reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2011

witam
78... to faktycznie masz kiepska sytuacje, ale może znajdzie sie jakies rozwiązanie, z czasem potrzeby dziecka są coraz większe i więcej kasy potrzeba, a co do tesciowej to moja jest podobna, na szczescie nie mieszkamy z nią bo chyba bym zwariowała, tez lubi sobie wypic, a mąż skonczył szkoly tylko dzięki sobie bo ją za bardzo nie interesowało co dzieci jej robią, wolała imprezy:wściekła/y:
majka podziwiam cie za zawziętosc w związku z odchudzaniem
 
reklama
hejka
zaczęłam wczoraj pisac, no ale nie udało mi się dokonczyc:tak:
co do sprawnosci dzieciaczków to mój na razie obraca sie z plecow na brzuch no i pare razy udało mu sie z brzuch na plecy, za co był gromko oklaskany przez siostry:-D
a co do odchudzania, to ciągle mam zamiar pocwiczyc, albo pobiegac i nic z tego nie wychodzi, ale mysle ze nie jest tak zle ze mna, ja mam swój sprawdziony sposób na trzymanie wagi- nie jem po 18 posiłków i pije tylko wode, jedną kawe dziennie i duzo zielonej herbaty, to naprawde pomaga
martela- fajne zabawy dla małego wymyslasz, my to głównie w lustro patrzymy, no i na podłodze na kocu tez lubi polezec z zabawkami, ale musze z pralką spróbować,
bafinka kurcze a ja swojemu tylko raz temperature mierzyłam, wydaje mi się ze nie wiec nie mierze, no ale moze czasami trzeba by sprawdzic
 
Ostatnia edycja:
hej!
Mały ma poranną drzemkę,więc chwila czasu na śniadanko,kawkę i forum:-)
hmm...od czego by tu zacząć...
Majka-mój jakoś sam z siebie ma potrzebę samodzielnego "zwiedzania" pokoju,więc kładę go na ziemi a on sobie pełza,czołga się i raz po raz podciąga kolanka pod siebie jakby chciał raczkować:-)kilka razy wyprostował przy tym rączki w łokciach a mi się zjeżyły włosy na głowie,co będzie jak nagle runie na ziemię...na szczęście lądowanie było łagodne...a motywacja?...w zasadzie są nią tylko zabawki,daję mu możliwości ruchu a on sam wie ,co chce robić.Uwielbia przedmioty zakazane,np.pilota od TV.Czasem leży on tam,gdzie nie powinien czyli na ziemi a to dla niego okazał się wspaniały motywator.Wie,że nie może się nim bawić,ale bywa,że dorwie go przede mną,wtedy zerka ukradkiem kiedy się zorientuję,że go ma i jaka będzie reakcja.Wie,że powiem-nie nie wolno i mu go zabiorę,kilka razy zdarzyło się,że sobie coś tam naprzyciskał i nie można było potem zmienić kanału:-(no ale mąż naprawił,więc pilot przetrwał ten poznawczy atak niemowlaka:-)
Ostatnio wyszłam tylko na chwilę do kuchni,wracam ,a moje dziecko pod stołem,kurczowo trzymające nogę od krzesła,widocznie z zamiarem polizania jej...fuj,chyba zacznę dezynfekować każdy zakamarek,bo to moje dziecię jest nieprzewidywalne...ma taki swój kosz na zabawki,potrafi się do niego doczołgać (pokonując np.3,4m),przechylić sobie ten koszyk i wybierać czym chce się bawić...fajnie,bo ja nie muszę już brać w tym udziału...co do kulania...na brzuszek nie ma żadnego problemu,gorzej odwrotnie,kilka razy walnął się w głowę przy przewrotce na plecy i chyba się zniechęcił...przyjdzie czas,przewróci się jeszcze kilka razy,to zakuma,że głowę trzeba trzymać a nie rzucać nią bezwładnie...
Majka a zacznij Piotrka kulać na lewo i prawo,trzymając za bioderka...może mu się spodoba i zacznie sam wykazywać inicjatywę?Dobrym ćwiczeniem też jest rowerek:-) ja z moim małym ćwiczyłam dawno temu,jak miał silną asymetrię ułożeniową,teraz już nie ma tego problemu,więc już nie ćwiczymy...może czasem podciąganie za rączki do siadu,żeby brzuszek nadążył za rozwojem motorycznym kończyn...bo Jaś chwilami przecenia swoje możliwości a potem jest buuu,bo jakaś część ciałka nie posłuchała lub nie wytrzymała tych jego eksperymentów...no ale to normalne, z czasem wszystko się wyćwiczy,skoordynuje...i Twój Piotruś nadrobi,pewnie będzie tak,że na jakimś etapie mój trochę przystopuje z rozwojem ruchowym,za to Twój Cię zaskoczy z dnia na dzień coraz to nowymi umiejętnościami.Koniec z końców wszystko się wyrówna:-)
Też Cię podziwiam z tym odchudzaniem:-) ja chyba poczekam na wiosnę,na jej pełny rozkwit,może i mi się zachce wtedy zakwitnąć:-)
 
78....-rozumiem doskonale Twój żal związany z oddaniem dziecka do żłobka,ale czasami nie ma innego wyjścia...wolisz,żeby pod Twoją nieobecność zajmowała się małym teściowa pod wpływem alkoholu,a co będzie jeśli go nieupilnuje i coś mu się stanie?nigdy sobie tego nie wybaczysz,a w żłobku przynajmniej jest personel prawnie odpowiedzialny za opiekę nad dziećmi w dodatku z doświadczeniem i warunkami lokalowymi dostosowanymi do małych dzieci...nie chce Cię namawiać,bo to wasza decyzja,ale gdybym była na Twoim miejscu wybrałabym takie rozwiązanie...nie poddawaj się,Twoje życie nie musi tak wyglądać...walcz o siebie,męża,dziecko...
 
