reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WRZESIEŃ!!!!

Cześć :-)
Małe sprostowanie do mojego poprzedniego postu. mnie to się ciągle myli wirusy i bakterie. Ale rozumiem różnicę;-) Moje dzieci mają anginę wywołaną przez bakterię, która właśnie charakteryzuje się wysoką gorączką ponad 38st
(moje dzieciaczki miała 39,6) Przy wirusowym tak wysokiej i nagłej gorączki nie ma. Moje dzieci nie mają gorączki, tylko ból gardła. Po zastosowaniu antybiotyku już na drugi dzień była duża poprawa. U Sary nie mogę ryzykować. Źle leczona angina prowadzi do zapalenia kłebuszków nerkowych,a Sara ma do tego skłonności. Przed chwilą czytałam kilka artykułów na neci o anginie i wiem, że diagnoza była trafna;-)
 
reklama
właśnie przez te wszystkie antybiotyki zastanawiam się nad tą szczepionką na pneumokoki, Maks już kilka antybiotyków w życiu dostawał, jedne bardziej, inne mniej skuteczne, ale generalnie pani z przychodni zapisuje to świństwo na (prawie) wszystko, za to nasz pan doktor wstrzymuje się z antybiotykiem do ostateczności. Tyle że wizyta u doktora kosztuje pół szczepionki, więc się chyba nawet zwróci:p

ja w ciąży też dostałam antybiotyk, miesiąc przed porodem, pamiętam że szukałam tego dnia czegoś na ślub do ubrania a wieczorem zrobiło mi się niedobrze, dostałam gorączki itp. Pani na dyżurze (bo D. wybył i dopiero o 23 był w domu) zbadała mocz, a tam miliardy bakterii i zapisała jakiś antybiotyk, wzięłam 2 dawki i przeszło.

Dentystów generalnie się boję. Chyba już wolę iść do pani/pana gin, bo tam szybciutki przegląd, a u dentysty szykuje się długa droga do szczęścia:/

Maks poszedł z dziadkiem na spacer, a ja biorę się za obiados, chociaż w sumie nie powinnam być taka dobra, bo D. mnie wczoraj zdenerwował i powinien jeść suchy chleb, ale zrobię coś dla Maksia:) Muszę się pochwalić że moje szczęście od dobrego tygodnia przekonało się do pożywienia innego niż smażone cycki kurze:) I potrafi zjeść 2 kawałki pizzy, kanapkę a nawet cini minisy na mleku z kartonika:)

eh...popisałabym tu jeszcze ale obowiązki wzywają, czuję z jednej strony że mam OGROMNE braki na bb, a z drugiej zastanawiam się czy to ma sens...

miłego dzionka w każdym razie. U mnie dopiero rozpływa się mgła, która była od 3.30 rano:):szok:
 
Joanka zazdroszczę Ci tych wycieczek:-) . Jest tak ładna pogoda. Nic tylko korzystać :-) :-D . Udanej wycieczki po Zoo i czekam z niecierpliwością na kolejną relację z tej ciekawej wyprawy;-) . Masz talent do opisywania:tak: Maja mądra, kochająca siostrzyczka;-) Krzysiu szczęściasz, że ma taką fajną siostrę;-)
Nie wiem czy pamiętacie, że Robercik tydzień przed anginą miał katar i kaszel i w tydzień się wyleczył (czyli szybciutko). Pani doktor wtedy zapisała leki, których koszt nie przekraczał 4zł i pomogły. Ta angina, to nowy nieproszony gość w naszym domu. ale my go szybko wykurzymy;-) Myślę, żę dzięki temu, że był karmiony piersią, dosyć lekko przechodzi te choroby Jeden- dwa dni się męczymy, a potem,to już tylko lepiej:tak: .
Dziś u mnie spokój. Sara oprócz braku apetytu czuje się dobrze. Robercik bryka na całego. Teraz godzinkę już sobie śpi:happy2: . Jedynie mam taki powód do narzekania, że ładna pogoda na dworze, a ja muszę siedzieć w domu. Dopiero jak mąż wróci z pracy, to na chwilę wyjdę, ale wtedy już nie będzie tak cieplutko:-( Na chwilę, bo Jacek musi iść do teściowej malować ściany:dry: . Teściowa, jako dobra babcia była już dziś u nas z wizytą. Przyniosła nam kilka smakołyków. Dzieciaczki były szczęśliwe:happy2: . Szkoda, że Sara nie ma na nie ochoty:-( Wypiła tylko Kubusia. Dobrze, że choć rano zjadła kromkę z miodem:tak:
Kangurki faktycznie z zębami nie ma żartów. Lepiej idź do tego dentysty. Jak już ząb boli, to nie wesoło:-( . Życzę Ci jak najmniej bolesnej wizyty:tak: Ja sama zwlekam z wizytą, bo kasy brak na ewentualne leczenie i jeszcze nie mam tu w Opolu swojego wybranego dentysty. Do Żor z zębami nie będę jeździć:dry: Na szczęście jeszcze mnie nic nie boli, ale na pewno już dentystka by coś znalazła:dry:
Joanno to się nacierpiałaś w ciąży. Te bóle i później ta niepewność o swoje maleństwo, po tych wszystkich zażytych lekach:-(
 
