Jasminum - o widzę, że kawał dobrej roboty zrobiłaś i sporo czasu poświęciłaś córeczce super. Brawo. Zdolna bestia.
My jesteśmy na etapie właśnie uczenia się oko, nos, buzia. :-) Na każdej zabawce, na Weronice, na Adriannie, na nas. Bardzo fajna z tym zabawa. Na "buzia" Weronika reaguje buziakiem dla każdego na kim obecnie są pokazywane oko, nos, buzia.
Po schodach też już jest ok, był opór schodzenia w dół, w sensie atrakcyjniejsze rzeczy były u góry, więc było schodek w dół, dwa do góry.

Teraz już jest ok. A do góry wchodzi tak, schody prawe do góry pokonuje po czworaka, schody lewe po nogach, nie wiem skąd jej się to tak wzięło ale w ten sposób idzie. :-) Widzę, że ma bardzo silne ręce.
Ale numer roku to wywinęła mi wczoraj. :-) Wysmarowała się wczoraj tuszem dziecięcym do pieczątek, bo z Adrianną wczoraj pieczątki robiła i ja ją pach do wanny by umyć, poszłam do kuchni wyłączyć wodę i dorzucić do zupy warzywa, wracam a dziecka w wannie nie ma. Zgłupiałam czy ją tam w ogóle wsadziłam, jakim cudem wyszła, niemożliwe, że Adrianna ją wyciągnęła i setki pytań, na równi z tym, że umorusane dziecko chodzi mi po domu, złapałam intruza w sypialni przy książkach, nadal w szoku bach do wanny, a ona noga do góry, bach, obrót i poza wanną. Wyglądałam tak
O tym, że myje ręce normalnie przy zlewie już nie wspomnę, wchodzi na podest z Ikei trzymając się zlewu i mamo jestem gotowa, mogę myć ręce, buzie, zęby.
Z mówienia to jest "nie nie nie" i paluszek wskazujący za tym idzie. 'mama" jak jest głodna albo chce spać. Widocznie z tym najbardziej jej się kojarzę. Za to "tata" jest nagminne, ku radości A. No i gada po swojemu. Od 2 dni właśnie wprowadziłam naśladowanie zwierząt, zobaczymy co z tego wyjdzie. Póki co ma swojego ulubionego - lwa. :-)
W ogóle pokazuje wszystko paluszkiem wskazującym, co mnie bardzo cieszy.
Naśladuje świetnie też miny.
