reklama
martela
Fanka BB :)
Hejka!
tak, u mnie w porządku,ale coś ostatnio weny brak a poza tym Jasiek stał się bardzo absorbujący,co chwilę mruczy,że chce to czy tamto,chwilami już nie mam sił...a wszyscy mnie "pocieszają",że z dnia na dzień będzie gorzej,bo zanim zacznie samodzielnie raczkować będzie zamęczał nas z prośbą o noszenie i pokazywanie świata.I u nas właśnie się to dzieje.Na szczęście poranki są spokojne,bo jest wypoczęty i potrafi się zająć swoimi zabawkami a ma ich wszędzie mnóstwo,aż się potykam o nie:-(Więc niby wszystko w porządku,ale mały tak daje w kość,że jak mąż wraca z pracy,najchętniej uciekłabym z domu,ot tak wziąć torebkę i zwiać:-)no ale zaraz odzywa się rozsądek,poczucie winy i miłość do Jasia biorą górę i nigdzie nie idę...mężuś wykupił mi karnet na basen,więc istnieje szansa,że się wreszcie ruszę z domciu,z czego się bardzo cieszę:-)
A z Jasiem byliśmy na szczepieniu,bardzo ładnie zareagował,pisnął tylko jak wbijała igłę a tak nawet nie płakał...dzielny ten mój synek:-)a po szczepieniu nawet nie był senny,tylko rozrabiał jak zawsze...wiecie co,tak się zastanowiłam i chyba 1 dziecko mi starczy.Tyle mnie to wszystko energii kosztuje,że zupełnie nie wiem jak wytrzymują rodzice,którzy mają kilkoro dzieci...lub chociaż dwójkę...zazdroszczę cierpliwości:-)
tak, u mnie w porządku,ale coś ostatnio weny brak a poza tym Jasiek stał się bardzo absorbujący,co chwilę mruczy,że chce to czy tamto,chwilami już nie mam sił...a wszyscy mnie "pocieszają",że z dnia na dzień będzie gorzej,bo zanim zacznie samodzielnie raczkować będzie zamęczał nas z prośbą o noszenie i pokazywanie świata.I u nas właśnie się to dzieje.Na szczęście poranki są spokojne,bo jest wypoczęty i potrafi się zająć swoimi zabawkami a ma ich wszędzie mnóstwo,aż się potykam o nie:-(Więc niby wszystko w porządku,ale mały tak daje w kość,że jak mąż wraca z pracy,najchętniej uciekłabym z domu,ot tak wziąć torebkę i zwiać:-)no ale zaraz odzywa się rozsądek,poczucie winy i miłość do Jasia biorą górę i nigdzie nie idę...mężuś wykupił mi karnet na basen,więc istnieje szansa,że się wreszcie ruszę z domciu,z czego się bardzo cieszę:-)
A z Jasiem byliśmy na szczepieniu,bardzo ładnie zareagował,pisnął tylko jak wbijała igłę a tak nawet nie płakał...dzielny ten mój synek:-)a po szczepieniu nawet nie był senny,tylko rozrabiał jak zawsze...wiecie co,tak się zastanowiłam i chyba 1 dziecko mi starczy.Tyle mnie to wszystko energii kosztuje,że zupełnie nie wiem jak wytrzymują rodzice,którzy mają kilkoro dzieci...lub chociaż dwójkę...zazdroszczę cierpliwości:-)
Bafinka
Fanka BB :)
witam sie i ja u mnie też niby w pożądku ale nie ma czasu na nic z Gabisia zrobiła się straszna maruda jestem wykonczona nawet w nocy daje w kość budzi budzi się po 5 razy i 2 razy je!!! myślałam ze w tym wieku już starczy mu jedna butla ale nie.. padam. czasami mam go dość nawet teraz krzyczy ale trudno musze odpocząć chociaż 5 minut.. ja wczoraj byłam na basenie i chce chodzić chociaż 2 razy w tyg zobaczymy co z tego wyjdzie.. a co do zdrowia małego to są straszne kolejki do poradni urologicznej najbliższy termin 14 maja! do tej pory co tydzień badanie moczu i raz w miesiącu posiew.. urwanie głowy.. a jak spi jest taki rozkoszny..
