Moja mała 3letnia dziewczyneczka odkąd rozpoczęła przedszkole tydzień temu budzi mi się notorycznie o 2 w nocy
czeka aż po nią przyjdę do pokoju i wezmę ja do nas. Tak tez robię, popracujemy nad tym jak będzie w pełni zaadoptowana w placowce. Ale ja już spać dalej nie mogę
Dziś, tez idealnie przed ciężkim dniem w pracy i terapia. Niestety im bliżej testowania, tym ciężej mi się skupić na czymś innym
Obserwując siebie: tak tez było po raz pierwszej ciąży, pofrafie się tak zafiksowac na tym
staraniu, ze nie ma życia
jestem osoba taka gdzie wszystko musi być na 100%, gdzie lubię mieć zaplanowane.
Gdzie aktualnie było 1 podejście, a ja już na paskach owu.
Gdzie już myśle „jakie będzie rozczarowanie, gdy się tym razem nie udało”
Gdzie myśle „przecież moj lekarz przeniósł gabinet 40km dalej, jeśli się uda to do kogo pójdę?”
Gdzie myśle „jak to jest być mama chłopca? Ej chyba nie umiem”
Czy to ukłucie w brzuchu to pozostałość po grypie jelitowej, która przechodziłam w piątek, czy może coś się dzieje?
Kto jeszcze jest team #duzomysleiplanujemilionscenariuszy ?
Btw, jakiś wątek o lekarzach w Warszawie? może któraś staraczka poleci?