No dobrze. Dajmy na to, ze zdecydowalam sie oddac malego do zlobka, ale... co wtedy jak bede chodzila do pracy 2 albo 3 zmianowej, kto bedzie Robcia odbierac i zaprowadzac do przedszkola? Bo kawalek od nas jest przedszkole. Wczoraj patrzylam wlasnie gdzie jest najblizej, tylko nie wiadomo czy sie maly dostanie akurat tutaj... I jesli pojdzie on do zlobka to nie wiadomo kiedy prace znajde, a nie jest latwo ze znalezieniem jej, wiem, bo przed ciaza tylko pracowalam dorywczo, nie moglam znalesc pracy na umowe normalna, a przeciez jak zadne z nas nie bedzie mialo pracy na normalna umowe watpie zeby ktos nam wynajal mieszkanie... A kto bedzie sie malym opiekowac na czas choroby - jakby zachorowal? Kurcze... nie wiem juz co robic, a tak mi zal go ze musi wdychac te smierdzace papierosy...

A jak sadzicie mamuski dlaczego tesciowa tak zareagowala jak powiedzialam, ze bylam u pediatry a ta powiedziala ze maly kaszelek ma od papierosow - dlaczego zrobila awanture i chciala dzwonic do niej??? :confused:
 
Ostatnia edycja:
78... nie chce byc nie mila ale twoja tesciowa pewnie doskonale wie ze truje dziecko, tylko tak udaje, albo jest tak głupia nie zdaje sobie z tego sprawy, sorki ze tak pisze, ale jak wiadomo tesciowej sie nie wybiera tylko dostaje w pakiecie więc to nie twoja wina ze tak ci sie trafiło, ale wydaje mi sie ze musicie cos zrobic, żeby z nia nie mieszkać, kurcze chciałabym cos mądrego ci napisac ale sama nie wiem jak ja bym w takiej sytuacji postąpiła- ale na pewno próbowałabym się od niej uwolnic i od jej dymu:-)
 
78...-Poznań to duże miasto,na pewno znajdzie się praca,żłobek,pokój...tylko musisz wykazać się dużą determinacją a zobaczysz,że jeśli dzięki Twojej sile uda Wam się stanąć na nogi samodzielnie,będziesz z siebie bardzo dumna i nie oddasz niezależności za nic.Uwierz,to bardzo ważne,żeby kierować własnym życiem tak jak się tego chce,a nie pod czyimś wpływem...

A takie mam pytanko do Was dziewczyny:czy Wasze pociechy też tak strasznie kopią podczas przewijania?Bo ja nie mogę już z nim dać rady,przewijanie u nas przypomina zapasy w stylu wolnym...cały brzuch mam pokopany przez tego szkraba...nie pomaga dawanie mu czegoś do zabawy,zajmuje się tym 2 sekundy po czym przystępuje do kopania,wierzgania i przewracania się na brzuszek:-(
 
Cześć mamusie :)

78.... - nie zazdroszczę sytuacji, naprawdę. Jesteś młodziutka i musisz zmagać się z takimi problemami. Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają... - ale kurcze jak bez nich ciężko cokolwiek zrobić :no:
A na jakiś czas nie moglibyście się do Twoich rodziców wyprowadzić? Jakie masz z nimi relacje? Zawsze lepsze to niż mieszkanie z taką teściową. Szczerze mówić z tego co piszesz teściowa to kobieta, która ma swój świat i swoje kredki. Nie umiała zadbać o wykształcenie synów, teraz też udaje, że wszystko jest ok, a tylko Wy na tym tracicie.

Bafinka ta bezradność jest najgorsza, kiedy dziecko cierpi, a pomóc mu nie ma jak.. Dobrze, że już jesteście PO :tak:

martela ale aktywny ten Twój synek, wow!! :szok: Ślicznie się rozwija.
Moja Amelka też strasznie wierzga nóżkami podczas przebierania. Zresztą jak ją położę na przewijaku to nóżkami potrafi zrzucić wszystko co na nim jest.
 
reklama
martela to chyba normalne ze małe szkraby w tym wieku tak kopią.. mnie to boli podwójnie bo jak kopie trafia akurat w bliznę po cc i na bok też chce sie przewrócić... ach tak bym chciała żeby umiał już chodzic.. życie bylo by łatwiejsze:) ale z drugiej str tak mi szkoda ze ten czas tak szybko ucieka i Gabiś już wyrasta z tego słodkiego niemowlaczka.. choć nie powiem teraz też jest słodki:)
 
Do góry