hej
Wrześniowa ale niespodziankę nam sprawiłaś. Bardzo sie cieszę. Kolejny wrześniowy maluszek między nami. Cudnie. Ale cpo bym powiedziała to na pewno bym Ciebie nie obstawiała
A my po lapisowaniu ząbków , było całkiem nieźle. Mało ryku. Za to ze szczepienia nici a dodatkowo kurczeee znów to przełożymy o 10 dni bo lekarka idzie na urlop i wraca dopiero 29. Ehh. No i nie chcą mi zapisać dziecka do przychodni pod moim blokiem więc dalej muszę zaiwaniać kawałek i to do takiej lekarki której nie znoszę
Za to dentystka mi powiedziała że widać, ze mi sie brzuch obniżył bardzo. Zażartowała ze po weekendzie to już mąz sam pojedzie na lapisowanie z dzieckiem
a tak a propos to całkiem fajnie, że mąż pracuje w wieloma dentystami i dzięki temu wybaliśmy super lekarkę dla Kingi. Jest miła, umie podejśc do dziecka, stara się bardzo a do tego ciągle się szkoli
kurcze mi sie też włączył mig sprzątaniowy
zaraz zabieram sie za łazienkę bo tam najchłodniej. Biedne moje dziecko ze musi do 16 posiedzieć w domu ale jakbym teraz z nią wyszła to jak nic bym spadła na tym gorącu. Wyjdziemy o 16 i do 19 poszalejemy na spacerkach
odbije sobie. A na nockę lecimy do Krakowa bo jutro raniutko ktg i badania.
A żeby do do soboty wytrwał Gabryś bo nie mam aktualniej morfologi - moja ma już 9 dni
a co do początku porodu to z Kingą wiedziałam jak sie zaczęło ze to to
niby nie iwem skąd bo skurcze były niewielkie ani wody nie odeszły ale jak pojechałam na porodówkę to lekarka powiedziała - rodzimy na pewno. No to teraz mam nadzieje ze też będę wiedzieć kiedy na 100% sie zacznie a nie straszaki