cyniczna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2008
- Postów
- 2 488
Wiecie co...? Czasami jak mnie tak muli, to chciałabym szczerze porozmawiać z porcelanką i mam wrażenie, że byłoby mi wtedy lżej. A tak się męczę cały dzień, zawartość żołądka non stop na wysokości gardła...
Tycia położyła wózek dla lalki do swojego łóżka, przykryła kołderką i oznajmiła, że "wózek jest choly, boli galdełko, idę po sylopek".
Ahahahahahaha!! Dalszy dialog (monolog) z wózkiem: "No, nie płacz, jestem tu, mas (tu wyimaginowany syropek) i co? lepiej? Widzis, jesteś zdlowa! Mas skalpetki (i naciąga swoje skarpety na koła wózka), nie lusaj sie (wózek odjeżdża). O, widzis? Udało się, ale ładnie! Widzis? I nie boli galdełko".... Ahahahahahahah
Tycia położyła wózek dla lalki do swojego łóżka, przykryła kołderką i oznajmiła, że "wózek jest choly, boli galdełko, idę po sylopek".
Ahahahahahaha!! Dalszy dialog (monolog) z wózkiem: "No, nie płacz, jestem tu, mas (tu wyimaginowany syropek) i co? lepiej? Widzis, jesteś zdlowa! Mas skalpetki (i naciąga swoje skarpety na koła wózka), nie lusaj sie (wózek odjeżdża). O, widzis? Udało się, ale ładnie! Widzis? I nie boli galdełko".... Ahahahahahahah
Ostatnia edycja: