reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2011

Cieszę się z Wami że już czujecie swoje maleństwa :-D Ja muszę jeszcze troszkę poczekać, cieszę się bardzo na jutrzejsze spotkanie z maleństwem:-)
Pierwszy raz zobaczę swoją kruszynkę:-)
Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze, bo prześladują mnie złe myśli.
Wypoczywajcie mamusie;-)
 
reklama
Misiako - cos mi się przypomniało ...
Jak tak paliła mnie strasznie zgaga - to wszyscy mówili, ze włoski maleństwu rosną :-D
hahhaha - taki kolejny ciążowy przesąd -raczej w nie nie wierzę ;-)
Chociaż mój maluszek miał trochę włosków ;-)



mój najmłodszy Synek w dniu narodzin 4,1 kg ;-) - 5 lat temu :-)
 
Ostatnia edycja:
Ewelina śliczny synuś!!!!!!!!!!!!:-)
Włoskie faktycznie duzo miał. Tez znam ta mądrość o zgadze i włoskach ha ha
No cóż zobaczymy czy faktycznie taki owlosieniec sie urodzi:-D
 
sylwia wszystko będzie dobrze:tak: bo jakże by inaczej. A złym myślom powiedz "nie":-)

małż wyciągnął mnie na spacer do galerii handlowej. Tyłka mi się ruszyć nie chciało, a on chciał coś w media markt zobaczyć. On nic nie kupił, za to mi udało się jeansy ciążowe w c&a za 31zł kupić (pierwotna wersja cenowa 159zł) :-D
obiadek zjedzony, idziemy z Miśkiem odpocząć przy lekturze gazetki świnki peppy;-)

Ewelina śliczny bobas :-) Mój mody się z takimi kudłami urodził, że wszyscy się śmiali, że w drodze ze szpitala do fryzjera będziemy jechać ;-)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny ja w ogóle zgagi nie miałam, a to moja Roksana w drugiej dobie :-D

Sanka.jpg
 
Jaka słodka Roksanka - no właśnie - te ciążowe przesądy... Czasmi ręce opadają.
Najgorszy ten, że nie można być mamą chrzestną - jak się jest w ciąży... Mnie taki chrzest ominął :-(
 
dziękuję kachasek za słowa otuchy ale uspokoje mysli dopiero jutro :-(
Mój synek jak się urodził był łysolkiem w dodatku blondynkiem - zgaga mi nie dokuczała oby teraz było podobnie
 
Witam wszytskie wrześniowe mamusie :-)
Byłam stałym ale cichym bywalcem Waszego wątku, tak Was podczytywałam, podczytywałam ,aż w końcu zdobyłam sie na odwagę i postanowiłam do Was dołączyć.
Mam na imię Iga i jest to moja pierwsza bardzo wyczekana ciąża, ponieważ lekarze nie dawali mi zbyt wielu szans a tu proszę niespodzianka !! Obecnie jestem na L4, moja gin woli dmuchać na zimne, tak samo jak mój szef, który nie chciał słyszeć o tym że będę normalnie pracować, kazał mi odpoczywać i niczym się nie zamartwiać.
Ogólnie czuję się dobrze, jak każda z Was mam gorsze i lepsze dni. Do 3 miesiąca zażywałam duphaston i kwas foliowy , teraz łykam tylko witaminki Femibion natal 2 i staram się dobrze odżywiać. Pod koniec lutego miałam robione swoje pierwsze usg genetyczne , niesamowite wrażenia wtedy dopiero tak na 100 % uwierzyłam że noszę pod serduszkiem Nasze "bobo". Obyło się bez niespodzianek, maleństwo rozwija się prawidłowo.
Przepraszam, trochę się rozpisałam ...

Bebzonik: Gratuluję łaskotek w brzuszku !!
Misiako: Zgaga była moją zmorą przez ostani miesiąc, chwytałam się różnych sposobów. Tabletki nie pomagały. Ulgę przynosiło sapnie na półsiedząco, a rewelacją okazała się szklanka zimnego mleka.Polecam :-)

Pozdrawiam serdecznie
 
reklama
Do góry