reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

WRZESIEŃ!!!!

Witajcie Wrzesnioweczki :-)

U nas ok. Duzo ostatnio spraw na glowie mielismy.
Urzadzalismy apartamenty we Wladyslawowie.
Trwaly i nadal trwaja poszukiwania nowej niani. W tym temacie to przeboje byly na calego :wściekła/y:Ale to dluga historia. Stres na maxa! :wściekła/y: Nastepnym razem Wam wszystko opowiem.

No i pracy zawodowej masa.

A z przykrych rzeczy to mielismy wypadki samochodowe. Tego samego dnia mialam wypadek i ja i moj maz, tylko ze ja w Lodzi a moj maz w Gdyni. Oba wypadki nie z naszej winy. We mnie wjechala kobieta (byla po dwoch piwach) i jechala z dwojka dzieci do cyrku. Wyobrazacie to sobie??? Masakra.
A w mojego meza wjechala ciezarowka z nauka jazdy.
Te zdarzenia w tym samym dniu to chyba dla nas jakies ostrzezenie...?
Na szczescie Dawida z nami wtedy nie bylo.

Duzo sie dzieje i czasu na rozrywke brakuje :-(

Dawid ostatnio chodzi bardzo pozno spac bo ok. 22-22.30. Po jego zasnieciu chce jeszcze chwile posiedziec z mezem i pogadac. Codziennie chodze spac ok. 1 w nocy.
A z nowinek Dawidowych to gada jak najety. Wszystkie slowa powtarza. Mozna sie juz z nim spokojnie dogadac.
W kwietniu porzucil swojego ukochanego "monia" czytaj smoczka. Poprzegryzal go w roznych miejscach i nie chcial go juz ssac. Kupilam nowego, bo placzu bylo duzo przy zasypianiu. Ale nowego nie pokochal, mowil: "to nie ten";-) No i tak pozegnalismy sie z "moniem".
Wola siusiu i kupke, ale czasami sie zapomina :-) wiec pampersow jeszcze uzywamy. Niestety...;-)

Nie wiem co jeszcze...??? Musze sie zastanowic :-)

Brakowalo mi Was:tak: Wasze zblizajace wakacje zmobilizowaly mnie do odwiedzenia bb.:-)
 
reklama
Hej:-)
Niewiele popiszę, bo już zmęczona jestem i zaraz się kładę spać;-). Jacek już przysypia na fotelu i głowa mu się kiwa:-D
Ja aż tak bujnego życia towarzyskiego nie prowadzę, pewnie z moich opisów to tak wyglada. Spotykamy się tylko z bliskimi znajomymi i nie codziennie. A mieć dobry kontakt z ludźmi popłaca :tak:. Nie wychodzimy nigdzie wieczorami, bo problem z kim zostawić dzieci. Nie chodzimy do kina, ani do teatru czy filharmonii, itp.- za mało kasy;-)
Ten tydzień taki zwariowany, bo koniec roku szkolnego.
Dziś Sara występowała ze swoim zespołem w Teatrze. Adena obchodziła swoje 15-lecie. Występowały wszystkie zespoły Adeny. Naprawdę piękne to było przedstawienie. Był wielki tort i dużo podziękowań. Trenerzy też tańczyli, a Jacek prawie wszystko rejestrował. Robercik został z babcią Wandzią, która dziś obchodzi swoje urodziny, a jutro imieniny:tak:. Chcieliśmy aby poszła z nami do Teatru. Niestety już dziś miała gości, więc nie mogła się ruszyć z domu:-(
Od poniedziałku pewnie trochę nudno będzie, bo większość znajomych wyjeżdża:-(. Dlatego Sara postanowiła, że póki może, to do przedszkola będzie chodzić. A może chodzić do końca czerwca. A od września do szkoły:tak:
Witaj Aguula:tak:
Musze kończyć, bo padam;-)
Dobranoc:tak::-)
 
Wrocilysmy niedawno ze spacerku.Deszczyk nas w polowie drogi zlapal i ja troszke zmoklam za to Jula rejestrowala wszystko przez otwor z foli p deszczowej:-)wyjela glowke przez otwor i komentowala na calego;-):-D

JUla przespala cala nocke tzn jak zasnela wczoraj o 20 to spala do 8 rano.
Teraz zajadamy sie nalesnikami z serem,jagodami i brzoskwiniami=pychotka :tak::-)

Dzis tradycyjnie jedziemy do mojej mamy.Bedziemy poszukiwac wozek.

dzisiaj dzien taty wiec
skladamy Wszystkim TATUSIOM najlepsze zyczenia:-)
Aguula to macie niezle przejscia,wspolczuje wypadkow,co za zbieg okolicznosci ze obydwoje w tym samym czasie.Dobrze ze Dawidek z wami nie podrozowal:tak:i ze Wam nic sie nie stalo.A ta kobieta to jakas porabana:wściekła/y:...zero wyobrazni:-(

Karioko super sa takie wystepy dzieci:-),u nas w rodzinie siostrzeniec czesto koncertuje wiem ile to daje frajdy zarowno dzieciom jak i doroslym.Dobrze ze malzonek zarejestowal wszystko:tak::-)

Milego dnia wam zycze:-)
 
Czesc KOCHANE !!!!!

