reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2012 ;)

U mnie ciąża też nie jest już tajemnicą. Wiedzą znajomi, moja mama taka ucieszona,że od razu rozgadywała. Ale to już ponad 10tydz. Jest wszystko dobrze,więc po co mam się z tym kryć. Cieszę się z każdego dnia bycia w tym stanie. I... mam już brzuszek, który i ja i mój Mąż wyraźnie widzi :D
 
reklama
Wczoraj jak jeszcze nie znaleźli zwłok dziewczynki to modliłam się, żeby jednak okazało się że matka sprzedała córkę, żeby nie okazało się to co właśnie jest prawdą... Jak ona mogła w telewizji się pokazywać i mówić żeby jej dziecko oddali, że nie poniosą żadnej odpowiedzialności, cały czas kłamała a maleństwo leżało pod gruzami 10 dni... brak słów...
[*] śpij Aniołku.
Też słyszałam wypowiedź psychologa, że upadek z takiej wysokości nie mógł spowodować śmierci dziecka, więc co ona zrobiła temu dziecku...:wściekła/y:
 
Witaj Demetrios ja poczekam jeszcze trochę czasu zanim zacznę mówić. Gorgusia ja poprzednim razem szybko się pochwaliłam i teraz wolę nie zapeszać.
 
kochane ja sie wstrzymam z osadami o zabojstwo... niech sekcja stwierdzi, mysle ze zadna z nas nie chcialaby byc sadzona bez dowodow, a co do ukrycia ciala i klamst to brak mi slow... tragedia wielka sie stala... niestety takich jest duzo wiecej ale nie o wszystkim sie mowi tak glosno...
przejezdzam bardzo czesto obok miejsca gdzie znaleziono cialo malenkiej.. za kazdym razem bede o tym sobie przypominac :( to tak blisko sie stalo... na drzwiach mojej klatki bylo ogloszenie o jej zaginieciu.. rodzina szulala byly akcje rozne i co? eh :((
 
WITAM;)

CYNICZNA
dokładnie!!ps.jak ma na imię córcia twa?

U mnie już wiedziała najbliższa rodzina jak byłam w 5 tc ;))a teraz ogólnie juz też tak się z tym nie kryje ale tez nie wszyscy wiedza...ale to kwestia czasu...
 
Dziewczyno- u nas w sumie ciężko nawet by był ukryć. Mieszkamy z moimi rodzicami, mamy sporo spotkań ze znajomymi, moja siostra mieszka po sąsiedzku i raczej zauważyliby,że mnie ciągle mdli,że tego i tamtego nie mogę jeść,że nie napiję sie piwa czy wina.. Zresztą leżałam w szpitalu i wtedy to już zupełny koniec tajemnicy. Teraz liczę na to,że złe za nami.

Co do sprawy Madzi-przede wszystkim szkoda mi dziecka. Zdecydowanie lepiej jakby ja sprzedali i byłaby bezpieczna. Ta prawda jest straszna. Nie wierzę,że upadek dziecka z rąk może od razu doprowadzić do smierci. Dzieci są inaczej zbudowane...
 
U mnie już rodzina wie, obie mamy nie wytrzymały, musiały się "pochwalić" w końcu w obu przypadkach pierwsze wnuczątko :)
 
mi sie tez wydaje zeby umarla wynkiu wypadku no chyba ze tam byl gwozdz wsytajacy albo cos ostrego co trafilo akurat w ciemiaczko

powiem Wam ze moja Corka majac 4 miesiace miala podobny wypadek i nic jej sie nie stalo tylko ja od razu na pogotowie gnalam, miala wglebienie w glowce pol cm od ciemiaczka takie ze moglam wlozyc opuszki palcow, mielismy lozeczko drewniane jakims cudem urwalo sie dno i mala wpadla do szuflady pod lozeczkiem i uderzyla sie glowka w kant szuflady, od naszego szpiatla dostalismy skierowanie do wojewodzkiego bo w naszym tylko obejrzeli, a w wojewodzkim zrobili badania na ktore musialam czekac normalnie w kolejce smiechu warte, od wypadku do czasu nim mi ja zbadali minely jakies 2 godziny! moze dlatego, ze w glowce bylo tylko, a dla mnie az wglebienie a nie dziura z krwia, no, ale stwierdzili ze jakby uderzenie bylo pol cm w bok to by bylo po niej

a mnie znowu boli gardlo ostatnio bralam chyba za krotko antybiotyk bo tylko 5 dni, w dodatku auto znow w naprawie, wiec w poniedzialek znow musze w tym mrozie jakos dojechacte moje 8km, ok. wtorku, moze nawet w pon auto bedzie zrobione, ale kase to nie mam pojecia skad wezme chyba pozycze od corki rozdzke i wyczaruje :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Patrysia*, moja córcia ma na imię Martyna.

Błonka, mnie te kłamstwa przerażają. Co ta kobieta zrobiła? To był przypadek? Pewnie nie, skoro miała tak dokładnie wszystko zaplanowane i obmyślone. Nie wydaje mi się, by ktoś, komu na rękach przed chwilą umarło dziecko, mógł zaplanować taką akcję, wymyślić taki scenariusz... Przerażające.

Martusia, mi Tycia spadła z łóżka, jak miała 5 miesięcy. Nic się jej nie stało na szczęście. Nie wiem, jak dziecko musiałoby spać, by się zabić z takiej wysokości - chyba rzeczywiście centralnie na ciemiączko...
Co do antybiotyku, to biorę czwarty dzień i oprócz tego, że mnie żołądek boli, efektów brak... No, ale antybiotyk mam na 8 dni... A tabletka jest tak wielka, że staje mi w gardle (wczoraj wieczorem ją zwróciłam).:eek::no:

Zaanetkaaa, pierwsze wnuczątko... :-D:-D Zarówno dla mojej mamy i dla rodziców Lubego Maluch w brzuszku będzie szóstym wnukiem... Daleko w kolejce do tronu hahahahahaha

Cały czas z niecierpliwością czekam na wynik sekcji zwłok Małej Madzi... Nie wiem dlaczego właściwie. Może licząc na to, że przyjdzie jakaś sprawiedliwość i że w końcu skończą się kłamstwa i spekulacje...
 
Do góry