fajny stroik, kupię gwiazde betlejemską...

Martusia ja to nie mogę słuchac o takich lajtowych porodach...zaraz mnie nerw bierze, że u mnie z tym jakoś pod górkę. No ale...OGROMNE GRATULACJE DLA EWY
 
Hej:-)
Byłam wczoraj i przedwczoraj w nocy zajrzec co u Was, ale na pisanie już nie miałam sił:zawstydzona/y:.
Robercik ma nawrót choroby, a było już tak pięknie. W nocy z niedzieli na poniedziałek zagorączkował:-(. Gorączkę miał jeszcze następnego dnia. Teraz to już ma mega katar i kaszle. Normalnie jakaś epidemia. Sara wczoraj popołudniu też miała podwyższoną temperaturę (37,9), ale potem się obniżyła. Teraz ją już tylko katar męczy. Jednak uparła się, że pójdzie do szkoły, więc ją wysłała. W środy zaprowadza ją nasza sąsiadka. A dziś okazała się, że jej córeczka ( z którą Sara chodzi do klasy) ma gorączkę. Ale w porządku babeczka, bo powiedziała, że i tak zaprowadzi Sarę. Ja na to nie byłam gotowa, bo po pierwsze dalej w koszuli nocnej, a po drugie Robercik jeszcze śpi ( w nocy męczył go kaszel i teraz musi nadrobić). Wczoraj już inna koleżanka z klasy Sary, która mieszka piętro niżej, nie była w szkole, bo też chora:-(. Mam nadzieję, że do świąt się wykurujemy. Mnie też coś łapało z tydzień temu, ale już zdecydowanie lepiej. Rano tylko chrząkam;-).
Jeżeli chodzi o szykowanie świąt, to jak narazie mam upieczone pierniczki. Sara mi pomagała. Robert przeszkadzał. Jak wpadał do kuchni, to bałam się tylko, że mi zje surowe ciasto albo oparzy się o piekarnik. Sara w tym wieku już mi pomagała i nie miałam takich obaw. Robcio jest zbyt ruchliwy na takie roboty w kuchni;-).
Chciałabym Wam poodpisywać, ale jak długo nie piszę gubię się w tym strasznie:zawstydzona/y:.
Widzę, że też już większość z Was pierniczki ma upieczone i nie tylko. Kilmat Świąt na bb się czuje:tak:. Ja bym chciala mieć żywą choinkę, taką małą, bo duża się nie zmieści. Tylko muszę męża do tego przekonać. Dwa lata temu mieliśmy, to potem powiedział, że więcej nie chce prawdziwej, ale sztucznej też nie kupuje. Nie wyobrażam sobie, żeby nic nie było. Pewnie jak już co, to w sobotę będziemy szukać coś co na da klimat świąt w domku:tak:.
 
My z Mackiem zrobiliśmy długi łancuch, który on z 10 razy zrywał.
Teraz wisi na kwiatku i Ola się do niego w głos rechocze:-):-)...ale mam ubaw!!!

Mąż kupił małą choinke w doniczce do pokoju Macka, mieliśmy kupic drugą (jednak) większą do nas, ale chyba poprzestaniemy na tej małej. U nas zrobię jakiś fajny stroik, kupię gwiazde betlejemską...

Martusia ja to nie mogę słuchac o takich lajtowych porodach...zaraz mnie nerw bierze, że u mnie z tym jakoś pod górkę. No ale...OGROMNE GRATULACJE DLA EWY
Ja z Sarą ,wczoraj wieczorem, robiłyśmy ozdoby na choinkę i między innymi łańcuch. Oczywiście Robert był wtedy z Jackiem w pokoju, bo nic by nam z tych ozdób nie wyszło. Szkoda, że na naszej choince to nie zawiśnie, tylko w klasie z Sary. Chyba dlatego tak bardzo chciała iśc do szkoły. Wzięła jeszcze pierniczki;-).

Ja też bardzo gratuluję Ewie:tak: i Tobie Martusiu, bo stanęłaś na wysokości zadania:tak::-D
Joasiu oj widzę że szykowanie u Ciebie do Świąt pełną parą. Pięknie, że angażujesz do tego Julę. Nie wyobrażam sobie aby Robert pomagal mi lepić cokolwiek. Ale kolędy Arki mu też puszczam i fajnie sie przy tym bawi:-D.
Moniu dużo zdrówka Ci życzę:tak: i Kamilce też:tak:. Pieknie Twój dom musi wyglądać podczas Świąt. Masz już ozdobione trzy choinki. Ja jak narazie, i to zasługa Sary, mam szopkę z papieru i kupiłam małą gwiazdę betlejemską w doniczce;-). U mnie musi być wszystko małe, bo mam małe mieszkanko.
Kinek wspólczuję, że mąż nawala z tym urlopem:-(. Nastawiłaś się, że będzie i Ci pomoże:-(. Te rzeźby z lodu robią wrażenie. Piękne:tak:
I Robci się obudził i na tym kończę pisanioe


 
Cześć dziewuszki:-)

Ja tak na sekundkę, bo zupka gotuje mi się w kuchni, a przy moich zdolnościach zapominania o bożym świecie, zaraz się przypali i kolejny garnek do wyrzucenia:-D.

