reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2012 ;)

Od trzech dni przyltuje codziennie sikorka na mój taras i koniecznie pcha się do domu, stuka dziubkiem w szybe jakby wolala wpuśćcie mnie:tak: ale jak tylko otwieram drzwi tarasowe to ucieka a za pare minut wraca. Śliczna jest pewnie ma gdzies gniazdo obok naszego domu

Ale tu dzisiaj pustki
 
reklama
witam sie i ja, wyjechalam do mamy znowu heh, bylsimy na 12 w kosciele, moja mala oczywiscie zglosila sie na modlitwie wiernych "zeby tata byl zdrowy ;-)", teraz Mama gotuje obiad, ziemniaczki, schabowy i brokuły, poki nie wroce do domu to pewnie bede rzadziej bo mama prad oszczedza

mantezowa z tym halasem to na pewno dziecko sie przyzwyczai my mamy sasiadow imprezowicczow- mieszkamy w domku jednorodzinnym, my na gorze, oni na dole i tam jest non stop glosno, a mala spi, ale ejst juz w tym halasie odkad miala miesiac i poczatkowo zasypiala przy muzyce albo bajkach czytanych z radia, teraz tez od czasu do czasu chce np. jak jej deszcz padajcy w okno dachowe przeszkadza, jesli dziecko jest w czyms od urodzenia to sie przyzwyczai uznajac to za naturalne, ja od poczatku dbalam o to by wszyscy nie chodzili na paluszkach jak mala spi, tylko normalnie, slodkie z ta sikorka
lotka moja mala od urodzenia czesto spi u dziadkow dzis tez bedzie, ma tu swoje lozeczko i to jest super, ze zawsze tu zostanie bez problemu
beacia milego mc donalda
doti prasowalam, ja jestem sama wiec musze sobie sama z wszystkim radzic
 
witam sie i ja, wyjechalam do mamy znowu heh, bylsimy na 12 w kosciele, moja mala oczywiscie zglosila sie na modlitwie wiernych "zeby tata byl zdrowy ;-)", teraz Mama gotuje obiad, ziemniaczki, schabowy i brokuły, poki nie wroce do domu to pewnie bede rzadziej bo mama prad oszczedza

mantezowa z tym halasem to na pewno dziecko sie przyzwyczai my mamy sasiadow imprezowicczow- mieszkamy w domku jednorodzinnym, my na gorze, oni na dole i tam jest non stop glosno, a mala spi, ale ejst juz w tym halasie odkad miala miesiac i poczatkowo zasypiala przy muzyce albo bajkach czytanych z radia, teraz tez od czasu do czasu chce np. jak jej deszcz padajcy w okno dachowe przeszkadza, jesli dziecko jest w czyms od urodzenia to sie przyzwyczai uznajac to za naturalne, ja od poczatku dbalam o to by wszyscy nie chodzili na paluszkach jak mala spi, tylko normalnie, slodkie z ta sikorka
lotka moja mala od urodzenia czesto spi u dziadkow dzis tez bedzie, ma tu swoje lozeczko i to jest super, ze zawsze tu zostanie bez problemu
beacia milego mc donalda
doti prasowalam, ja jestem sama wiec musze sobie sama z wszystkim radzic
Tom tez dawniej tu zasypial i problemu nie bylo, ale my ich widzimy raz na pol roku, wiec to bylo do przewidzenia. ale to pewnie jeszcze z 1-2 dni i sie przyzwyczai ;-)
 
Doti ano dzionki jakos mijaja,przewaznie mama moja wpadnie jak ze sklepu wraca to i nam chlebek kupuje bym sie nie tłukła prawie 1,5km specjalnie po pieczywo.Czasem zajzy na chwile a nieraz jak sie rozgada to i 2-3 godzinki posiedzi.Mama mieszka blisko to zawsze na spacerek jest do kogo pójsc i teraz jak siorka urodziła to mieszka u mamy wiec jest z kim poplotkowac.No i szkrab mój absorbujący to dzien mam wypełniony i nie mysle o tym ile jeszcze mi tygodni zostało do urodzenia maluszka:tak:
mantezowa my mamy na tarasie słoninke i taki dzwoneczek z ziarenek i sikoreczki ciągle przylatują Alanek sie cieszy:-)
Martusia mc donaldsa to raczej nie będzie bo w domku jak narazie siedzimy,jakby M jechał to i my przy okazji o sklepy bysmy zachaczyli,ale on chyba nie jedzie i nie pytał czy jedziemy,a ja nie mam ochoty go pytac bo nie za duzo rozmawiamy bo mnie wnerwił,powiedział cos czego nie powinien,bynajmniej nic ładnego;-)a ze on nie ma w swoim słowniku słowa przepraszam to mam go w du...e. Na obiad zjadł sobie płatki bo ja nie mam ochoty dzis na gary.Alanek ma zupke.
 