czy wasze dzieci zajmują sie już same sobą? kiedy dzieci zaczynają raczkować?
czy wasze dzieci zajmują sie już same sobą? kiedy dzieci zaczynają raczkować?
bafinka - nasz maluszek też budzi sięw nocy, co prawda odkąd zaczęłam dawać mu mm z kaszką na noc, to budzi się co 4-5 godzin, ale nadal chce butlę w nocy i wczesnym rankiem :/ I chyba muszę się z tym pogodzić! Wiem jakie są kolejki, my jesteśmy (a raczej byliśmy) pod opieką nefrologa na nfz... wizyta co 2 m-ce, a teraz tej lekarce nie dali umowy i ją zwolnili i została jedna - termin najbliższej wizyty w okolicach czerwca... Szukam więc nefrologa prywatnie, bo pod obserwacją musi być... :/ Mój mały jest siłaczem, ale za raczkowanie się nie bierze, odpycha się jak leży na brzuchu i opiera się na łapkach, ale widocznie nie chce mu się nic więcej, nie turla się też z brzuszka na plecki i na odwrót, widać nie jego czas! )) Kochana jak mój marudzi cały czas, a ja już psychicznie wysiadam, to go kładę na kanapie nawet jak ryczy i muszę chociaż chwilę nabrać oddechu, skupić się i dopiero go biorę ))) Nie raczkuje a chce oglądać świat (martela - tak jak u was)i tzreba go nosic, całe szczęście mam chustę i ona ratuje mi ręce i plecy )))))
dziś w aptece spotkała mnie niemiła niespodzianka.... Okazało się, ze nasz kochany rząd zastosował metodę, która ma "polepszyć" życie pacjentów i co 2 m-ce lista leków refundowanych ulega zmianie.. I tak, bebilon pepti nie kosztuje już 7 zł, tylko 13 z groszem (a nutramigen, który był już skreślony z listy kosztuje 3zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
).... Straciłam 2xtyle kasy, co zaplanowałam, w dodatku mąż pojechał do lekarza i też z receptami wróci :/:/.... Gdzie my żyjemy????? Aż musiałam sobie dogodzić i rodzynek się najadłam... masakra :/
dziś w aptece spotkała mnie niemiła niespodzianka.... Okazało się, ze nasz kochany rząd zastosował metodę, która ma "polepszyć" życie pacjentów i co 2 m-ce lista leków refundowanych ulega zmianie.. I tak, bebilon pepti nie kosztuje już 7 zł, tylko 13 z groszem (a nutramigen, który był już skreślony z listy kosztuje 3zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Bafinka
Fanka BB :)
majka mój Gabiś też podnosi się na rączkach i podkurcza nóżki ale jeszcze nie ma siły na raczkowanie.. za to cały czas przekręca się na brzuch nawet jak nie chce i po chwili jest krzyk żeby go odwrócić.. i tak w kółko.. czasami mam ochote na niego nakrzyczeć ale co to da?? dziś np miałam go na kolanach przed komputerem i ze złości wgryzł mi się w rękę i nie chciał puścić łobuzek jeden niby 2 zęby ale ślad został.. natomiast przy przebieraniu pieluszki i zakladaniu strasznie kopie.. ach ten mój Gabiś taki rozrabiaka a i tak kocham go najbardziej na świecie ale czasami mam ochotę uciec...
martela
Fanka BB :)
jak ja Was dobrze rozumiem:-)
widocznie taki trudny czas nastał dla tych naszych maluszków,mąż mi dziś dużo pomógł,więc odsapnęłam trochę,jutro jedziemy do teściów,więc też będzie większy luzik.Fajnie:-)jeszcze się przyzwyczaję...
Zaczęłam z Jasiem na spacery chodzić,czasem nawet 2 razy dziennie wychodzimy...mogę sobie trochę odpocząć od jego marudzenia.W spacerówce jest grzeczny,ogląda sobie świat a ja przynajmniej spalę trochę zimowych kalorii:-)kurczę dziewczyny byliśmy dzisiaj w kawiarni i pożarłam ogromny kawał ciasta snickers plus wielki puchar czekolady z lodami...zaszalałam...ale tak rzadko gdzieś wychodzimy,że musiałam:-)odreagowałam cały tygodniowy stres związany z opieką nad Jasiem.Też go kocham ponad życie,ale kurczę...nie spodziewałam się ,że będzie tak ciężko...