Edytko, fajnie z tym łańcuchem:tak:. Mała rzecz, a taką radochę sprawiła Oli. Z tymi porodami, to nie wiem, co sprawia, że jedna kobieta rodzi w godzinę a inna męczy się dobę:no:. Kiedyś też się nad tym zastanawiałam:dry:

Asiu, przynajmniej początkowo Jula Ci pomagała:tak:. Ja nie mogłabym liczyć na pomoc Kamy, bo ona strasznie sie denerwuje, kiedy coś jej nie wychodzi:baffled: i drze co się da, rzuca po kątach... A raczej to lepienie początkowo nie szło by jej zbyt dobrze, więc nie chcę ją wkurzać:-). Wasza choinka z pewnością będzie piękna z takim łańcuchem no i prawdziwa, pachnąca:tak:

Karioka, życzę zdrowia Robciowi i Sarze:tak:. Mam nadzieję, ze do świąt wszyscy się wykurujecie:tak:. U nas z tym lepieniem byłoby podobnie, nawet nie próbuję:-p. Wiesz, Kama też jest dzika i nasze gotowanie w kuchni polega na tym, że ona ma swoje garnki, łyżki, wrzuca tam makaron w torebkach, albo ryż lub kasze też w torebkach i tak sobie gotujemy:tak:. Pomocnica z niej marna:-p.
Zmobilizuj męża, niech wybierze się po choinkę:tak:.
U nas słuchanie kolęd nie wychodzi:no:. Muszą być śpiewane na żywo, przeze mnie:tak:. Talentu nie mam, więc to śpiewanie jest takie sobie, ale Kama zachwycona:tak:
 
Hejo..

Ja też tylko na chwileczkę...
Chciałam sie przyznać, że tradycji nie stało się zadość i wczoraj dla poprawienia nastroju...ubraliśmy choinkę :tak:
Hanka zachwycona :-)wieszała bombki i drewniane zabawki i śpiewała 100 lat, bo pewnie stwierdziła, że to najbardziej odpowiednia pieśń, by oddać ten podniosły nastrój :-D
Dzisiaj zapewne przyjdą ostatnie paczki i będę się mogła wziąć do pakowania prezentów :tak:


Marta, pogratuluj Ewie :happy2:. Jestem pod wrażeniem....Chciałabym kiedyś urodzić dziecko tak łatwiutko i mieć tylko miłe wspomnienia :sorry2:

A wy dziewczyny, co tak chorujecie :szok: !!!! Zażywać syropy z cebuli i zajadać cytryny :-p. Do Świąt wszyscy muszą być zdrowi...

Karioka, Robert to 100 % mężczyzna i nie garnie się do kucharzenia :-D...norma :tak:...Choinkę kupcie koniecznie ...choć malutką

A to moja zielona panienka :happy2:

choinkavc2.jpg
 
Czesc :-)

Wczoraj netu nie mialam i nie bylo co robic :-pWiec walczylam z serialem "Gotowe na wszystko" ale sie usmialam :-):-)

Dziekuje Wam wszystkim za gratulacje dla Ewy. Oczywiscie wszystkie przekaze, bo dzis wychodza ze szpitala i pojdziemy w odwiedziny. Sandrunia wczoraj byla ze mna na zakupach i sama wybrala co kupimy dla dzidzi :-) Wybrala Misia takiego duzego :-) i skarpetusie :-):tak: A ja sie zgodzialm na prezencik ;-)Potem sama dala do kasy i zaplacila i byla strasznie zadowolona, z ekupila da dzidzi misia :-):-) Jest bardzo podekscytowana tym, ze ciocia ma dzidziusia i caly czas moei, ze jak pojdziemy do cioci to nniunia bedzie sie bawic. hehe :-) te dzieci :tak::-)

Zerkne tou potem bo jestem w trakcie robienia obiadku

Narazie :*
 
ohoho, ale tu tłumy dziś;-)

Kinek, fajna choina:tak: Ale ja wścibska jestem: to czarne za choinką to cio to:confused:. Na moje oko to ściana:tak:. Nie mylę się:confused:.
Kominek na zdjęciu z Hanią czarodziejką dobrze wypatrzyłam:tak:, ale to nie było trudne:-p.
Właśnie, Kinuś, fajne rozwiązanie z tym kominkiem:tak:. Podoba mi się:tak:. Takiego kominka jeszcze nie widziałam:-).

Ubieranie choinki poprawia nastrój:tak: i mam nadzieję, że jesteś trochę weselsza:tak:. Dzieci bardzo przeżywają takie momenty. Kamila też była podekscytowana, pomagała i kazała na siebie zakładać łańcuchy:-D

Martusiu, szybko u Was wypuszczają ze szpitala:tak:. W sumie to dobrze:tak:. Skoro wszystko gra z matką i dzieckiem:-). Pamiętam po cesarce na drugi dzień też byłam gotowa do wyjścia:tak:. Przez to siedzenie w szpitalu 5 dni tylko w depresję wpadłam. Ryczałam prawie cały czas:tak:.
Sandra bardzo przeżywa wizytę u malutkiego dzidziusia:tak::-)
 
reklama
Hej kobitki!

Właśnie miałam z Wami posiedziec i co?
Obudził sie ssak, potem Maciek i du...sza! Nic z tego.

Idę ich karmic może potem wpadnę.


Maciek lata za mną dzis od rana i krzyczy: Mamusiu! Ty jeśteś bohatelem:confused::szok::-D
 
Do góry