witam was mamusie
moja martyna jest od wczoraj na diecie chyba ma wirusa zoladka co zjadla to spowrotem oddala dzisiaj chyba jest juz lepiej bo narazie nie wymiotuje wczoraj to juz nie miala czym i slina wymiotowala :(
 
Biedna Martynka:-( Mam nadzieje ze szybko jej przejdzie.Bylyscie u lekarza czy sama ja leczysz Kociaku?

Karioka dzieki za sprostowanie i tez zyczymy Twoim Dzieciaczkom szybkiego powrotu do zrowka i do spacerow jesiennych.Dobrze ze chociaz Tesciowa do WAs zaglada.Bo do nas nikt nie przyjedzi bo albo pracuja albo inne obowiazki.Po prostu czekamy na powrot tatuska.
Jula spi z wielkimi romiencami wiec pewnie i goraczka do nas zapuka.
A ja popijam sobie gorace mleczko z miodkiem i przypomnialy mi sie czasy ciazowe.Pilam sobie gorace mleczko zawsze przed snem.Malzonek podawal do lozka.Taka byla sobie mala zachcianka ciazowa..hehe
 
Kociak biedna Martynka:-( . Podobno właśnie panują teraz trzy choróbska. Jedno to objawia się katarem i uporczywym kaszlem, drugi, to bakteryjne zapalenie gardła, a trzecie to właśnie ten wirus żółądkowy. Martusia z Sandrusią już to przeszły.
Życzę, żeby Martynka jak najłagodniej przeszła tego wirusa i abyś Ty go nie złapała od niej. Musisz uważać aby dużo piła, żeby się nie odwodniła
 
czesc Kochane Wrzesnioweczki :-)
siedze przed kompem i marzna mi nogi, sloneczko za oknem oszukuje, ze jest cieplo

Karioka dobrze, ze juz Twoi pacjenci czuja sie lepiej, ale z taka opieka to nic dziwnego ;D

Joanna MK cale szczescie, ze juz po guzie i po bolach :-)
a ta lekarka to faktycznie jakas wkurzajaca, zeby tak agresja zareagowac na pytanie zmartwionej przyszlej mamy to cos nie halo!
ja tez dostalam antybiotyk, ale dzien przed porodem, bo saczyly mi sie dlugo wody, wiec zapobiegawczo go podali, zeby sie zakazenie nie wdalo
do konca wody byly czysciutkie i nie wiem do teraz czy ta zapobiegawczosc byla konieczna

Joanko ale masz fajnie z ta wycieczka :-) Majcia pewnie cieszy sie setnie :-D szkoda ze choc Krzysia nie wezmiesz, ale rozumiem, ze jedziesz tam do pomocy przy opiece nad wieloma dziecmi, a nie tylko Majka

moja kolezanka miesiac temu urodzila bobaska, ktory po 2 tygodniach dostal katar, lekarz stwierdzil, ze to alergia (!!! o zgrozo, przeciez jeszcze nie teraz!!!) i przepisal zyrtek (czy jakos tak), po tygodniu nie przeszlo, wiec zaaplikowal antybiotyk! straszne, zeby katar leczyc antybiotykiem, ale przy tak malym dziecku katar=powazna choroba
i badz tu czlowieku madry :szok:

ide zjesc cos dobrego, bo mnie glod pedzi
milego dnia wszystkim!
 
reklama
Witam
Antek w przedszkolu,a ja po jego wyszykowaniu usnelam:szok:
I niedawno wstalam:szok: :szok:

Antos wczoraj spal od 16:30 do 23:30 (przerwa na szybka kapiel i butle) i spal do 8:00:tak: :-D
A teraz spadam bo musze leciec na miasto;-)
 
Do góry