Och, smutne to z Gdynianką. Tak bardzo chciałabym jej pomóc, chciałabym żeby ktokolwiek potrafił jej pomóc.....
Byłam już prawie pewna, że takich wieści nie będzie :-(.Sama też pomalutku zaczęłam cieszyć się swoją ciążą. A teraz strach powrócił i to chyba ze zdwojoną siłą. W czwartek na szczęście mam wizytę, ale chyba oszaleje do tego czasu. Skąd tu mieć pewność, jak objawów żadnych, mam nawet wrażenie, że brzuch mi się zmniejszył.
Ja piernicze, jak ja się strasznie boje...........:---(
Byłam już prawie pewna, że takich wieści nie będzie :-(.Sama też pomalutku zaczęłam cieszyć się swoją ciążą. A teraz strach powrócił i to chyba ze zdwojoną siłą. W czwartek na szczęście mam wizytę, ale chyba oszaleje do tego czasu. Skąd tu mieć pewność, jak objawów żadnych, mam nawet wrażenie, że brzuch mi się zmniejszył.
Ja piernicze, jak ja się strasznie boje...........:---(