Chyba każda z nas przechodziła ten etap
i przyznam Ci, że wolałam ten etap...niż późniejszy "w sumie to nie wiem, czy nadal chce dziecko". W pierwszym roku starań byłam tak nakręcona, robiłam badania, cudowalam... Później mieliśmy chwilę przerwy od badań, bo nic nie wychodziło
...jak zaszłam w ciążę to cieszyłam się ale.... Nie tak jak się spodziewałam
W ogóle mam wrażenie, że dla mnie trudniejszy był początek rozczarowań, jak wierzyłam co miesiąc, że musiało się udać
niż później...jak przestałam już nawet robić testy w dniu spodziewanej miesiączki
Każda z nas chyba radzi sobie z tym zupełnie inaczej, macierzyństwo ma zupełnie inny wymiar w naszych głowach
I dla mnie nie można generalizować
jedna super się trzyma po 3 latach starań i działa, inna po pół roku ma dość
Trzymaj się i działaj