We Wrocławiu wieje, ale na szczęście nie pada (na razie), więc może uda nam się dzisiaj spacerek.
Wczoraj spacerowaliśmy od 13:30 do 18:30, odwiedziliśmy dwie ciocie, Olaf pospał na dworze, ja poczytałam książkę na ławce, Obiadek też zjedliśmy na dworze.
I tak prawie codziennie, a jak jest tatuś to się pakujemy do auta i jedziemy tam gdzie ładnie. A dzisiaj nie wiem czy uda nam się tak pospacerować.
W ubiegłą niedzielę był we Wrocławiu Maraton i całe miasto było zakorkowane, na rondzie nawet niektórzy jechali pod prąd, żeby tylko nie pchać się dalej w te korki. A ja z Olafem w Wózku wybraliśmy się do teściów na Psie Pole i czekaliśmy na autobus 40 minut, wkurzona dojechałam w końcu na miejsce.
Joanko chyba będziemy 1 maja na Psim Polu więc możliwe, że do Was zajrzymy (jak będzie ładna pogoda i jak mi się uda wyrwać Olafa babci i dziadkowi).
Życzymy miłych spacerków, słonka i 25 stopni C.
Wczoraj spacerowaliśmy od 13:30 do 18:30, odwiedziliśmy dwie ciocie, Olaf pospał na dworze, ja poczytałam książkę na ławce, Obiadek też zjedliśmy na dworze.
I tak prawie codziennie, a jak jest tatuś to się pakujemy do auta i jedziemy tam gdzie ładnie. A dzisiaj nie wiem czy uda nam się tak pospacerować.
W ubiegłą niedzielę był we Wrocławiu Maraton i całe miasto było zakorkowane, na rondzie nawet niektórzy jechali pod prąd, żeby tylko nie pchać się dalej w te korki. A ja z Olafem w Wózku wybraliśmy się do teściów na Psie Pole i czekaliśmy na autobus 40 minut, wkurzona dojechałam w końcu na miejsce.
Joanko chyba będziemy 1 maja na Psim Polu więc możliwe, że do Was zajrzymy (jak będzie ładna pogoda i jak mi się uda wyrwać Olafa babci i dziadkowi).
Życzymy miłych spacerków, słonka i 25 stopni C.