JaK ja za Wami tesknilam.
:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

Wlasnie po dluzszej meczarni weszlam na chwilke do Was :)

Od prawie 30min mam neta, ale nie dziala dobrze i co chwilka traci sygnal, wiec pewnie co chwila bedzie mnie wywalalo.

Jeszzce nie czytalam co u Was slychac, ale postaram sie nadrobic.
JoannaMK napewno przekazala wiesci ode to napewno sie o nas nie martwicie :)
U nas wszystko dobrze.

Zaklimatyzowalysmy sie juz :) Sandruni dzien zajelo, zeby sie do taty na nowo przekonac i teraz swiata po za nim nie widzi. Tzn zaraz po mamusi :D
Moje miasteczko jest male ale bardzo fajne. Duzo sklepow, parki, basen i nie nudzimy sie wcale. Codziennie chodzimy na dlugie spacery. Jeszzce nie mamy wozka wiec corcia pokonuje spacery piechota :) Mieszkanko mamy duzomniejsze niz w Wojkowicach i mniej atrakcyjne ale jest przytulne, cieple i wygodne. Juz zaczynam sie do niego przyzwyczajac, ale wiem, ze jak tylko nadazy sie okazja to je zmienimy na fajniejsze. Mamy sypialnie, salon, przedpokoj, kuchnie i lazienke. Dla naszej trojki w zupelnosci wystarcza. Ciesze sie, ze od pocztaku mozemy byc sami (i nie musimy gniesc sie z jakimis ludzmi i klocic sie o pierdoly) i dajemy sobie rade w utrzymaniu. Jest ciezko, bo poczatki zawsze sa cieszkie. Nie ma nic i trzeba samemu wszystko pomalu kupowac. Ale wiem, ze damy rade :D Sasiedzi sa bardzo fajni. Jedna para z dzieckiem, a druga para z dzidziusiem w brzuszku :) Jest wesolo. Niedaleko, a praktycznie na tej samej ulicy, ale 4 domki dalej mieszka moj kuzyn z laska i znajomi. Ciesze sie, ze wokolo tyle rodakow. Musze sie pochwalic, ze robbie postepy w dogadywaniu sie z irlandczykami :) Pierwsze dni wstydzilam sie buzie otworzyc. Jak ide z kuzynem badz jego dziewczyna na spacer to tez jakos tak sie wstydze z ludzmi rozmawiac i oni zawsze mowia za mnie, ale jak chodze z corcia calkiem sama to chcac nie chcac musze buzie otworzyc. No i dogaduje sie :D:D:D:D Oni mnie rozumieja i ja ich wiec chyba nie jest tak zle i chyba nie potrzebnie sie obawialam, ze sie nie dogadam. Podyskutowalam w sklepie na temat mleka dla dzieci i z naszym panem co mieszkanko wynajmujemy. Facet myslal, ze Sandra to moja siostra heheh i bardzo sie zdziwil, jak mu powiedzialam, ze jestem zona Przemka, a to nasza cora. Powiedzial, z etak mlodziutko wygladam :D:D:D. Tutaj ludzie sa bardzo mili, zawsze sie usmiechaja i nawet jak kogods nie znaja to od razu sie z nim witaja. Bardzo to mile i sympatyczne. No i jak widza male dziecko to tez usmiechy leca i pytania jak ma na i mie i ile latek :) Wczoraj byl u nas festyn, ale zaczal sie po 20 wiec ogladalysmy tylko z okna naszegfo salonu, ale i tak Sadrunia byla przeszczesliwa, ze tyle dzieci widzi :D. Zaklimatyzowala sie bardzo bardzo szybko juz od pierwszej nocy spi sama w swoim nowym lozeczku, ale starej poscieli tzn zabralam z domu jej posciel w misie, zeby miala swoja do ktorej sie przyzwyczaila i zeby nie czula sie samotna i zdezorientowana jak obudzi sie w nocy. Wedruje do nas nad ranem ale spimy jeszcze razem. Przemek zakochany w corci i mowi ze bardzo sie zmienoila od ostatniego razu. Jest starsza i madejsza :):):)
Hmmmm chyba to tyle co u nas. Jak sobie cos przypomne to Wam napisze :)
Mam n adzieje, ze net bedzie dobrze dzialal to bede mogla codziennie wieczorkami pogadac z Wami.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, a wszystkie dzieciaki mocno sciskam i caluje :*:*:*:*:*:*:*:*:*:**

I oczywiscie Wszystkiego Naj Naj Najlepszego dla Wszystkich TATUSIOW !!!!
 
Hej!

Właśnie jestem w trakcie wielkiego prania i prasowania i powolutku się pakujemy.
Anineczko my mamy 60 km, jedziemy samochodem, a i tak ciężko mi będzie się zebrac. Także nie mogę sobie wyobrazic jak Wy to zrobicie.
Pogoda co prawda nie najlepsza, ale już się przestałam nią przejmowac.
Nastawiam się na bieganie po kałużach.
Jodu i tak się nawdychamy, morza nikt nam nie zabierze, byle tylko nie było zimno.

