Hej Ineczko
Twoja historia przywolala moje koszmarne wspomnienia sprzed 2 tygodni. Wracal sobie moj malz wieczorkiem i mowi ze szczurek juz na niego czekal (mieszkamy na 4 pietrze) na polpietrze. Szybko obwachalam mojego wspol czy mu sie czasam "biale myszki " nie snily, ale wygladalo na to ze mowi prawde. Drugiego dnia z fotelikiem i Majka w jednej dloni i 30 kg zakupami w drugiej dloni wracalam do domu, a ten dziad jeden (szczur ma sie rozumiec) czekal na nas na wycieraczce. Nie zastanawiajac sie dlugo poszlam na dol do sasiada, ktory kazal mi isc do auta i czekac. No wiec poszlam i po jakiejs chwili wrocilam, jak sie okazalo za wczesnie... Trafilam na moment, w ktorym sasiad bez mrugniecia okiem tlukl szczura mopem. Taki byl jego smutny koniec, nawet mialam wyrzuty sumienia, green peace itd., ale albo on albo my brrrr....
Teraz w calej klatce powystawiane sa trutki i zakaz wystawiania smieci za drzwi. Zycze Wam rownie owocnego finalu tej historii ;D ;D ;D
Twoja historia przywolala moje koszmarne wspomnienia sprzed 2 tygodni. Wracal sobie moj malz wieczorkiem i mowi ze szczurek juz na niego czekal (mieszkamy na 4 pietrze) na polpietrze. Szybko obwachalam mojego wspol czy mu sie czasam "biale myszki " nie snily, ale wygladalo na to ze mowi prawde. Drugiego dnia z fotelikiem i Majka w jednej dloni i 30 kg zakupami w drugiej dloni wracalam do domu, a ten dziad jeden (szczur ma sie rozumiec) czekal na nas na wycieraczce. Nie zastanawiajac sie dlugo poszlam na dol do sasiada, ktory kazal mi isc do auta i czekac. No wiec poszlam i po jakiejs chwili wrocilam, jak sie okazalo za wczesnie... Trafilam na moment, w ktorym sasiad bez mrugniecia okiem tlukl szczura mopem. Taki byl jego smutny koniec, nawet mialam wyrzuty sumienia, green peace itd., ale albo on albo my brrrr....
Teraz w calej klatce powystawiane sa trutki i zakaz wystawiania smieci za drzwi. Zycze Wam rownie owocnego finalu tej historii ;D ;D ;D