reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2014:)

hej, troszkę mnie tu nie było bo remont nas totalnie odciął od świata, masakra jakaś :-/ normalnie funkcjonujemy dopiero od dzisiaj, miło w takim odświezonym mieszkaniu się żyje.Mam nadzieję, że dzieciaki szybko chałupy nie zdewastują ;-) ide poczytac co u Was
 
reklama
Mi brzunio "trochę" urósł i nie wiem czy pozbędę się tego do stanu wyjściowego i nie będzie trochę sterczeć..., a jeszcze to nie koniec... :szok:
Kusiak, prawidłowe podejście. Jak inaczej nie rozumie, to innego wyjścia nie ma. Jak tak kilka razy mu "zafundujesz", może coś się ruszy...
Też się zastanawiam czy już nie nagrać tych różnych dźwięków do usypiania... niby mam w karuzeli jakieś różnorodne ale odkurzacza brak ;-)
 
Amalei przykre co piszesz...nie wiem co poradzić...
co do samej akcji poród i zostania z dzieckiem to mamy ten sam problem
moi rodzice 60km od nas
teściowie 35km
i wszyscy pracujący
i najgorzej jak sie zacznie w takich godzinach kiedy beda w pracy......a ja sama nie chce rodzic,mąż musi być
 
Joani moj maz byl na kursie wiec nie mial wyjscia w ten weekend, na niego zla nie bylam :) po prostu mialam juz dosc chlopcow i ich krzykow :D
A co do figury przed ciaza to to juz jest moja 3 i wiem jak wygladalam po dwoch wiec wiem ze bedzie mi brzuch troche sterczal :( no juz plaskiego raczej miec nie bede wiec ja juz wiem jakie ciuchy moge nosic po i jaki styl mi pasuje wiec kupuje :)
 
Amalie z tą służbą przekichane
w takich sytuacjach to lepiej wylądować na IP wczesniej i wtedy nie ma chłop wyboru coś musi kombinować.....ale łatwo się mówi

my też tu jesteśmy totalnie sami
nie ma nikogo z rodziny w naszym mieście,jeszcze jak dziadek żył to by zawsze posiedział z nimi....brakuje nam go

a co w sytuacji kiedy Emi i Helusia będą w przedszkolu akurat
ja ze skurczami odebrać je bym musiała
ehhhh....
a mąż ma też robote jak tylko skończy w domu remont
chyba ze dogada się z kolesiem że dopiero po porodzie,ale nie wiem czy to przejdzie......

ja jestem przerażona

więc wiem co czujesz Amalie
 
Amaliee, Sawi strasznie mi smutno, że macie tak przekichane. Gdybym mogła to bym przyjechała i sama z wami na tych porodówkach posiedziała. A co! ;)

Smokyeyes, witamy na nowo! :)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczny.

Chyba będę dziś pierwsza. Nie udzielałam się ostatnio bo musiałam skończyć moje norweskie studia internetowe. Miałam na to 1,5 roku ale odkładałam to jak mogłam aż zorientowałam się, że mam czas ostatecznie do 21 sierpnia :confused: Szczerze mówiąć to nie sądziłam, że uda mi się zdążyć ale jakimś cudem wysłałam wszystkie obowiązkowe zadania i czekam tylko na ocenę. Psychicznie jestem wykończona bo przez ostatnie 2 tygodnie siedziałam nad tym całymi dniami... Teraz potrzebuje intensywnego odmóżdżania wiec zamierzam kolejne dni spędzać przed TV oglądając bzdury!! :cool2:

Do tego w sobotę mieliśmy też niezłe urwanie głowy. Co jak co ale braku spontaniczności to nikt nie może mnie i mojemu K. zarzucić. Siedząc przy porannej sobotniej kawce stwierdziliśmy, że nasza zakupiona równy rok temu sofa z fotelem jest mega niepraktyczna więc postanowiliśmy wystawić ją na sprzedaż w necie. Ku naszemu zdziwieniu po godzinie zadzwoniła babka mówiąc z bierze ją nawet nie oglądając bo właśnie szukała akurat tego kompletu. :confused: 3 godziny później sprzedaż była już finalizowana tak więc nie wiele myśląc wyruszyliśmy z K. w poszukiwaniu rozkładanego narożnika co oczywiście troche trwało. Ostatecznie na 10 minut przed zamknięciem sklepu odbieraliśmy nowy wypoczynek. Wszystko na wariata... Po takim dniu myślałam, że biodra i kręgosłup dosłownie mi odpadną. :dry:

Amaliee, kurcze, serio współczuje ci sytuacji bo to przecież takie ważne, żeby mieć w facecie wsparcie i móc na niego liczyć. Nie dziwie się też, że jesteś zestresowana porodem w tej sytuacji. Miejmy nadzieje, że dzidzia wybierze sobie dogodny dzień kiedy tatuś nie będzie miał akurat służby ;-)

Hania, u ciebie teraz niezła jazda w domu. Ja naprawde nie wiem jak ty to wszystko ogarniasz :blink:

Pisałyście o powrocie do figury sprzed ciąży... Ja właśnie kilka dni temu przeglądając zdjęcia na kompie mało się nie popłakałam patrząc na zdjęcia mojego płaskiego brzucha z pierwszych tygodni :sorry2: Ciekawe jak to będzie z powrotem do ładnej sylwetki. Jestem wyposażona w cały arsenał gorsetów i kremów więc zamierzam rozpocząć "akcje ratunkową" tak szybko jak tylko będzie to możliwe. :-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry