Dzień Wikliny spędzony bardzo sympatycznie, A. zakupił mi kosz na piknik, Adriannie parasolkę (w końcu znalazłam porządną w dobrej cenie, bo w sklepach same g.), a sobie orzeszki prażone. Najedliśmy się szaszłyka (cena zabić może) i Adrianna pojeździła na takich karuzelach, dostosowanych do wieku, ale matka stałą i tak ze łzami w oczach, że to dziecię już takie duże jest.
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Byliśmy też w naszym zoo, oj Ada dużo mądrzejsza niż w zeszłym roku. Biegała jak szalona, od klatki do klatki, naśladowała zwierzątka, zachowywała się jak istna wariatka.
Odwiedziliśmy kuzynkę A., która ma 4,5 letnią Natalię, dziewczyny w sekundę znalazły wspólny język, potem dojechał jeszcze 4 letni Igor i tak się wspólnie bawili. Super sprawa.
Wieczorem w domu prosiłam Weronikę by się troszkę odezwała do nas, bo cały dzień cisza, a jakoś to do mnie doszło dopiero podczas kolacji. No więc jak się rozbrykała to nie szło Jej uciszyć, normalnie urządziła sobie trampolinę na szyjce, do tego zaczęły mnie łapać jakieś mega szybkie skurcze, brzuch cały latał, wzięłam no-spę by urwisa wyciszyć i poszłam spać o 21:30, bo normalnie się przestraszyłam, że zaraz pojedziemy. Nie wiele dzisiaj spałam, bo ponownie z siłą nie wiadomo jaką dotarło do mnie, że poród za rogiem, a ja się po prostu ...
boję.
A tak wczoraj wyglądały wczorajsze dożynki, fajnie, że jeszcze młodzieży chce się w czymś takim uczestniczyć, że mimo wszystko to ważne jest dla nas.
Zobacz załącznik 496541Zobacz załącznik 496543Zobacz załącznik 496542
Dzisiaj póki co cisza, dzisiaj dzień oszczędzania
![Laugh2 :laugh2: :laugh2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh2.gif)