Martusiu super, że Wam sie podoba w nowym kraju. Życzę całej Twojej rodzince powodzenia.

Luleczko mocno trzymam kciuki. Będzie dobrze.

aguula brrrr, aż mnie ciarki przeszły jak czytałam o Waszych wypadkach. Dziwny zbieg okoliczności. Buziaki dla Dawidka. I może znajdziesz chwilkę, żeby zajrzec do Krynicy.

Karioko każdy Twój post potwierdza tylko, że jesteście niesamowicie fajną rodzinką i prowadzicie bardzo ciekawe życie.
 
Hej:-)
Jula spi smacznie:tak:ja obzarta na maxa i dzis nie biegam:-(tatuncio gra w pilke:-)bylismy dzis na 60 u cioci,byla cala rodzinka i wesolo:-)duzo jedzonka przepysznego i teraz bieganie juz mi nic nie da:-(

Dziewczyny spakowane juz na wyjazd do Krynicy:confused:

Luleczko juz jestes w szpitalu wiec trzymam mocno kciuki za udana operacje i szybka rekonwalestencje Twoja:tak:wracaj szybciutko do zdrowia i swojej coreczki,a pozniej do nas:tak:

Martusia witaj:-)super posta napisalas:tak:ciekawie mieszkacie a jezykiem sie nie martw.Poradzisz sobie.fajnie ze w kolo tylu polakow mieszka.Sandrunia i Przemek przeszczesliwi sa na pewno.Fajnie ze jestescie juz razem.Powodzenia:-)i czekam na dalszy ciag Twoich opowiesci o nowym zyciu na obczyznie:-)

no i koniec mojego monologu:-D.Uciekam sie kapac i na sadelko;-):-)
 
Czesc laseczki :-)

Fajnie moc tak codziennie do Was zagladnac :-)

U nas tez dzis pogoda nie zaciekawa byla. Rano bylo ladne sloneczko i powiewy zimnego wiaterku, a po poludniu padalo i wialo. No coz pozostaje mi tylko oswoic sie z taka pogoda. Szkoda, ze nie ma tu takich upalow jak w Polsce.

Dzien minal nam na malym spacerku, praniu i odwiedzaniu znajomych :-)
Sandrunia byla taka wymordowana, ze jak robilam mleko to nie czekala na mnie tylko sama poszla polozyc sie do naszego lozka, przykryla sie kolderka i czekala na mamusie ;-):-) Nie chciala sie nawet kapsac wiec musiala byc naprawde zmeczona. Zalapala kartarek i leci z noska co chwilka. Ale mamy leki i dajemy co trzeba zeby szybko przeszlo.

Ok zmykam do mezulka :-):-):-):-)

Jutro wraca pozno z pracy to bede mogla z Wami dluzej popisac :tak::-)

Spokojnej nocki :-)
 
Witam
No ja sie pakuje,pijac kawe i czekajac na Was :-p

Wczoraj bylismy na Airshow,bylo fajnie,ale deszcz co chwila kropil tak wiec zmylismy sie o 17:45.
A wracajac w radiu uslyszalam,ze o 18:00 z jednego helikoptera wyrwaly sie drzwi i spadly na ludzi :szok:
Trzy osoby w stanie ciezkim,w tym jeden Polak sa w szpitalu.
Jakies przeczucie nas ciaglo do samochodu :confused::confused:

A dzis Antek wstal z katarem :angry:

Wlasnie susze ciuchy na wyjazd...jak dobrze,ze mam suszarke bebnowa:eek:

Asiu chcesz ta mate do malowania??

Martusiu
jak super,ze juz sie zadomowiliscie.
Luleczko trzymaj sie dzielnie.Jestesmy z Toba i myslimy o Was :tak:
 
reklama
:-)Dzien doberek:-)telefon mi sie zepsul:-(pewnie jakas blokada i musze czekac do wieczora zeby Jarek do niego zajrzal.Jakos tak pusto bez niego..kurcze juz nie pamietam czasow kiedy nie bylo takich urzadzen:rofl2:

Anineczko juz pisalam chyba wczesniej ze na razie dziekujemy za mate.Jakby co to dam Ci znac i bardzo dziekuje ze zainteresowanie i chceci:tak::-)Super jest taka suszarka.:-)Dobrze ze szybciej uciekliscie ztamtad:tak:oj niebezpiecznie jest nawet ogladac:-(

Martusia super ze mozesz byc znow z nami:-)a dopogody trzeba sie przyzwyczaic:-(niestety:tak:

JUla konczy Elma i zmykamy na spacer.Spala dzis do 9-20,czyli przeszlo 12 h z jedna malutka pobutka na przejscie do nas..ale ona to chyba robi na spiocha bo tylko przytuli sie do podusi a juz spi:-D

MIlego dnia i slonecznej pogody:-)do pozniej:tak:
 
Do góry