kangurki
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2005
- Postów
- 1 941
kinek a ja się z tobą nie zgadzam
wiadomo, że wszędzie Polacy będą polaczkami, i zawsze ojczyzna to ojczyzna i w ogóle, ale z mojej perspektywy (mam 21 lat, kończę studia) to raczej tu nie ma żadnych perspektyw
mam taką paczkę znajomych-8 osób. I z tych 8 osób 7 wyjedzie po studiach w poszukiwaniu pracy poza granicami. I nawet kumpel który studiuje medycynę, jest najlepszy na roku, woli za przeproszeniem podcierać ludziom d... w Anglii, bo w ten sposób zarobi tyle, że mu wystarczy na godziwe życie. Mój mąż na przykład w Polsce po swoich studiach ma szansę na wypłatę jakieś 2000 zł. W Szwecji 5 razy więcej. I choć wszystko tam jest 3 razy droższe to zawsze zostanie ta dwukrotność. I nie wierzę że każdy ma tu szanse, bo szanse ma ten, kto ma albo dużo kasy, albo znajomości, albo ustawionych rodziców. I nic więcej. I nie wierzę w kariery szarych myszek, które ukończą studia z wyróżnieniem, a potem dostaną propozycję pracy w wielkim banku. Bo nawet jeśli uda się to jednej osobie to 99 innych dalej będzie klepać biedę. I dlatego podawanie pizzy w Irlandii czy sprządanie w UK nie jest żadnym obciachem. Ja sama powoli oswajam się z myślą że będziemy mieszkać w totalnie obcej dla mnie Szwecji po to, żeby jakoś się ustawić. I wiem teraz, że będę tęsknić, chociaż żadna ze mnie patriotka, a jak widzę kaczki to chce mi się wymiotować. Ale będę tęsknić za ludźmi a nie miejscem. Bo dom dla mnie jest tam, gdzie kochane osoby. Więc jeśli będę miała przy sobie męża i Maksa to tam będzie mój dom. Home a nie house
i to nie jest kwestia tego że lubimy narzekać...Moja mama skończyła 3 kierunki studiów. Pracuje w szkole, zarabia na rękę 1500 zł. Narzeczony przyjaciółki skończył LO. Pracuje w Londynie i zarabia 7 funtów za godzinę. Za mieszkanie płaci 25 funtów tygodniowo. 4 godziny pracy. Moja mama płaci rachunek za gaz 1000 zł. 20 dni pracy.
więc nie rozumiem PO CO mamy tu zostać?
Mam nadzieję że kiedyś nasza władza obudzi się z ręką w nocniku
pewnie wtedy, jak im zabraknie na emerytury, bo nikt na nie nie zarobi
i wtedy jakiś pier.#%^$# prezes ZUSU będzie na wakacjach na Dominikanie, a 10 mln emerytów w Polsce będzie starało się o pracę w biedronce bo za 400 zł emerytury przeżyć się nie da
wiadomo, że wszędzie Polacy będą polaczkami, i zawsze ojczyzna to ojczyzna i w ogóle, ale z mojej perspektywy (mam 21 lat, kończę studia) to raczej tu nie ma żadnych perspektyw
mam taką paczkę znajomych-8 osób. I z tych 8 osób 7 wyjedzie po studiach w poszukiwaniu pracy poza granicami. I nawet kumpel który studiuje medycynę, jest najlepszy na roku, woli za przeproszeniem podcierać ludziom d... w Anglii, bo w ten sposób zarobi tyle, że mu wystarczy na godziwe życie. Mój mąż na przykład w Polsce po swoich studiach ma szansę na wypłatę jakieś 2000 zł. W Szwecji 5 razy więcej. I choć wszystko tam jest 3 razy droższe to zawsze zostanie ta dwukrotność. I nie wierzę że każdy ma tu szanse, bo szanse ma ten, kto ma albo dużo kasy, albo znajomości, albo ustawionych rodziców. I nic więcej. I nie wierzę w kariery szarych myszek, które ukończą studia z wyróżnieniem, a potem dostaną propozycję pracy w wielkim banku. Bo nawet jeśli uda się to jednej osobie to 99 innych dalej będzie klepać biedę. I dlatego podawanie pizzy w Irlandii czy sprządanie w UK nie jest żadnym obciachem. Ja sama powoli oswajam się z myślą że będziemy mieszkać w totalnie obcej dla mnie Szwecji po to, żeby jakoś się ustawić. I wiem teraz, że będę tęsknić, chociaż żadna ze mnie patriotka, a jak widzę kaczki to chce mi się wymiotować. Ale będę tęsknić za ludźmi a nie miejscem. Bo dom dla mnie jest tam, gdzie kochane osoby. Więc jeśli będę miała przy sobie męża i Maksa to tam będzie mój dom. Home a nie house
i to nie jest kwestia tego że lubimy narzekać...Moja mama skończyła 3 kierunki studiów. Pracuje w szkole, zarabia na rękę 1500 zł. Narzeczony przyjaciółki skończył LO. Pracuje w Londynie i zarabia 7 funtów za godzinę. Za mieszkanie płaci 25 funtów tygodniowo. 4 godziny pracy. Moja mama płaci rachunek za gaz 1000 zł. 20 dni pracy.
więc nie rozumiem PO CO mamy tu zostać?
Mam nadzieję że kiedyś nasza władza obudzi się z ręką w nocniku
pewnie wtedy, jak im zabraknie na emerytury, bo nikt na nie nie zarobi
i wtedy jakiś pier.#%^$# prezes ZUSU będzie na wakacjach na Dominikanie, a 10 mln emerytów w Polsce będzie starało się o pracę w biedronce bo za 400 zł emerytury przeżyć się nie da