Ano Maja myła, ale czy chętnie , z czasem... chyba tak
Ja robiłam tak: brałąm maję na kolana, siadałyśmy przy zlewie, palcem jednej ręki rozszczelniałam szczenę Majce i tak trzymałam, a drugą myłam zębule, po czym palcem wyciągałam pianę z pasty powstałą w paszczydełku Majusiowym, coby nie połknęla je w całości i tak kilka razy, a na końcu myłam kilka razy zębule wodą przygtowaną wcześniej w kubeczku. Pierwszy roczek był myciem zębów bez płukania jako takiego.
z Krzysiem robię tak samo, a po moim myciu jego zębów, daję mu szczoteczkę i sam szoruje ząbki wodą, upominając się co jakiś czas by zanużyć szczoteczkę w kubku.
Dziś Maja sama myje ząbki, są bialutkie i zdrowiutkie. każdy ma jakiegoś metoda ;-)
Uzywamy pasyt elmex, nie ma fluoru tylko aminofluorki czy cuś takiego, moim zdaniem pasta jest the best, używamy jej u Majkiod niemal 5 lat.
Ja robiłam tak: brałąm maję na kolana, siadałyśmy przy zlewie, palcem jednej ręki rozszczelniałam szczenę Majce i tak trzymałam, a drugą myłam zębule, po czym palcem wyciągałam pianę z pasty powstałą w paszczydełku Majusiowym, coby nie połknęla je w całości i tak kilka razy, a na końcu myłam kilka razy zębule wodą przygtowaną wcześniej w kubeczku. Pierwszy roczek był myciem zębów bez płukania jako takiego.
z Krzysiem robię tak samo, a po moim myciu jego zębów, daję mu szczoteczkę i sam szoruje ząbki wodą, upominając się co jakiś czas by zanużyć szczoteczkę w kubku.
Dziś Maja sama myje ząbki, są bialutkie i zdrowiutkie. każdy ma jakiegoś metoda ;-)
Uzywamy pasyt elmex, nie ma fluoru tylko aminofluorki czy cuś takiego, moim zdaniem pasta jest the best, używamy jej u Majkiod niemal 5 lat.