Alez sie wku... zdenerwowalam.... Otoz drogie Panie , sobota, piekna pogoda, slonce swieci. Moj M wybyl z domu na chwile, dzwonie do niego 1,5 temu i sie pytam kiedy bedzie a on na to, ze kolega po niego dzwonil, zeby mu pomoc satelite naprawic ! Oczywiscie kolega mieszka chyba z dobre 45 minut drogi od nas, i zawsze im sie przeciaga ich naprawianie, bo tamten nawet sam monitora nie umie skalibrowac , dodatkowo ten kolega obiecal nam mebelki po jego dzieciach i nam nie przywiozl. ja sie prosic nie bede i smole takich znajomych co dzwonia, tylko jak cos potrzebuja. A tam moj glupek zamiast spedzic sobote ze mna przy pieknej pogodzie i spytac co ja chce dzis robic, to wybyl oczywiscie sie zgodzil, bo kolega jak po niego dzwonil to juz byl w trasie po niego!!
I ciul . Niech sobie dzis zje u kolegi , ja napewno mu nie bede dzis nic gotowac, skoro on zamiast spedzic dzien ze mna , ma mnie w dupie.
I ciul . Niech sobie dzis zje u kolegi , ja napewno mu nie bede dzis nic gotowac, skoro on zamiast spedzic dzien ze mna , ma mnie w dupie.