Cloundynka, a lekarze nie maja nic do powiedzenia w tym temacie ? Po czym jej sie tak zaczelo, moze chora byla? Mam nadzieje, ze cos sie unormuje...
2 lekarzy nie miało. :/ Ponoć wydziwiałam, bo dziecko ma prawo czasem mniej zjeść... a że u nas to się już 2 miesiące prawie ciągnie... no cóż. Wreszcie 3 pediatra się zainteresował. Porobił badania (mocz, krew, usg, badanie uszek i gardła) no i wszystko jest OK za wyjątkiem morfologii która wykazała anemię. Ponoć przy anemii apetyt siada (i robi się błędne koło bo anemia powoduje brak apetytu a niejedzenie wzmaga anemię) mamy zatem za zadanie wyleczyć anemię. Po miesiącu jedzenia żelaza przyjść z wynikami. Tylko na razie po 2 tygodniach nie widzę poprawy :/ i zastanawiam się, czy
ta anemia to nie raczej skutek a nie przyczyna braku apetytu. Tym bardziej, że w międzyczasie zaczęłam podawać małej herbatkę, soczki, kaszkę itp. no i zauważyłam, że ten niby brak apetytu to dotyczy głownie mleka. mała po prostu odrzuciła mleko i żadnym sposobem nie da się jej go wcisnąć. Od kiedy tak? Wiesz co.... w sumie to nasiliło się to niecałe 2 m-ce temu, ale jak się głębiej nad tym zastanowię to problem był właściwie od urodzenia. Mała od razu odrzuciła pierś. jak tylko ją przystawiałam to była histeria, krzyk wyginanie, odwracanie głowki i płacz aż się zanosiła. Jakimś cudem piła mleko moje z butelki, więc 3,5 miesiąca udało mi się ściągać pokarm laktatorem, aczkolwiek też bardzo często robiła sceny. Ponieważ jednak zawsze jakoś udawało się ją nakarmić nie zwróciłam uwagi na problem i zwalałam winę na to, że to może po prostu taki jej humorek. Potem jednak odrzuciła moje mleko całkowicie. Znowu histeria, krzyk, odmowa jedzenia. (zmieniałam dietę, myśląc że może jem coś co jej przeszkadza - zero efektów) Przeszłam na mm. Kilka dni, może tydzień było ok, po czym historia się powtórzyła. I od tego czasu właśnie mała nie toleruje żadnego mleka. Najpierw była tylko na mleku więc myślałam że to brak apetytu w ogóle. Teraz jednak coraz bardziej się upewniam, że to raczej nietolerancja mleka. :/ Herbatkę, sok marchwiowy czy jabłuszko wcina z ogromnym smakiem. Z przecierami i kaszką bywa różnie, ale to głównie przez to, że dopiero się uczy łyżeczki. W każdym razie zawsze coś tam zje, trochę pluje, ale nie krzyczy. Tylko niestety nico za wcześnie jest aby z mleka zrezygnować... :/ I tu jest pies pogrzebany.