kachasek
matka-wariatka :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 4 379
mambusia próbowałaś podać sab simplex na te kolki? u nas jedynie te krople i masaż brzuszka pomagały. Co do laktacji, też miałam problem, jednak upór jakoś zdał egzamin (leżenie z młodym praktycznie cały dzień i przystawianie co chwilę plus laktator). Jednak na siłę nic nie zrobisz... powodzenia mimo wszystko jesli chcesz jeszcze próbować :-)
magda Michał był na piersi i kupka była najpierw przy każdym karmieniu później co kilka dni (musiałabym gdzieś w czerwcówkach 2007 grzebać, żeby znaleźć co ile dni ;-)). Mleko matki może być w całości przyswojone i jak nic się nie dzieje to znaczy że jest ok :-) więc nie martw się na zapas
misiako, ewelina, ciekawa jestem, czy się rozkręciło na maxa :-)
kasiula oby się rozkręciło
782... to pewnie czop
mnie raczej nie pytają czy rodzę, jeśli już to kiedy rodzę ;-) ale wszyscy dookoła "jak się czujesz?", a jak mogę się czuć? coraz bardziej jak kaleka słonica! Psychika na dodatek mi siada, nerwy mnie ponoszą... Małżowi się obrywa, ale sam sobie winny najczęściej... Pocieszam się, że jeszcze trochę (później to chyba uduszę ;-))... W sumie 11 dni mi jeszcze do terminu zostało, tych dwóch dodatkowych tygodni pod uwage nawet nie biorę. Ale że w domu nie wszystko zrobione/sprzątnięte/przygotowane, praca nie napisana, to czekam cierpliwie
i dziękuję za życzenia zdrowia dla Michała powoli wraca do zdrowia, dzisiaj śmigamy do kontroli i mam nadzieję, że w piątek przedszkole. Młody aż skakał z radości, że będzie mógł iść do przedszkola
magda Michał był na piersi i kupka była najpierw przy każdym karmieniu później co kilka dni (musiałabym gdzieś w czerwcówkach 2007 grzebać, żeby znaleźć co ile dni ;-)). Mleko matki może być w całości przyswojone i jak nic się nie dzieje to znaczy że jest ok :-) więc nie martw się na zapas
misiako, ewelina, ciekawa jestem, czy się rozkręciło na maxa :-)
kasiula oby się rozkręciło
782... to pewnie czop
mnie raczej nie pytają czy rodzę, jeśli już to kiedy rodzę ;-) ale wszyscy dookoła "jak się czujesz?", a jak mogę się czuć? coraz bardziej jak kaleka słonica! Psychika na dodatek mi siada, nerwy mnie ponoszą... Małżowi się obrywa, ale sam sobie winny najczęściej... Pocieszam się, że jeszcze trochę (później to chyba uduszę ;-))... W sumie 11 dni mi jeszcze do terminu zostało, tych dwóch dodatkowych tygodni pod uwage nawet nie biorę. Ale że w domu nie wszystko zrobione/sprzątnięte/przygotowane, praca nie napisana, to czekam cierpliwie
i dziękuję za życzenia zdrowia dla Michała powoli wraca do zdrowia, dzisiaj śmigamy do kontroli i mam nadzieję, że w piątek przedszkole. Młody aż skakał z radości, że będzie mógł iść do przedszkola