FutureMummy bardzo mi przykro. Przytulam i ocieram łezki
Martusia pokażę, ale muszę się ubrać porządnie i przymusić mojego M do pstryknięcia mojej willi
Joasiu relaks mam dziś. A jak się nie polepszy to i jutro ;/. Trzymam kciukasy za prawko
Marta walcz walcz, bądź dzielna i nie daj się
Weronikaz hormony, hormony. Ja miałam taką huśtawkę jak mój M pobił gorące żaroodporne z obiadem.
Dasz radę z przeprowadzką. Ja od lutego mam remont - niekończący się - w nowym mieszkanku.
Lotka no to ziummmmmmmmm
Ansure to muszą się chyba mamuśki wypowiedzieć. Mi się podoba, ale się nie znam czy to Ci się przyda
Zanetka to cudownie, gratuluję kopniaczka. Aż się wzruszyłam.
Gorgusia ja kreację kupiłabym zaraz przed imprezką i powiewną, czyli taką jakby mi brzuch przez noc urosnął to zmieściłabym się.
Co do ruchów to zapytaj lekarza

Pewnie nie ma się czym martwić.
Maluszek tylko za bardzo się nie przemęczaj. Ja niestety odczuwam skutki przygotowywania imprezy :/
Ze mnie się też śmieją, że za dużo jem i powinnam mniej piwa pić
Pajkaa a ja zdrapywałam to, bo mnie jakoś to denerwuję
Zapomniałam napisać, że nasze mieszkanko zostało ochrzczone

przez córcię znajomych
Wczoraj czułam się fatalnie. Najpierw mnie zaczęły boleć plecy i żołądek, ale jeszcze uszło w tłumie, bo troszkę. Byłam na imprezie i wypiłam tylko mięte, bo miałam na szczęście w torebce saszetkę. Nic nie zjadłam. Czułam okropne zmęczenie.
Ale zaczęło się dopiero po powrocie do domu.
Ból żołądka i pleców tak się nasilił, że myślałam iż się popłaczę. Dosłownie zwijałam się z bólu.
Miałam wrażenie że też cały brzuch mnie tak boli, że wszystko mnie boli. I męczą mnie spuchnięte nogi. Nawet po nocy. Smaruję, okłady zimne daję, trzymam wysoko i nic.
Dziś kolejny dzień męczarni z żołądkiem i leżakowanie, bo wczorajszym bólem jestem wykończona.
Mięta, ranigast... nic nie pomaga. Dziś zjadłam tylko kisiel i M zakupił mi siemię lniane ~ okropność, ale wypiłam z miodem.
Spuchnięte nogi w górze i jeszcze zaczęły się okrone kłucia w sercu ~ pewnie z nerwów.
Ech wygadałam się. Dogorywam w łóżeczku.
Miłego dnia kobietki