reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

witam się z wieczora :-D chyba z pół godz czytałam i nadrabiałam pilnie zległości, no i ostatecznie i tak nie pamiętam co komu odpisać...

dziewczyny bezobjawowe - cieszcie się naprawdę, zgadzam się absolutnie z Trixi!! bo jak się zacznie bo się szybko nie skończy i ogólnie masakra!!!!!!

do wszystkich forumek nauczycielek - trzymajcie się ciepło, ja mam całą klasę cudowną, za to trzech chłopców (moja święta Trójca), nosz bym powybijała normalnie!! wiem co to znczy... więc wytwałości i cierpliwości!
 
reklama
ja ma problemy ze spaniem, nie mogę zasnąć kręce się przewracam i ponoc sapie i steękam strasznie :) az się spać ze mną nie da ponoć. W nocy się budze często i wogóle żle śpie. Za to jak kolo 16 się położe to w 5 minut zasypiam :)
 
ja generalnie zasypiam dobrze, ale budzę się w nocy i nie mogę zasnąć przez 2-3godz, już mi się parę razy tk zdarzyło. W dodatku okropnie drętwieją mi nogi i ręce i chyba z tego powodu się budzę :wściekła/y:
 
dziewczyny, to jak już tak sentymentalnie podchodzicie, to która widziała to zdjęcie??

reka_nadziei.jpg


Zdjęcie obrazujące tą historię mówi prawie wszystko.
To rączka malutkiego Samuela Alexandra Armasa, który w wieku 21 tygodnia życia płodowego był operowany.
Zdiagnozowano u niego wrodzoną wadę rozszczepu kręgosłupa i za zgodą matki, po wielu jej rozmowach z lekarzami, psychologami, świadoma powikłań jakie nosi za sobą taka operacja, postanowiła zgodzić się.
Matka, Julie Armas była pielęgniarką w szpitalu w Atlancie, zdawała sobie doskonale sprawę, że dziecko może urodzić się przedwcześnie, umrzeć podczas operacji, bądź grozi mu niepełnosprawność ruchowa i psychiczna, ale postanowiła walczyć o zdrowie dziecka za wszelką cenę.
Warto też dodać, że mogła usunąć ciążę, u której wykryto tak poważną wadę wrodzoną, taki fakt w USA jest naturalny i często spotykany.
Na szczęście stało się inaczej.

Operację przeprowadził doskonały chirurg, praktykujący w Vanderbilt University Medical Center w Nashvill, dr Bruner. Julie doskonale znała jego osiągnięcia w ratowaniu życia maluchów w łonie matki, była pełna nadziei, powierzając swoje i dziecka życie w rękach tego doskonałego chirurga.
Postanowiono wykonać ten zabieg, gdy dziecko osiągnęło 21 tydzień życia płodowego, sztab lekarzy, ginekologów, chirurgów dziecięcych, doskonałych anestezjologów był odpowiedzialny za pomyślność operacji, przygotowania trwały na dobre dni przed zaplanowanym zabiegiem.

Nie warto zagłębiać się w chirurgiczne aspekty tego zabiegu, wiadomo, że lekarz musiał przeciąć powłoki brzuszne matki, zrobić mały otwór w macicy i dostać się do malutkiego kręgosłupa chłopczyka.

Podczas operacji stała się rzecz niezwykła, fascynująca, a może zupełnie naturalna, zgodnie z naturalnym odruchem ludzkiej istoty. Mały Samuel wysunął swoją równie malutką rączkę z otworu w macicy i dotknął palca Doktora Brunera. Wszyscy zamarli, sam operujący później wspominał, że poczuł się sparaliżowany tym dotykiem, było to tak niezwykłe i niesamowite, że poczuł iż nie może w tamtym momencie wykonać żadnego ruchu.
Mały Samuel wyciągnął swą malutką rączkę, dotknął palca swego wybawiciela, jakby w ten sposób chciał podziękować mu za uratowanie życia.
Może już wtedy wiedział, że operacja była pomyślna.

Operacja udała się, nie doszło do przedwczesnego porodu, czy do krwotoku. Matka, kiedy po paru dniach, pokazano jej to jakże realistyczne zdjęcie rączki jej małego synka, nie mogła powstrzymać wzruszenia.
Po chwili zadumy powiedziała:
- To zdjęcie przypomina nam, że ciąża i nawet jej najgorsze powikłania nie są prawdziwą chorobą, czy niepełnosprawnością: przypomina nam, że sprawa toczy się o życie prawdziwej, żywej osoby.

Samuel, wbrew obawom lekarzy, urodził się w wyznaczonym terminie, ciąża była donoszona, mały urodził się zdrowy i dostał 10 punktów w skali Apgar.

Zdjęcie opublikowano parę miesięcy po całym incydencie w amerykańskiej prasie, spekulowano, że powinno zostać zdjęciem roku, albo dekady. Jest bardzo wyraziste, prawdziwe i realistyczne, pokazuje ból i cierpienie, jakie towarzyszą podczas porodu, ale również pokazuje, że w macicy jest malutka istota, która posiada naturalne odruchy, rusza się, czuje i o tym powinno się pamiętać przede wszystkim podczas każdej ciąży.

W USA czy Kanadzie takie operacje wewnątrzmaciczne wykonuje się bardzo często, jakiś procent zawsze kończy się tragicznie, ale większość maluchów, nawet ta, która rodzi się przedwcześnie, jest zdrowa, porusza się samodzielnie, dzięki zabiegom zahamowano rozwojowi wodogłowia, nie mówiąc już o niepełnosprawności ruchowej.
W Polsce takie zabiegi dopiero raczkują, ale są już od paru lat wykonywane w polskich klinikach, z różnym skutkiem, bowiem żadne lekarz nie daje gwarancji na stuprocentowe powodzenie operacji.

Wiadome jest jedno, że nadzieja i wiara są tutaj najważniejsze, ta mała rączka jest doskonałym tego przykładem, można pokusić się o tezę, że mały w brzuchu czuł to samo co jego matka, że maił takie same pokłady nadziei na pomyślność zabiegu, jak jego matka, co wyraził swoim magicznym uściskiem.
Czy zgodna z prawem aborcja płodu, u którego zdiagnozowano poważne wady wrodzone jest poprawna w USA czy Kanadzie, Norwegii? Na pewno wiele matek się na nią zdecyduje, świadomie nie wydając na świat dziecko, którego życie byłoby pasmem udręki, cierpień związanych z licznymi operacjami i niemożność normalnego funkcjonowania?

Z pewnością wiele decyduje się na takie operacje, świadome, że mogą szybko stracić dziecko, urodzić przedwcześnie, bądź borykać się z jego niepełnosprawnością do końca jego życia……..albo urodzić zdrowe i zoperowane wewnątrzmacicznie dziecko!

Do tego potrzebna jest nadzieja, o której namacalnym wręcz wyrazie przekonuje nas rączka Samuela.
 
natusia - ja bym tez sie ciastem nie zajmowala a moj K. ma wrecz nieziemska frajde z tego ugniatania (tez tego nie rozumiem) a jeszcze bardziej sie cieszy jak to ciasto rosnie kolo kaloryfera :D

Do wszystkich dziewczyn ktore nie maja objawow!
Nie wiem czy to juz tu pisalam czy nie jak tak to sie powtorze a jak nie to mam nadzieje, ze was uspokoje :p
Wiele kobiet nie ma tych "zlych" objawow ciazowych, nie mdli ich, nie przesiaduja godzinami w kibelku i nawet nie chce im sie spac a rodza wspaniale zdrowe piekne dzieci, wiec prosze sie uspokoic. Doskonalym tego przykladem jest moja mamusia ktora urodzila dwoje dzieci i przy zadnej z ciazy nie czula nic, nie miala tylko @ i brzuch jej sie powiekszal - ot wszystkie oznaki ciazy :D
Ja mam nadzieje, ze genetycznie bede miala tak jak ona bo chcialabym popracowac do konca roku szkolnego wiec do 7 miesiaca :D Zobaczymy :p W sumie mialam takie same @ jak mama - dluuuuuuuuugie (do 9-10 dni), bolesne (w szpitalu na zastrzykach) i obfite (no tu bez komentarza) wiec moze Matka Natura mnie oszczedzi chociaz w ciazy :D
Buziaki dla was wszystkich ide lulu :)

ps. Wlasnie sie dowiedzialam, ze moja kuzynka jest w ciazy i ma termin na.... wrzesien 2011 :D huehuehue i to tak jak ja na sam poczatek :D Ale ja milcze jak grob rodzinka sie dowie najwczesniej w 4 miesiacu :D
 
natusia - ja bym tez sie ciastem nie zajmowala a moj K. ma wrecz nieziemska frajde z tego ugniatania (tez tego nie rozumiem) a jeszcze bardziej sie cieszy jak to ciasto rosnie kolo kaloryfera :D
I mnie woła,żebym patrzyła jak ładnie rośnie:-D

ps. Wlasnie sie dowiedzialam, ze moja kuzynka jest w ciazy i ma termin na.... wrzesien 2011 :D huehuehue i to tak jak ja na sam poczatek :D Ale ja milcze jak grob rodzinka sie dowie najwczesniej w 4 miesiacu :D
No to fajnie:tak:
Nasz Bartek (Bartłomiej) urodził się w październiku i w październiku urodził się też jego kuzyn Bartek (Ten jest Bartosz):-D


A my też narazie nie mówiliśmy jeszcze nikomu o ciąży. Czekamy na wizytę u gina. Ale jakbym mogła to wszystkim bym się już chwaliła:tak:
 
reklama
Ja nadal męczę się z mdłościami :baffled: Była dzisiaj u nas ciocia męża (3 lata starsza od niego) i ma termin dwa tygodnie wcześniej niż ja:-D
 
Do góry