reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

reklama
Bry dziewczyny!
Widze ze nawet w weekend potraficie tutaj niezle natworzyc. Dopiero przebrnelam przez prawie 10 stron i oczywiscie nie pamietam co do kogo chcialam napisac.
wrzesniowa gratuluje wynikow zaliczen - zdolniacha z Ciebie no i oczywiscie rowniez wspolczuje problemow z Wojtusiowym spaniem. Silna z Ciebie kobieta, nie ma co. Ja to jak jedna noc troche zarwe to juz lepiej do mnie nie podchodzic a Ty juz sie kolejny miesiac meczysz bidulko. Trzymam kciuki zeby kapiel odczarowujaca pomogla! :-) Meza tez ostro pogon. Co to ma byc, chcial miec dziecko to niech tez zobaczy co to znaczy meczenie sie z dzieckiem ktore nie chce spac.
Ja w ten weekend z moim M ustalilam ze w weekendy bedzie w nocy wstawal do malej.Z soboty na niedziele pelnil dyzur. Udalo mu sie, bo pozno poszlismy spac i mial tylko jedna pobudke na jedzenie o 5tej ale....Oczywiscie nie obudzilo go glodne dziecko, tylko ja, bo slyszalam z drugiego konca lozka jak Lenka juz rekawy do lokci z glody zezarla no i potem jak mala marudzila ze wzgledu na gazy to tez go to nie obudzilo ale ja go za to a i owszem :-D Niech zobaczy jak to jest byc ciagle wyrywanym ze snu. Oczywiscie skonczylo sie na tym ze ok 7mej ja mala wzielam na siebie bo ciagle sie wiercila z powodu tych gazow a tatus stracil cierpliwosc i tak kimalismy do 11tej. Moj M wstal padniety i moze w koncu zrozumial ze zadna drzemka czy odsypianie do 11tej nie zastapi nieprzerwanego 8 godzinnego snu :-) Ale musze przyznac ze stanal mimo wszystko na wysokosci zadania i nawet sam zaproponowal ze poniewaz on na tygodniu sie wysypia to od piatku do niedzieli od bedzie w nocy wstawal wiec moze i ja sobie przypomne co to znaczy przespac noc,czego Wam rowniez zycze mamuski.
Ola nie boj sie, moze byc tylko lepiej. Wazne zeby Ci tam jutro wszystko "naprawili"
Oj mi tez sie marzy wypad na szal zakupowy ale z mala jakos mi sie nie chce. To jednak nie to samo jak sie czlowiek musi ciagle gdzies przeciskac wozkiem miedzy wieszakami a jak ja mam w nosidelku to z kolei nic nie przymierze :-S Ale mysle ze nie wczesniej niz w grudniu gdzies sie wybiore. Moze w sobote jakas zostawie mala z tata a sama wyrusze na lowy :-D
asia, Ola a moze te zawroty i inne objawy to niskie zelazo? Zrobcie sobie koniecznie morfologie.
Ja jutro ide do ginia i zastanawiam sie czy mi zrobi morfologie. Ogolnie czuje sie dobrze ale wyglada na to ze u mnie polog nadal trwa - 10 tydzien:no::crazy: ciekawe co ona na to i co wykarze usg. Ja ogolnie rzecz biorac mam juz serdecznie dosyc :baffled:
Na moja Lenka przy zasypianiu nie dziala ani super szum z chomika :no: a nawet czasami to jej przaszkadza to ze zasypia obok nas, czy pali sie swiatlo:szok: Szczegolnie jak jest rozdrazniona zmeczeniem. Wtedy najlepiej polozyc ja do lozka wlaczyc melodyjki z karuzeli i zgasic swiatlo. Troche sie powierci ale w koncu sama usypia wiec mam zlote dziecko pod tym wzgledem. Co do dziwnych zachowan to moja jak zasypia a raczej jak sie uklada do snu to kreci bardzo energicznie glowa w lewo i prawo. Do tego stopnia energicznie ze jak lezy mi wtedy wlasnie na brzuchu to sie boje zeby sobie krzywdy smoczkiem nie zrobila bo az mnie boli jak lata mi tym smokiem bo biuscie :crazy: i tez sie zastanawiam czy to normalne. Osteopatka, jak jej o tym powiedziala to sie zapytala czy mowilam o tym pediatrze. Niestety nie mowilam a powiem dopiero 1 grudnia jak bedziemy na szczespieniu.
Martwi mnie to, ze Lenka nie chce ostatnio w ogole lezec na macie na brzuchu. Jest momentalnie ryk i w ogole nie da sie jej przekonac do tego zeby chociaz chwile polezala :-( Nie wiem czy to problemy z gazami i bolacy brzuszek tak na nia dziala czy cos jest nie tak z rozwojem... Chociaz jak na mnie lezy to ladnie sie podnosi na rekach i trzyma glowe wiec nie jest to raczej problem z unoszeniem glowy...taka mam przynajmniej nadzieje.
anisen oj narobilas smaku, to fakt! :-)
No i nie wiem juz dalej co mialam napisac ehhh mam nadzieje ze nie bedziecie mi mialy tego za zle.
Wspieram duchowo wszystkie mamy cierpliwie i konsekwentnie probujace wpoic swoim maluchom nauke samodzielnego zasypiania w lozeczku. Na pewno niedlugo sie uda!
My zaliczylysmy dzisiaj spacerek i wlasciwie nic poza tym. Tak mi jakos dzien szybko zawsze mija ze az mnie to przeraza. Ja nie wiem jak niektore z Was potrafia tyle w ciagu dnia zrobic, oprocz opieki nad dzieckiem.... bo ja jakos nie wiem kiedy mialabym sie ze wszystkim wyrobic :baffled:
Milego dnia wszystkim mamuskom zycze i spokojnej nocki
 
wrześniowa, Igocencja- dla kontrastu powiem Wam, że mój mąż uwielbia jak Leoś płacze. Tzn nie cieszy się, że np go coś boli i stąd płacz, ale jak widzi, że on płaczę z byle powodu, np czeka aż mama wyskoczy spod prysznica, bo już pora karmienia i jeszcze 5 minut musi wytrzymać, albo jak kaprysi przed spaniem... Śmieję się z niego. Najlepsze jest to, że on wtedy jest spokojny i nie może się nacieszyć z minek Leona i z jego wystającego języczka przy płaczu. Czasami to aż mnie dziw bierze, że jego płacz dziecka nie drażni na tej zasadzie, że trzeba je od razu uspokoić. Np mówi do niego "tak tak płacz, pokaż jaki masz silny głosik, tatuś uwielbia Cię słuchać"- no normalnie szalony. Gorzej z mamusi uwielbieniem do płaczu....
 
chyba zrobie tak jak Klementyna radzi, zrobie cieplejsze mm i w razie czego bede pzygotowana na głód :-)

chyba najprostszy sposób :-);-)

Witam mamusie

U nas dzień jak co dzień, z prężeniami coraz lepiej, chociaż mała budzi się codziennie o 5 rano, pomęczy ją kupka, i spania zazwyczaj nie ma, ale bączki idą ładne, no i co najważniejsze nie podaje juz żadnych specyfików. A i odstawiłam wit. K, bo małej po nich wróciły prężenia.

Muszę się rozejrzeć za nową butelką, bo te co mamy(nuk i canpol) nie zdaja egzaminu, mała zassie i ryk, i w kólko tak robi, chociaż widać że jest głodna. Spróbuje TT, jak będzie zła to kupie Avent, mam nadzieję że długo nie będę szukac odpowiedniej.

jak karmisz MM to nie trzeba podawać wit. K. A buteleczkę z Lovi "aktywne ssanie" próbowałaś? Coś jak Avent ale smoczek mięciutki - Alutek tylko ją polubił.


My też już po szczepieniu, nie wiem czy to objaw szczepienia, ale mała od dwóch dni wymiotowała już z pięć razy, i to całkiem sporo, na szczęście dzisiaj już się nie zdarzyło, a już się szykowałam na dzisiaj do lekarza.

bardzo prawdopodobne, przy nastepnej wizycie zgłoś lekarce niech koniecznie wpisze w książeczkę zdrowia dziecka ten objaw - to wbrew pozorom bardzo ważne jak dzieci reagują na szczepienia. Moja lekarka zawsze kazała wpisywać w KZD i wypełniała zgłoszenie do sanepidu o NOP - jak szczepiłam starszego synka.



a ja mam dzisiaj dylemat...byłam w pracy i szef nie bardzo chce się zgodzić, żebym wzięła dodatkowe 4 tygodnie macierzyńskiego :baffled: wiem, że jak złożę podanie to nie będzie mógł odmówić. Nie wiem co mam zrobić, trochę mi szkoda bo to jednak 4 tygodnie poświęcone synkowi więcej, i tak ten macierzyński taki krótki i musimy zostawiać w domku takie maleństwa bez mamusi :-(. Najchętniej już teraz by chciał, żebym wróciła do pracy :crazy: a jak mu powiedziałam o tym dodatkowym plus jeszcze urlop za 2011 to coś mu to było nie na rękę bardzo.
 
Ostatnia edycja:
Czesc kobietki. Ja jak tęsknie za tym aby Was poczytać. Niestety ciagle brak czasu, chciaz to szczescie ze jestem chwilowo z małym w domku więć chciaz dom moge ogranąć i nabrać sił. Szpitale mnie wykanczają :( Jak nie mialam dziecka jakoś bardziej ufałam lekarzom a teraz jestem w szoku ile razy już byłam zdziwiona zachowaniem lekarzy. Były juz pomyłki w wystawianiu recepty (tu lekarz na szczescie przeprosił), było tez za krótkie podawnie antybiotyki itp. Ale wiecie co mnie najbardziej przeraża. Pisalam kiedys ze maly sie nie usmiecha, obserwowalam inne dzieci jak bylam ostatnio w szpitalu i rzeczywiscie moje dziecko troche inaczej sie zachowuje. Zglosiłam to lekarzowi, w koncu przysłali neurologa który potwierdził ze rzeczywiscie troszke inaczej reaguje. zaczeły sie badania , rehabilitacja itp Ale neurolog podkresllila ze to dziwne ze maly nie ma juz prawie ciemiączka. I wtedy od kilku osob, w tym tez od kilku lekarzy uslyszlam - czemu tak długo dawałam witamine D, ze przedawkowanaie tej witaminy moze powodowac zaburzenia naurologiczne i w pracy nerek. No i przede wszystkim szybko mam odstawic ze wzgledu na to ze ciemiaczko tak szybko zarasta. A skad ja niby mialam to wiedziec. Kazali dawac wit K i D to dawałam w takich dawkach w jakich napislai w zaleceniach. Teraz slysze ze pediatra ocenia na kazdej wizycie ciemiaczko i mowi ze brac dalej wit D czy nie. U mnie tak nie było! a u Was tak jest? Naprawde po ostatnim pobycie w szpitalu ogolnie mnie tak zdołowali ze szok, ale juz jest lepiej. Wiem ze bedzie dobrze, moj synek walczy i ja osobiscie wiedze poprawe :) Moze jestem naiwna ale naprawde wierze ze wyjdziemy na prostą :)
 
Ostatnia edycja:
782...nam najbardziej na odparzenie pomogła mąka ziemniaczana, polecam! :tak:

sylwiczka u nas dokładnie tak samo i zdarza się jeszcze, że wcale nie chce jeść :szok: a ręce w buzi i złość na maxa. Przynajmniej przerwy w jedzeniu zrobiły się dłuższe, teraz je średnio co 2,5h.

asia, magda mi też zaczęły włosy wypadać. A już się łudziłam, że nie będzie mnie to dotyczyć. Poza tym mam teraz straszną cerę, jak nastolatka...

Gośka dobrze, że wymioty ustały :happy2: A jeżeli malutka tak kocha spać z Wami to ja bym jej na siłę od Was nie odciągała, widocznie bardzo potrzebuje Twojej bliskości i czuje się wtedy bezpiecznie.

nanusia cieszę się, że Karimek tak pięknie się rozwija. Ach ten płacz po szczepieniu, zawsze szkoda maluszka...Dobrze, że sobie potem odespał. Teraz tylko obserwować.

ola bidulko, zdrowie jest najważniejsze. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i wrócisz do formy! :tak:

Anisen no szkoda, że nie zrobisz drożdżówek. Ale co się odwlecze to nie uciecze ;-) dalej czekamy na przepis i zdjęcia. A Kubuś pięknie waży i mierzy :tak: duży chłopak.

Wojtek spał dziś 40min i marudny jak ch****a :baffled: A tak to zawsze chociaż w dzień było w miarę. No nie wiem ale mam wrażenie, że zamiast być lepiej to z dnia na dzień coraz gorzej...
 
Hej dziewczyny!
Ja natomiast czekam z niecierpliwością na wizytę u ortopedy, bo Hanuśka wcale nie chce unosić głowki jak ją położę na brzuszku... wasze dzieciaczki tak pieknie się na rączkach utrzymują, głowki wysoko... a u nas kiepsko z tym... martwi mnie to....
Poza tym walczymy z asymetrią, bo Hania ukochała sobie prawą stronę i wcale nie chce odwracać główki z drugą stronę... ale ją do tego zachecamy zabawkkami, wieczorem trzeba ją niestety zmusić do spania "w lewo"... nie wiem czy to od tego, ale tę prawą stronę głowki, a w zasadzie kość czołową ma większą, wypuklejsza... martwi mnie to wszystko... jestem podłamana, ale mam nadzieje, że lekarz wszystko wyjaśni... niestety wizyta dopiero z a3 tyg.

U nas jest podobnie, dlatego chodzimy na rehabilitacje, ktora mam nadzieje pomoze w asymetrii i w podnoszeniu głowki. Adas lezac na brzuszku podnosi juz głowke (sukces !!! - moze po rehabilitacji???!), ale niestety jak lekarze podciagają go za rączki to nie ciagnie głowki i tu jest problem, poza tym tez ciagle ma głowke na prawej stronie.
 
syla strasznie Ci wspolczuje ale widze ze masz w sobie duzo samozaparcia i wiary ze w koncu przyjda te sloneczne dni i to jest najwazniejsze:tak:.Trzymam &&& z calej sily zeby jak najszybciej Adas wracal do formy a Tobie samy dobrych lekarzy na drodze do jego zdrowia!
 
Czesc kobietki. Ja jak tęsknie za tym aby Was poczytać. Niestety ciagle brak czasu, chciaz to szczescie ze jestem chwilowo z małym w domku więć chciaz dom moge ogranąć i nabrać sił. Szpitale mnie wykanczają :( Jak nie mialam dziecka jakoś bardziej ufałam lekarzom a teraz jestem w szoku ile razy już byłam zdziwiona zachowaniem lekarzy. Były juz pomyłki w wystawianiu recepty (tu lekarz na szczescie przeprosił), było tez za krótkie podawnie antybiotyki itp. Ale wiecie co mnie najbardziej przeraża. Pisalam kiedys ze maly sie nie usmiecha, obserwowalam inne dzieci jak bylam ostatnio w szpitalu i rzeczywiscie moje dziecko troche inaczej sie zachowuje. Zglosiłam to lekarzowi, w koncu przysłali neurologa który potwierdził ze rzeczywiscie troszke inaczej reaguje. zaczeły sie badania , rehabilitacja itp Ale neurolog podkresllila ze to dziwne ze maly nie ma juz prawie ciemiączka. I wtedy od kilku osob, w tym tez od kilku lekarzy uslyszlam - czemu tak długo dawałam witamine D, ze przedawkowanaie tej witaminy moze powodowac zaburzenia naurologiczne i w pracy nerek. No i przede wszystkim szybko mam odstawic ze wzgledu na to ze ciemiaczko tak szybko zarasta. A skad ja niby mialam to wiedziec. Kazali dawac wit K i D to dawałam w takich dawkach w jakich napislai w zaleceniach. Teraz slysze ze pediatra ocenia na kazdej wizycie ciemiaczko i mowi ze brac dalej wit D czy nie. U mnie tak nie było! a u Was tak jest? Naprawde po ostatnim pobycie w szpitalu ogolnie mnie tak zdołowali ze szok, ale juz jest lepiej. Wiem ze bedzie dobrze, moj synek walczy i ja osobiscie wiedze poprawe :) Moze jestem naiwna ale naprawde wierze ze wyjdziemy na prostą :)





Oczywiście, że wyjdziecie na prostą i wszystko będzie dobrze! Głowa do góry :tak: a ja trzymam &&&&&&

ja wit. K nie podawałam wcale, nawet jak karmiłam piersią tylko...jakoś 7 lat temu nie było potrzeby jej podawania noworodkom a chyba od tego czasu jakiś mutacji genetycznych nie było u ludzi, że nagle trzeba ją podawać ;-) to bardziej eksperyment niż potrzeba, od lekarza równiez to słyszałam i od położnej. A wit. D podaję co 2-3 dzień żeby nie przedawkować bo MM też ją zawiera.

Mój Alutek nie lubi leżeć na brzuchu, strasznie sie denerwuje wtedy i płacze więc go odwracam na plecki bo po co go męczyć skoro mu się nie podoba. Na brzuchu to lubi na mnie poleżeć, wtedy robi minę jak żółwik Franklin i główka mu się kiwa jak tym pieskom na tylnich półkach samochodów :-D:-D Przy złapaniu i lekkim podniesieniu za rączki ładnie ciągnie główkę w górę.
Starszy synek też nie lubiał leżenia na brzuchu.
 
reklama
Hejdziewczyny, przeczytalam o mleku NAN, zmienilam na Bebiko i w sumie od wczoraj jest dobrze, zeby nie zapeszyc. Nie ma wzdec, placzow, kupki juz byly dwie od wczoraj. Oby to bylo to!
Jutro pierwsza szczepionka, boje sie..
Wrzesniowa, bedzie dobrze zobaczysz, musisz w to wierzyc.
Tofilesia, moj maly tak samo czesto zasypia machajac lapkami albo drapiac sie po twarzy i pozniej jest caly czerwony.
My poki co spimy w wozeczku, lozku rodzicow, w nocy w lozeczku mlodego ale tyylko do pierwszego karmienia. :crazy: Nie jest to wina mlodego a moja, bo zasypiam jak on cyca.
 
Do góry