Wiatajcie, mamusie,
romowy o ustalonym rytmie dnia wam szczerze zazdroszczę, ja nie mam pojęcie co to takiego. Rytm Krzysia jest nieprzewidywalny. Zapisuję sobie codziennie o której je, i ni w ząb nie jest to regularne jedzenie. A wszystko przez to że Krzyś ma problemy z jedzeniem, zje mała porcyjke i za godzinkę, póltorej domaga się kolejnej, i tak niestety całą dobę, razem z nocką.
Przyczyna się znalazła. Wczoraj dostrzegłam w gardełku małęgo jakieś dwa paskudztwa. takie czerwoniaste plamki na których są mniejsze białawe. A poza tym cała gębulka w pleśniawkach.
Taki efekt leczenia szpitalnego...
Krzyś więc bidulek przechodzi przedwczesną mutację, ma taki biedny skrzeczący głosik, nie ma siły się porządnie wydrzeć.
nie wiem co to jest to coś na gardełku, czy to angina, czy afty ?
Lekarka nasza jak zwykle dała nam kropelki homeopatyczne i czekamay, Jka po 3 dniach nie zadziała to w dupie mam tą babkę i jedziemy do prywatnego pediatry. Ale ten mimo że dobry, kosi kasę ...80 zł za wizytę, a w niedzielę 120...Biorąc pod uwagę wizyty kontrolne i leki, trzeba być milionerem
Nie wiem co z tym moim maluszkiem, strasznie kiepską ma odporność. Aż serce pęka jak tak kwili bezsilnie, chce zjeśc, ale boli gardełko, chce płakać, ale powód ten sam.
Oj losie.