Eryk wczoraj zszedl do niech i zrobil awanture, ze maly sie budzi przez ich halas ktory robili dobrze sie bawiac, a oni nic na to... :-(. Wiec to ich wina ze tacy sa, a przeciez sa na swojej "poseji" wiec co my, albo ich syn ma do gadania? Nie podoba sie to wynocha... Nigdzie go nie wezma do pracy jesli podstawowke ma tylko skonczona, a budowlanka to tylko jak jest cieplo jest praca w tym... a zima to co?
Ostatnia edycja: