dzień dobry!
to i ja się wypowiem na wcześniejszy temat.
patriotka jestem wielka.
nigdy sobie nie wyobrażałam, że mogę żyć gdzie indziej, owszem podróżować zwiedzać, ale zawsze wracać. teraz chyba lekko zmieniam zdanie.
kończę ta administrację i co zaproponują mi pracę w którymś z naszych urzędów(jeżeli znajomy mnie wkręci oczywiście), będę zarabiać najmniej jak się da i w dodatku będę oglądała te wszystkie "mądre" panie urzędniczki, które nie wiedzą co to ustawa a paragraf tym bardziej, zarabiające 3 razy więcej ode mnie najczęściej po LO(nie żebym ja była niewiadomo jak wykształcona, ale), i za które będę odwalać robotę.
ani mi się śni!
nie wytrzymałabym w takiej ciasnocie umysłowej dłużej niż 1 dzień. dlatego coraz bardziej myślę o tym żeby wyjechać. mam całkiem niezłą ofertę w Monachium, prowadzenie biura w domu starców, rozwojowe może i to nie jest, ale za kasę, dzięi której sama będę mogła się rozwijać.
moja siostra, kończy za parę dni politologię, spec. integracja i coś tam
gada jak najęta w 4 językach, jest w grupce najlepszych na wydziale, i co? chce robic doktorat, ale w Polsce to paranoja, jeśli na dziennych to pół biedy, zaoczne kosmicznie drogie i do tego 4 lata. wiadomo, że na dzienne przyjmuja pare dobrze znanych osób, tak przynajmniej na uniwerku. dla porównania w finlandii, może zrobić dr za free i jeżeli się wyrobi to nawet w rok.
a tutaj?
zaproponują jej staż za 400zł, albo pracę w jakiejś niby super ekstra firmie która trwa 24 na dobę 8 dni w tygodniu.
dlatego zaraz po obronie wyjeżdża do norwegii, a później do stanów, ale z zamiarem powrotu.
my naprawdę jesteśmy patriotkami dlatego tak się motamy.
problem polega na tym, że mamy schizofrenię i chciałybyśmy być i tu i tu. a tak chyba lekko się nie da.
aa kinek trzeba było tak od razu z @, wziełybyśmy poprawkę na twoje wielkie emocje![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
to i ja się wypowiem na wcześniejszy temat.
patriotka jestem wielka.
nigdy sobie nie wyobrażałam, że mogę żyć gdzie indziej, owszem podróżować zwiedzać, ale zawsze wracać. teraz chyba lekko zmieniam zdanie.
kończę ta administrację i co zaproponują mi pracę w którymś z naszych urzędów(jeżeli znajomy mnie wkręci oczywiście), będę zarabiać najmniej jak się da i w dodatku będę oglądała te wszystkie "mądre" panie urzędniczki, które nie wiedzą co to ustawa a paragraf tym bardziej, zarabiające 3 razy więcej ode mnie najczęściej po LO(nie żebym ja była niewiadomo jak wykształcona, ale), i za które będę odwalać robotę.
ani mi się śni!
nie wytrzymałabym w takiej ciasnocie umysłowej dłużej niż 1 dzień. dlatego coraz bardziej myślę o tym żeby wyjechać. mam całkiem niezłą ofertę w Monachium, prowadzenie biura w domu starców, rozwojowe może i to nie jest, ale za kasę, dzięi której sama będę mogła się rozwijać.
moja siostra, kończy za parę dni politologię, spec. integracja i coś tam
a tutaj?
zaproponują jej staż za 400zł, albo pracę w jakiejś niby super ekstra firmie która trwa 24 na dobę 8 dni w tygodniu.
dlatego zaraz po obronie wyjeżdża do norwegii, a później do stanów, ale z zamiarem powrotu.
my naprawdę jesteśmy patriotkami dlatego tak się motamy.
problem polega na tym, że mamy schizofrenię i chciałybyśmy być i tu i tu. a tak chyba lekko się nie da.
aa kinek trzeba było tak od razu z @, wziełybyśmy poprawkę na twoje wielkie emocje