Mój maluch budzi się nadal co 3 godziny i pije mleko,ale ostatnio przebudza się dużo częściej,mam jego łóżeczko zaraz obok mojego,więc wystarczy,że mu podam smoka i śpi dalej,ale nie zmienia to faktu,że ja już nie śpię:-(nie wiem czemu tak robi,skok rozwojowy,ząbkowanie a może po szczepieniu...ale z tego,co czytam,to wasze też tak mają...więc to może taki wiek.trzymajcie się dziewczyny,szukajcie odskoczni,żeby odreagowywać,bo jak widać-trzeba:-)miłego wieczoru,pa
widocznie taki trudny czas nastał dla tych naszych maluszków,mąż mi dziś dużo pomógł,więc odsapnęłam trochę,jutro jedziemy do teściów,więc też będzie większy luzik.Fajnie:-)jeszcze się przyzwyczaję...
Zaczęłam z Jasiem na spacery chodzić,czasem nawet 2 razy dziennie wychodzimy...mogę sobie trochę odpocząć od jego marudzenia.W spacerówce jest grzeczny,ogląda sobie świat a ja przynajmniej spalę trochę zimowych kalorii:-)kurczę dziewczyny byliśmy dzisiaj w kawiarni i pożarłam ogromny kawał ciasta snickers plus wielki puchar czekolady z lodami...zaszalałam...ale tak rzadko gdzieś wychodzimy,że musiałam:-)odreagowałam cały tygodniowy stres związany z opieką nad Jasiem.Też go kocham ponad życie,ale kurczę...nie spodziewałam się ,że będzie tak ciężko...
Mój maluch budzi się nadal co 3 godziny i pije mleko,ale ostatnio przebudza się dużo częściej,mam jego łóżeczko zaraz obok mojego,więc wystarczy,że mu podam smoka i śpi dalej,ale nie zmienia to faktu,że ja już nie śpię:-(nie wiem czemu tak robi,skok rozwojowy,ząbkowanie a może po szczepieniu...ale z tego,co czytam,to wasze też tak mają...więc to może taki wiek.trzymajcie się dziewczyny,szukajcie odskoczni,żeby odreagowywać,bo jak widać-trzeba:-)miłego wieczoru,pa
Bafinka
Fanka BB :)
matrela nie orientujesz się czy w poznaniu jest poradnia urologiczna dla maluchów?
bafinka - mój też kopie )))) gorzej z tytm przewracaniem muszę go więcej na brzuszku kłaść ))))
martela - nie żałuj sobie kochana!!! Raz na jaiś czas można zaszaleć, zazdroszczę tego ciacha )) Ja na diecie bezsłodyczowej )))) Ale mi źleee... )) No ale jak chcę zgubic sadło to nie ma opcji )) A ja też jak jest cieplej wychodzę dwa razy, odpoczywam wtedy od noszenia, gadania i innych takich )) Wiem, ze jak wróę do pracy to bede do tego tesknic, ale czasem potrzeba człowiekowi wytchnienia!!! )))
martela - nie żałuj sobie kochana!!! Raz na jaiś czas można zaszaleć, zazdroszczę tego ciacha )) Ja na diecie bezsłodyczowej )))) Ale mi źleee... )) No ale jak chcę zgubic sadło to nie ma opcji )) A ja też jak jest cieplej wychodzę dwa razy, odpoczywam wtedy od noszenia, gadania i innych takich )) Wiem, ze jak wróę do pracy to bede do tego tesknic, ale czasem potrzeba człowiekowi wytchnienia!!! )))
reklama
S
sińka
Gość
Hej dziewczyny.
Ja za to nie odzywałam sie z braku weny. no i czasu rzecz jasna. Semestr cały zaliczony, ale wykończyła mnie na maxa ta sesja.
Moja Karola też taka absorbująca, tzn tragedii nie ma jeszcze ale bywa, że na krok odejśc nie moge bo zaraz wrzask, w wózku już mi się podnosi, wczoraj łapała koca, pieluchy i zabawek żeby usiąść, jeszcze nie kuma, że musi wózka złapać;-)ale robi się niebezpiecznie wieć raczej spacerówka w ruch pójdzie. Zostawiłam ja wczoraj na kocu na podłodze, leżała na pleckach, bawiła sie ładnie koło siostry, poszłam do kuchni, odwracam sie a ona już na brzuchu się bawi:-)normalnie taka ruchliwa sie zrobiła, w nocy potrafi za karuzelke rączkami łapać.
A u nas nocki ok, przesypia, budzi sie max 1 ale to tak ok 4 rano.
A czy Wasze maluchy po wprowadzeniu stałych pokarmów chętnie piją mleko? bo moja to właściwie tylko w kaszy rano i wieczporem, na noc i o tej 4 czaem w dzień. Martwi mnie to bo przecież potrzebuje jeszcze mleka
Martela dzielny ten Twój Jaś
Dziewczyny nie martwcie się, każda mama ma czasem dość właśnego dziecka i ma ochote uciec. Uwierzcie, ja codziennie mam ochote wyjść z domu tak jak stoje, zwłaszcza gdy Ewa w domu zostaje i nie idzie do przedszkola. Ja codziennie sama z dziećmi siędze od rana do ok 19. Wczoraj zostawiłam małą bo znowu smarczyć zaczęła, jedan i druga jakaś pobudzona a mi już normalnie nerwy siadały. Fajnie powspominać chwile gdy się robiło co chciało i kiedy chciało:-)ale wiecie co??? Ja kocham to swoje życie z brakiem czasu na wszystko, z nerwami i stresem, z marudzącymi dziećmi, kocham je i nie zamieniła bym na żadne inne bo nie wyobrażam sobie życia bez dzieci:-)
A oto moja Kluseczka
Ja za to nie odzywałam sie z braku weny. no i czasu rzecz jasna. Semestr cały zaliczony, ale wykończyła mnie na maxa ta sesja.
Moja Karola też taka absorbująca, tzn tragedii nie ma jeszcze ale bywa, że na krok odejśc nie moge bo zaraz wrzask, w wózku już mi się podnosi, wczoraj łapała koca, pieluchy i zabawek żeby usiąść, jeszcze nie kuma, że musi wózka złapać;-)ale robi się niebezpiecznie wieć raczej spacerówka w ruch pójdzie. Zostawiłam ja wczoraj na kocu na podłodze, leżała na pleckach, bawiła sie ładnie koło siostry, poszłam do kuchni, odwracam sie a ona już na brzuchu się bawi:-)normalnie taka ruchliwa sie zrobiła, w nocy potrafi za karuzelke rączkami łapać.
A u nas nocki ok, przesypia, budzi sie max 1 ale to tak ok 4 rano.
A czy Wasze maluchy po wprowadzeniu stałych pokarmów chętnie piją mleko? bo moja to właściwie tylko w kaszy rano i wieczporem, na noc i o tej 4 czaem w dzień. Martwi mnie to bo przecież potrzebuje jeszcze mleka
Martela dzielny ten Twój Jaś
Dziewczyny nie martwcie się, każda mama ma czasem dość właśnego dziecka i ma ochote uciec. Uwierzcie, ja codziennie mam ochote wyjść z domu tak jak stoje, zwłaszcza gdy Ewa w domu zostaje i nie idzie do przedszkola. Ja codziennie sama z dziećmi siędze od rana do ok 19. Wczoraj zostawiłam małą bo znowu smarczyć zaczęła, jedan i druga jakaś pobudzona a mi już normalnie nerwy siadały. Fajnie powspominać chwile gdy się robiło co chciało i kiedy chciało:-)ale wiecie co??? Ja kocham to swoje życie z brakiem czasu na wszystko, z nerwami i stresem, z marudzącymi dziećmi, kocham je i nie zamieniła bym na żadne inne bo nie wyobrażam sobie życia bez dzieci:-)
A oto moja Kluseczka
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 72 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 193 tys
Podziel się: