reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

Witam


Mam pytanko do mam które już rodziły, trochę o tym czytałam ale różne są wypowiedzi, czy po nacięciu krocza w czasie szycia dają znieczulenie?? Już raz byłam zszywana na
"żywca" niby tylko 2 szwy ale do przyjemnych momentów to nie należało.


Magda mam pytanko w którym szpitalu w Łodzi planujesz rodzić ??

Hmm ja słyzałam że nie ma znieczulenia przy zszywaniu.No ale ja rodziłam 5 lat temu i może duzo się zmieniło
A rodzic bedę chyba w Madurowiczu.Rodziłam tam pierwsza córkę i drugą w Rydygierze więc bardziej mi pasuje Madurowicz
 
reklama
No to ja po obiadku, pomyłam, posprzątałam i laba!:-) Ehhh dzisiaj jechałam po męża samochodem i stwierdzam, że chyba powolutku zacznę się izolować od kierownicy - dzisiaj tak duszno na dworze i jak zjechałam na przyspieszony parking to aż mi się słabo zrobiło, uderzenie gorąca, zawroty głowy, fakt, że jak posiedziałam pootwierałam okna w samochodzie - przewiało to chwila moment było ok, ale jednak coś tam mi nie gra w duchotę...a niech mi się nie daj Boże coś takiego przydarzy jak będę gdzieś normalnie w drodze, ruchliwej szosie..
Ja też się diaaaabelnie boję porodu, ale nic, jeszcze trochę czasu mam na uspokojenie się, więc może do września mi się cosik odmieni...?
 
Megi
Hehe, myslę że dwa nam starczą, a poza tym to chyba by nie chcił ryzykowa trzeciej. A najbardziej zawiedziony będzie tesć. Ma 3 synów (żadnej córy) i od nich 5 wnuczka w drodze. Hehehe. żaden synka jeszcze nie zrobił. Heheh. Niech sie dziadek przyzwyczaja do lalek. A co tam :D

Mój mąż ma 3 braci i jak na razie teściowa prawdziwą babcią nie jest bo 6 wnuk w drodze. Ale teście ostro wypytują - dowiedzą się we wrześniu :p
 
Bluetooth - kciukasy zaciśnięte, daj znać po!!!!
mnie coś pogrzało dziś, wywaliłam wszystko z szafek kuchennych, umyłam w środku, poukładałam wszystko od nowa, stare gary i półmiski które dostałam w spadku od mamy dopóki sobie nie kupię właśnie powędrowały do siatek i pójdą do śmieci (nie wiem czy się Wam już chwaliłam, dostałam ostatnio od męża komplet garów porządnych, wszystkie inne też kazał wywalić, zostawiłam tylko głęboką patelnię bo nie było w komplecie i malutki garczek do grzania np. mleka dla małej. Umyłam też szafki od zewn., zamiotłam, umyłam podłogę... więc ogólnie padam na cyce. Kręgosłup mi wysiada. Idę se zrobić zasłużoną kawkę, przydałoby się też ciasto albo chociaż kawałek czekoladki... i zasiadam przed tv :)
Dalas czadu dziuda
Ja mam taki hardcor jeszcze przed soba :crazy: ale obiecalam sobie ze zrobie w koncu takie gruntowne porzadki i na pewno sie zabiore. Nie wiem tylko czy jeszcze w maju :-D

Dziś zafundowano mi od rana dzień pełen stresu, odwiedziła mnie policja, wypytywała o jakiegoś człowieka którego nigdy na oczy nie widziałam, zadali mnóstwo pytań, zestresowali mnie tylko, nie wiem co o tym wszystkim sądzić ...
Wspolczuje igocencja ciekawe co to za akcja byla. Mam nadzieje ze nie beda Cie juz wiecej stresowac.

Dzisiaj niedaleko Nas był wypadek, 2 policjantów jechało fiatem ducato i potrąciło 15 letniego chłopaka, który szedł na autobus szkolny masakra normalnie .. Prawdopodobnie przechodził na pasach ale policja jechała z tego co mówią w radiu i piszą bardzo szybko bo siła uderzenia w chłopaka była taka silna, że nie miał on szans na przeżycie ... :-( nie wyobrażam sobie nawet tego ...
Policja taka cwana, mandaty wlepiają a sami nie najwolniej jeżdżą i teraz w dodatku zabili chłopaka, który miał całe życie przed sobą masakra .... :-( :szok:
Czytalam dzisiaj o tym wypadku. Szok normalnie i szkoda slow...

Ewelina
spokojnie dziewczyny, do mnie lekarz podczas porodu jak już byłam w najgorszym bólu mówi "dawaj dawaj dziewczyno, jak weszło to i musi wyjść!!", ja na to że z całym szacunkiem ale weszło troche innych rozmiarów, o co oczywiście była kłótnia z mężem :) cały personel medyczny podłapał temat i sobie plotkowali o rozmiarach i wymiarach, gdzie ja tam resztakmi sił parłam.
Niezla akcja dziuba tak sie usmialam ze do tej pory brzuch mnie boli. Mam nadzieje ze wybaczysz.

A ja czytałam o takim znieczuleniu na blogach o porodzie, które nie paralizuje od pasa w dół. Właśnie dlatego pytam. Wiem, że dziewczyny miały jakaś rurkę w kręgosłupie i przez nią dostawały znieczulenie - chodziły przy tym, normalnie się czuły - tylko bólu nie czuły.
Dlatego pytam.
Na takie bym sie skusiła. Słyszałyście coś o tym?
Postaram się jeszcze poszperać w necie - może coś znajdę.
Ewelinak u mnie tez robia ta znieczulenie przez rurke ale nie mam pojecia jak sie ono nazywa. Jeszcze tez o tym nie myslalam bo konsultacje z lekarzami ze szpitala gdzie bede rodzic mam w lipcu wiec pewnie na nia sie przygotuje z tego typu pytaniami.
j..zreszta ja taki panikara jestem, jak przy porodzie, tzn przed wbili mi wenflon, to zaraz otwierali okno, bo ja prawie odjechałam...nie wiem czy to bolało, to bardziej w mojej głowie siedzi.
aniawos nie jestes jedyna. Ja jakies 15 lat temu przy pobieraniu krwi zemdlalam i to ponoc na tak dlugo ze pielegniarki lekarza wezwaly. Byly przerazone i dostalam opier, ze jesli tak reaguje to powinnam od razu mowic to wtedy beda mi na lezaco pobierac krew. A skad ja mialam wiedziec ze tak ze mna bedzie :baffled:
Ale od tamtej pory to zawsze od progu krzycze za jak ma byc igla wbijana to ja nakozetke poprosze. U mnie tez cos po prostu w glowie siedziy. Ani mnie to nie boli ani nie szkodzi. Dla mnie to jest prawdziwy znak zapytania jak to ze mna bedzie jak mi wenflon beda zakladac przed porodem. Licze na to ze nie fikne :-( I powiem szczerze, ze to jak narazie najbardziej mnie przeraza jak pomysle sobie o porodzie.

bebzonik wszystkiego naj naj, szybkiego i bezbolesnego porodu i zdrowego maluszka! No i witam po drugiej stronie 30stki :-D
Dzieki dziewczyny za trzymanie kciukow. Jak juz przeczytalyscie na watku o wizytach, bardzo mi pomogly :-D
nanusia trzymam kciuki zeby sie powiodlo z tym obywatelstwem

Ja dopiero godzine temu z roboty wrocilam bo nie dosc ze ciagle ktos zaczepial i pogadac chcial to jeszcze szef ciagle zajety a zalezalo mi zeby z nim pogadac. Mam sobie do biura przychodzic kiedy chce i pracowac z domku, wiec spoko :-D Wiec nastepna wizyta w robocie na poczatku czerwca na szkoleniu. Mam nadzieje ze jakos wysiedze te dwa dni na dooopie bo zalezy mi bardzo zeby na nim byc.
Mialam dzisiaj strasznie kiepska noc :-( poszlam spac o polnocy i obudzilam sie po 3ciej. Jak za starych dobrych czasow w pierwszym trymestrze :baffled: No i nie moglam juz zasnac do samego rana wiec mam nocke w plecy.
Strasznie mi sie teraz spi z moim brzucholem. Nie moge sobie pozycji znalezc. Na prawym boku cos ciagnie i nawet tak jakby boli. Na lewym czesto niunia mnie kopie i nie wiem czy dlatego ze ma po prostu na to ochote, czy dlatego, ze ja jakos przyduszam albo ma malo miejsca:baffled: Wiec klade sie na plecy ale teraz to juz jest inaczej niz miesiac temu i czuje ze mnie niunka gniecie i po pewnym czasie kiepsko mi sie tak lezy wiec ciagle sie wierce i nie moge przez to zasnac. Ze tez moj M jeszcze sie nie poskarzyl ze ze mnie taka wiercipieta to az sie dziwie.
Lece troche ogarnac mieszkanie. Milego popoludnia!
 
Ale naskrobałyście kobitki dzisiaj:) Rano nie mogłam wpaść, bo byłam na Uczelni, to teraz muszę nadrabiać.

bebzonik samych radości, uśmiechu i życzliwości, no i oczywiście zdrowiutkiego maleństwa urodzonego bezboleśnie i w terminie:) ;-)

nanusia
to ja też trzymam kciuki za pozytywną dezyzję.

co do wałkowanego porodu, to ja chyba chciałabym naturalnie, ale u mnie możliwa CC ze wzgl. na ułożenie dzidzi... Mam już jedną bliznę pooperacyjną na brzuchu, więc wystarczy. Po tamtej operacji dziwiłam się straszliwie, że kobiety decydują się na operacje plastyczne... przecież człowiek po operacji czuje się fatalnie... Kiedyś marzyłam o pomniejszeniu biustu, ale po tym szpitalnym pobycie skutecznie sie tego marzenia pozbylam.
Ktoś gdzieś napisał, że gdyby matka natura chciała, żeby kobiety przez CC rodziły, to by im zamki błyskawiczne w brzuchu sprawiła.... hehe
Ale ja uważam, że to powinno być indywidualną decyzją... szczególnie teraz gdy do CC nie ma pełnej narkozy a tylko znieczulenie od pasa w dół. Jeśli nie ma jakichś medycznych przeciwskazań to mój brzuch, moje dziecko, moja decyzja i już.
 
Ja najprawdopodobniej będę miał znów cesarkę ze wględu na swój stan zdrowia. Ale jakoś nie wyobrażam sobie już innego rozwiązania. Przynajmniej wiem jak wszystko wygląda. Choć pierwszą corkę chciałam rodzić naturalnie. Ale wyszło jak wyszło. Co za różnica jak, byle bez komplikacji.
 
reklama
[FONT=&quot]bebzonik[/FONT] – to wszystkiego najlepszego J sto lat kobietko
[FONT=&quot]ellsi – ja się nie znam, ale na początku roku do gazety prawnej był dołączany kodeks pracy, więc jak chcesz to odezwij się na prix, to Ci zeskanuję co trzeba.[/FONT]
[FONT=&quot]nanusia82[/FONT] – dobrze, że to nic jakoś bardzo poważnego, no i ze już się nie martwisz tak bardzo, ale oszczędzaj się trochę…
[FONT=&quot]Bafinka – to położne się wykupuje? Chyba muszę się w końcu wybrać do tego szpitala zorientować w sytuacji, bo ja nic o tym wszystkim nie wiem…[/FONT]
[FONT=&quot]megi.82[/FONT] – hehe no to rzeczywiście, można by powiedzieć, że synkowie się dziadkowi marnie starają, fajnie się Wam składa J

Mój K już w pracy na nocce, a ja sobie czytam co tam przez cały dzień napisałyście. Jutro wreszcie po jakiś 3 miesiącach zobaczę się z moimi przyjaciółkami, tak w same kobitki, bo jakoś ostatnio, to wszędzie z facetami, a czasem to jednak fajnie móc sobie pogadać od tak po babsku tylko…
Dziękuję za słowa wsparcia, że jakoś po porodzie to będzie… mam nadzieję, ale zapiszemy się jeszcze na jakieś zajęcia do szkoły rodzenia, to chociaż sobie na lalkach może popróbuję i dowiem się jak to u nas w szpitalu się wszystko odbywa, bo zwyczajnie nie mam pojęcia. Myślałam, że przy każdym porodzie jest położna i już no taka normalna NFZ-towa, a tu czytam, że nie, i że za znieczulenia przy cc się płaci… Oj jeszcze sporo przede mną… [FONT=&quot][/FONT]
 
Do góry