reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrzesień 2011

cześć wszystkim, widze że jakiś zastój porodowy mamy... dzieci jakieś uparte są!!

kate - dzieki za dobre słowa, u nas o tyle dobrze że mąż stara sie teraz pomóc w opiece nad Martyną, a że średnio mu to wychodzi to swoją drogą, no ale zawsze coś. Życze Ci też zeby u Ciebie było bez spięć i zgrzytów, wiadomo że narodziny dziecka to dla wszystkich nowa sytuacja i każdy musi na swoj sposob to przeżyć.

nanusia - też jestem w szoku :szok: fajnie że jednak istnieją dobrzy ludzie na świecie. Moje sąsiadki społeczniary tylko siedzą w oknie i patrzą kto do kogo przychodzi, jak sie ubiera, jaki samochód, piszą mi jakieś dziwne teksty na skrzynce pocztowej (zresztą nie tylko mi), a co gorsze, zdarzyło sie że obkleili nam samochód karteczkami z textem "proszę parkować pod swoim blokiem" (u nas mało miejsc wiec czasem parkujemy pod blokiem obok) albo pare razy spuścili nam powietrze z opon. Masakra!! tym bardziej podziwiam :)
 
reklama
Dziuba, ja to normalnie cały czas nie mogę tego ogarnąć. Jestem w tak pozytywnym szoku...
Wiedziałam,że ogólnie trafiliśmy do fajnej klatki, bo zawsze wszyscy uśmiechnięci, nawet nie "bali" się mojego męża ( tzn, nie przeszkadzało im,że jest cudzoziemcem). A odkąd zauważyli,że jestem w ciąży to pytają się jak się czuję i w ogóle. Normalnie rewelacja! A powiem,że w klatce oprócz moich sąsiadów z piętra, to wszyscy to już ludzie od 50 wzwyż, z przewagą na dziadków.

Ach, od razu lepszy humor z rana. Teraz jeszcze tylko fryzjer i mogę rodzić;)
 
Cześć dziewczyny! Faktycznie coś pusto się zrobiło...mamusie nie mają już chyba tyle sił żeby siedzieć przy bb...A ja staram się zaglądać żeby być z Wami na bieżąco. Dzisiaj w nocy sukces- mały spał prawie 3h w kawałku :szok: jestem z niego dumna, oby częściej...

nanusia piękna historia i taki miły początek dnia! :-) Jak dobrze mieć takich sąsiadów! Aż wiarę w ludzi przywraca.
 
Hej Kochane :-)
Przepraszam, że tak egoistycznie, ale jeszcze nie urodziłam i po prostu mam dość już odbierania 1500 telefonów dziennie z pytaniami czy urodziłam i kiedy urodzę :wściekła/y: Jak do jutra nie urodzę to mam wizytę w szpitalu i będziemy omawiać co i jak. Oby się coś jednak ruszyło ;-)
Ewelina, wyjścia nie mamy Kochana, musimy dać radę :tak: Chociaż i tak dla mnie Ty to jesteś kobieta z tytanu, naprawdę pełen szacun dla Ciebie. Nawet jak Tomek pracuje to w końcu wraca do domu, a Ty musisz sobie sama radzić ze wszystkim. Rozmawiałam ostatnio z Tomka kolegą z pracy i po prostu jaja sobie robi revenue z tymi benefitami. Jego córeczka przyleciała do niego w maju 2010 roku i do tej pory walczą o Child Benefit :szok: Co chwilę musi coś donosić. Nóż się w kieszeni otwiera normalnie.
Ech, lecę na zakupy, może coś się w końcu ruszy ;-)
 
Helka i jak się akcja rozwinęła czy raczej zwinęła? ;-)

Kachasek wiem coś o tym przeciąganiu w brzuchu.... :dry: Zdrówka dla Miśka!

Miniaaaa u mnie to samo z tymi pytaniami, teściowa dzwoni co 2 dni i pyta czy już. A ostatnio jak mnie widziała w niedziele to pyta czy mnie już coś bierze, a ja sobie myślę że cholera mnie bierze na te głupie pytania. Też bym chciała żeby to było już a przecież nie mam wpływu na to...

Nanusia życzę żeby wizyta u fryzjera była udana i jak już mamusia będzie odpicowana to żeby dzidziula zdecydowała się wychodzić :) Pozazdrościć sąsiadów...

Wrześniowa oby Wojtuś więcej takich niespodzianek Ci robił i żebyś miała częściej powody do dumy :)

Dziuba i inne które martwią się o kontakt z dziećmi i mężami po porodzie - oby wszystko się dobrze poukładało...

Ja w nocy coraz czujniej już śpie, a najlepiej to mi się śpi rano, kiedy by już trzeba było wstawać ;-)

Miłego dnia dla wszystkich!
 
dziewczyny tak czytam o ilości snu waszych dzieci i mam nadzieje, że Samanta wda się w siostrę i nocki będzie przesypiać, raczej Sanka przesypiała od 23 do 5/6 ciurkiem i nie wyobrażam sobie aby wstawać częściej :eek: Co do jej spania w dzień nigdy nie miałam zwyczaju budzić dziecka (co to za idiotyczny pomysł:szok:), z czasem miała dwie drzemki po 3-4h a później sie przestawiła na jedną 5-6h i było idealnie wszystko mogłam zrobić, a przybierała ładnie urodziła się z wagą 3760 w 2 tygodniu miała 4300 a w 6 już ponad 5 :-p
 
Ja noc znowu ciezka, bol rak nie do wytrzymania. Rano to samo. Ciezko szklanke w reku utrzymac. Eh..
Mnie tez bombarduja sms-ami, telefonami, bo temu sie cos przysni, komus sie wkreci i tak leci. Dzis mnie zbudzila kumpela z rana, ze jej sie snilo ze rodze i dzwonie do niej ze wszystkie szpitale zamkniete i sie martwi. No niezle :)
 
noooooo ja po kolejnej nie przespanej nocy.... zasnęłam przed 5 a o 10 obudziła mnie koleżanka pytaniem czy coś się dzieje czy może dalej jestem w domu.... jednym słowem masakra:-(

powiem szczerze że fajnie jest móc na kogoś liczyć, a jeszcze fajniej jest jeśli ktoś robi to bezinteresownie.... gratuluję sąsiadów:-)
 
reklama
I jeszcze te uwagi na temat porodu, gdy ciotki, wujki i inni mowia jak to BOLI. No sorry wiem ze to przyjemne nie jest, ale po co tak mi gadac.
W nosie ich mam :)
 
Do góry