Jej czuje że popełniam bład bo spimy z synkiem, ale boje się go na noc odkładać do łóżeczka, wole mieć przy sobie i czuwać...nie wiem może jak podrośnie za miesiąc- dwa zaczne go kłaść samego. Zauważyłam że z niego straszny przytulas, jak czuje kogos obok to śpi i 4h ale jak się go tylko zostawi i odejdzie gdzies to już sie niespokojnie wierci, pewnie sie już przyzwyczaił no ale nic może jakoś się go odzwyczai powoli od tego bycia non stop przy nim
Mafu ja nie biorę Marysi do nas do łóżka ale też bałabym się gdyby leżała w łóżeczku daleko ode mnie. Dlatego na noc przesuwam łóżeczko pod wersalkę gdzie śpię i mam dziecko w zasięgu ręki.
Przy Dominiku miałam łóżeczko na stałe postawione przy wersalce (co z tego, że na środku pokoju) i dopiero jak zaczynał pełzać po podłodze i było potrzebne więcej miejsca łóżeczko powędrowało na swoje miejsce. Teraz tak nie mogę zrobić bo Dominik nie miałby miejsca do zabawy a poza tym miałby za duży dostęp do Marysi i jeszcze niechcący by jej zrobił krzywdę. Dominika brałam czasem w nocy do karmienia do nas do łóżka ale to było jak już był starszy.