Witam sie i ja w ta pochmurna niedziele:baffled:

My nadal u rodzicow dobrze nam tu a w domku poki co dzieci nie placza :-D

Jesli chodzi o prace w ciazy to ja bardzo chcialam pracowac jak najdluzej, ale odkad w mojej pracy byla reorganizacja i szef przeprowadzil sie na stale z siedziby glownej do filii w ktorej pracuje, zaczely sie problemy. Bylam asytstentka ktora robila wszystko, nawet sprawy kadrowe i ksiegowe a non stop mial pretensje ze nie wykonuje wszystkich jego polecen od reki, no ale skoro mam 100 zadan to mam jakis plan dnia i po koleji staram sie je wykonywac ehh szkoda slow a po 2 ten facet ma straszne podejscie do kobiet w ciazy, twierdzi ze sa one rozkojarzone, placzliwe, nie potrafia wykonywan powierzonych zadan i obowiazow ogolnie nie nadaja sie do pracy, widzialam jak nie jedna kolezanka ktora pracowala majac juz duzy brzuszek plakala bo co by nie zrobila zawsze bylo nie tak,a dodam z pracowala pomimo zalecen lekarza miala lozysko ktore sie odklejalo i kazal jej lezec ale ona bala sie o prace i chodzila mowila szefowi o problemach z lozyskiem to ja wysmial doslownie i powiedzial zeby nie szukala wymowek:crazy:. No i sprawa powrotu do pracy po porodzie wg niego miesiac wystarczy poniewaz jego zona juz tydzien po pracowala, ale nie wazne ze ona jest glowna ksiegowa i tylko sprawdzala (koordynowala)prace 3 ksiegowych ktore robily wszystko, pracowala moze max 2 h przy kompie w domu z dzieckiem i do tego miala ninie:szok:mowie Wam brak slow na tego czlowieka a mlody facet 36 lat a takie podejscie, ogolnie jest bardzo flegmatyczny i nawet kierownicy mowia ze ciezko sie jest z nim dogadac, dlatego postanowilismy z Mkiem ze nie ma co sie takij pracy poswiecac, teraz czas dla Dzidzi musze byc wypoczeta, spokojna a nie stresowac sie niepotrzebnie i dodatkowo to jak mnie potraktowal po wypadku(o ktorym juz kiedys pisalam) przewazylo...

To tak w woli wytlumaczenia sie, ze jestem na L4 nie zlenistwa, ale wiem ze tak bedzie lepiej dla mnie i Dzidzia, nie chce sobie pozniej w brode pluc....alez sie wygadalam uffff sorki ale zawsze jak poruszam ten temat to mi nerwy buzuja

Lotka ciesze sie ze Dzidzia coraj intensywniej daje Ci o sobie znac i zazdroszcze podgladania juz w srode:)

Beacia fajnie ze Alan zdrowy:)udanej wyprawy do mc-a:))

Milej niedzieli Brzuchatki:)
 
I ja witam:)
Dzisiejszy dzień strasznie smętny, mglisty, deszczowy... Prawie w całości spędzony w łóżku. Wieczorkiem kino:)

Mam o tyle komfortową sytuacje, że sama sobie jestem szefem i spokojnie mogę regulować godziny pracy. Przed ciążą pracowałam nawet po 12-13h dzień po dniu, mimo, że nikt mnie do tego nie zmuszał, po prostu lubię swoją pracę i zadowolone klientki:) Sytuacja się zmieniła, marzyłam o dzieciaku już jakiś czas ale jest dobrze więc nadal pracuję, z tym że ze zmienioną intensywnością. Nie zamierzam ryzykować. Jednego się obawiam.. Tego, że po porodzie tak spodoba mi się macierzyństwo, że nie będę już chciała wrócić do pracy :p

Z opowiadań koleżanek znam sytuacja 'ciążową' z innych firm i szczerze mówiąc masakra!
 
szysza ano to jest tak w wielu przypadkach.
ja bym mogla nie pracowac, ale zawsze chociaz trochę się przyda kaski. no więc pracuję, te kilka godzin, zeby miec jakies drobne. ale tez to kocham, wiec nie narzekam. chociaz nie chce mi się szykowac i wychodzic, no ale przynajmniej codziennie wygladam jak człowiek.

wczoraj się nie pomalowałam, włosy zwiazane i moj menzu mowi" gdzie masz twarz" wiec dzis się pomalowalam. chociaż rzęsy.
aha wiecie co.....nie wiem jak wy, ale ja mam bardzo blade rzęsy i pomyslalam sobie, ze chyba sobie zrobię na próbę rzęsy. na próbę bo chcialabym do porodu sobie zrobic, bo w szpitalu wyglądałam strasznie. jak zmora alb o zombie.
ja mam bardzo bladą cerę, wręcz białą. i teraz mi się opalac nie wolno, to we wrzesniu bede normalnie jak porcelanowa panienka. a rzęsy tez mam biale. zatem spróbuję sobie zrobic, i moze akurat bede wyglądać jak człowiek.
 
Hej, ależ się rozpadało! ale za to pięknie pachnie i w końcu robi się zielono! :D

FutureMummy też jestem blada, ale mam ciemne włosy, więc jakoś podwójnie to widać :)
Szysza ja też na swoim i bardzo się cieszę, bo gdybym teraz miała pracować u kogoś i mieć takie docinki jak pisze Joasia to bym chyba zwariowała :) praca na swoim fajna, no tylko raczej o zwolnieniu nie ma mowy ;)

a ja się chciałam pochwalić, że dzisiaj mój M poczuł Fasolkę (kop dla tatusia haha!), cieszę się strasznie, to wszystko nabiera takich "realniejszych" kształtów :D faaajne! musiałam się pochwalić :D
 
Witajcie. Od piątku nie miałam jakoś weny i dopiero dziś nadrabiam zaległości.
Pogoda u nas paskudna...pada i pada,a do tego zgniło i zimno. Wczoraj byli u nas znajomi i posiedzieliśmy aż do 2.00...Synek fikał jakoś śmiesznie, bo strasznie mnie łaskotał w dole brzucha i aż podskakiwałam ;)
Dziś póki co jest spokojny, ale liczę na jakieś łaskotki później...

Co do pracy to ja jestem na zwolnieniu już od 9-go tygodnia. Po pierwszym pobycie w szpitalu lekarz utrzymuje,że l4 jest najlepszym wyjściem. Pracowałam w aptekach jako dermokonsultantka i miałam do noszenia sporo ciężkich rzeczy, a poza tym to jednak 8h stania dziennie i ciągły kontakt z wirusami, a ja pierwsze 2,5msc chorowałam. Bardzo lubię swoją pracę i czasem żałuję,ze nie mogę wrócić...

Joasia- zazdroszczę grilla. U nas mimo wszystko pogoda nie sprzyjała.

maluszek- mam nadzieję,że już lepiej się czujesz. Przeziębienie kiepska sprawa.

Polisia- ale fajnie! u mnie nie ma co nawet póki co marzyć o kopaniu w rękę... Aż się martwię, bo tłuszczyku raczej na brzuszku nie mam, a małe nie kopie za bardzo. Może to łożysko na przedniej ścianie robi swoje...

Ayni- mój m też ma takie niekontrolowane wypady niewiadomo na ile i gdzie. Dziś wypadł obejrzeć jedną połówkę meczu naszej lokalnej drużyny i ponad 2h go nie było, a połówka przecież jedyne 45min trwa...

Palemka- super,ze córa szybko i zdrowo rośnie :D oby tak dalej :D

Mentezowa- aż mnie ochota na kino naszła ;)

Lotka- aż zazdroszczę harców Dziecia. Mój Maluch jakiś oszczędny póki co... A Tom mam nadzieję już zaczyna wracać do zdrowia- tego życzę!

Future- a nie próbowałaś henny do rzęs? Zagęszczenie rzęs fajna sprawa, ładnie wygląda o ile ktoś dobrze to zrobi i nie przesadzi z długością, ale dość często trzeba uzupełniać i czesać żeby się nie czochrały. Ja swoje mam długie i ciemne i w sumie tylko delikatnie tuszem pociągne i mam gotowy makijaż.

A teraz robię fotkę brzusia, bo już kolejne dwa tygodnie nam minęły :D
 
Ostatnia edycja:
reklama
witam się i ja wieczornie (prąd mi uciekł na parę godzin :()

w Wwie pogoda kijowa, ciągle pada i zimno. ponadto znowu się przeziębiłam, oczy mi łzawią i nos swędzi jak nie wiem ale biorę to co mi lekarka poleciła poprzednim razem jak się przeziębiłam. idziemy jutro z M do doktorka, waga dalej w dół i w ogóle szkoda gadać, czuję się jakby przebiegło po mnie stado surykatek ze 3 razy :(

także jutro sądny dzień (odbieram też wyniki tsh) i trzymajcie kciuki żeby było ok. :)
 
Do góry